
Początkiem była budowa tunelu i posianie, tudzież posadzenie kilku warzywek, jednak trzeba się rozwijać i czyniąc to wpadłem na pomysł wybudowania ... wędzarni. Szybka myśl, zapoznanie się z tematem i pozostało pozbieranie materiałów na budowę tego 8 cudu świata

Tak więc najważniejszym przedmiotem do pozyskania stała się beczka i tu nie miałem, żadnych problemów dzięki znajomym. Druga rzecz to rura i niestety, tutaj kilka razy walnąłem głową w mur, bo idąc przykładem innych zapoznałem się z kilkoma miejscowymi skupami złomu, jednak w żadnym nie udało mi się wypatrzeć rury, która odpowiadała by moim potrzebom w cenie, która nie powala z nóg. W związku z tym wybrałem się do marketu i koniec końców zakupiłem rurę kominkową razem z kolankiem, jednak w przekroju tylko 130mm, no ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma. Reszta rzeczy to znaleziska działkowo-śmietnikowe.
No i po uzbieraniu wszystkiego stało się nieuniknione czyli sklejanie wszystkiego do przysłowiowej kupy...
Pierwszym tematem okazało się wyrównanie terenu z ziemi nawiezionej wcześniej. Przy okazji postanowiłem wybudować, mały składzik na drewno, żeby przynajmniej co 2 kropla na nie nie padała, w miejscu gdzie na zdjęciu poniżej stoi już wypalona beczka.

Po tych robotach przystąpiłem do wykopania dziury pod palenisko z założeniem, że jest ono otwierane do góry.

Do wykonania podłoża oraz 3 ścianek posłużyły mi płyty chodnikowe (50x50) 2 kupione, 2 znalezione u rodziny.

Teraz przyszła kolej na zamykanie ostatniej ze ścianek i w tym momencie muszę, przyznać, że z cegieł które ludzie wyrzucają koło śmietników, po ich rocznym zbieraniu, to pewnie mały domek można by wybudować...

(Przerwa na grilla i jedziemy dalej

Tym samym, można powiedzieć że wyszedłem ponad poziom gruntu oraz uzyskałem wysokość na jakiej będzie się opierała rura prowadząca od paleniska do beczki. Swoją drogą powiem, że z racji cienkiej blachy z której wykonana jest rura postanowiłem "zaizolować" ją od zewnątrz rurą spiro.

Przymiarki zrobione, podstawa pod beczkę wypoziomowana więc zaczynamy zasypywanie rury oraz podstawy pod beczkę. Jako, że miałem pomocników, ja zająłem się dalszym, lepszym lub gorszym, murowaniem ostatniej ze ścianek paleniska.

Tak to wygląda z innej perspektywy, a swoją drogą powiem, że w tle stoi najlepsza "fabryka" do wytwarzania kijków pod kiełbaskę na ognisko


Kolejną rzeczą, na dziś ostatnią, było wykonanie postawy pod beczkę oraz ubicie nasypanej ziemi.

Na dziś kończymy, bo zaprawa, musi wyschnąć, a i z rodziną trzeba troszkę pobyć, nie zapominając o wcześniejszym podlaniu pomidorków w tunelu. Jak widać, murarz ze mnie średni no ale gdzieś się tego trzeba nauczyć


Oby jutro nie padało, bo kolejne etapy przed nami budowlańcami
