Mam taras i jestem zakochana w różach ale bladego pojęcia niemam o opiece nad nimi.
1. Mam od roku różę pnącą(odmiany nie znam) kupiona w markecie w doniczce bez informacji co do odmiany. Tylko kawałek kartki z napisen pnąca. Przesadziłam ją do skrzyni w zwykłą ziemię do kwiatów. Gdy wypuściła już jakieś listki podsypałam ja nawozem do róż(florovit). Wyrosły mi dosyć długie gałęzie z liśćmi. Ktoś powiedział że przenawoziłam i powinnam obciąć. To na wiosnę tego roku ciachnełam wszystkie badyle tak na dł. 50cm. Zaczeła wypuszczać z tych badyli nowe listki ku mojej uciesze rozkrzewiała się. Zawiązały się pąki i spadły wszystkie plagi na nią. Jak nie mszyce to skoczek różany(identyfikacja robactwa pochodzi od was- czytałam). Kwiaty jakby zamarły rozwineły się jakieś karzełki po jednym kwiatku na każdej z łodyg. Liście podziurawione jak sito. Doczytałam się że pomoże Decis. Kupiłam i spryskałam(ale chyba za późno). Szkoda mi jej zapowiadała się tak ładnie. Ciachnełam ją 2 dni temu na na krótko. Zostawiłam po 15-20cm. Jeden pęd zostawiłam bo wyglądał zdrowo, urósł po pryskaniu. nie wiem czy dobrze zrobiłam obcinając ją ale naprawde wyglądała jak obraz nędzy i rozpaczy. Chcę ją ratować-pomóżcie mi dobrze się nią zaopiekować. A i jeszcze jedno miejsce szczepienia powinno być nad ziemią czy pod ziemią. U mnie jest nad bo tak mi poradzono. Czekam na pomoc i z góry dziękuję.
Może zdjęcie uda się wstawić ale nie dziś.




