Róże - jak pielęgnować /

moniaB
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 38
Od: 10 cze 2008, o 03:33
Lokalizacja: Warszawa

Róże - jak pielęgnować /

Post »

Witam! Jestem nowa na forum ale od jakiegoś czasu czytam uważnie wszystko. Chodzi o róże, laik kompletny ze mnie. Czym więcej czytam tym mniej rozumiem.
Mam taras i jestem zakochana w różach ale bladego pojęcia niemam o opiece nad nimi.
1. Mam od roku różę pnącą(odmiany nie znam) kupiona w markecie w doniczce bez informacji co do odmiany. Tylko kawałek kartki z napisen pnąca. Przesadziłam ją do skrzyni w zwykłą ziemię do kwiatów. Gdy wypuściła już jakieś listki podsypałam ja nawozem do róż(florovit). Wyrosły mi dosyć długie gałęzie z liśćmi. Ktoś powiedział że przenawoziłam i powinnam obciąć. To na wiosnę tego roku ciachnełam wszystkie badyle tak na dł. 50cm. Zaczeła wypuszczać z tych badyli nowe listki ku mojej uciesze rozkrzewiała się. Zawiązały się pąki i spadły wszystkie plagi na nią. Jak nie mszyce to skoczek różany(identyfikacja robactwa pochodzi od was- czytałam). Kwiaty jakby zamarły rozwineły się jakieś karzełki po jednym kwiatku na każdej z łodyg. Liście podziurawione jak sito. Doczytałam się że pomoże Decis. Kupiłam i spryskałam(ale chyba za późno). Szkoda mi jej zapowiadała się tak ładnie. Ciachnełam ją 2 dni temu na na krótko. Zostawiłam po 15-20cm. Jeden pęd zostawiłam bo wyglądał zdrowo, urósł po pryskaniu. nie wiem czy dobrze zrobiłam obcinając ją ale naprawde wyglądała jak obraz nędzy i rozpaczy. Chcę ją ratować-pomóżcie mi dobrze się nią zaopiekować. A i jeszcze jedno miejsce szczepienia powinno być nad ziemią czy pod ziemią. U mnie jest nad bo tak mi poradzono. Czekam na pomoc i z góry dziękuję. :!:
Może zdjęcie uda się wstawić ale nie dziś.
Jakie to szczęście móc Kochać i być Kochanym.
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Ręce i nogi mi opadły po przeczytaniu tego postu.

Szyjka zawsze zakryta 3-5 cm pod ziemią.
Nawożenie po roku od posadzenia.
Cięcie - marzec, nekrozy - zwasze gdy wystąpią.
Ogławianie róży w środku sezonu, to jak wyjęcie dziecku jednej nerki,
bo za często sika w pieluchy!


http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=5846

http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=13610
moniaB
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 38
Od: 10 cze 2008, o 03:33
Lokalizacja: Warszawa

Post »

Wiem wiem jest mi wstyd że wcześniej nie wpadłam na pomysł żeby poprosić was o pomoc. Haniu czy to znaczy że z tej róży już nic nie będzie. :( Napisałam że laik ze mnie. To teraz proszę krok po kroku mi objaśnić co i w jakiej kolejności mam wykonać. na pewno dosypać ziemi tak żeby szyjka była zakryta. A dalej co nawozić czy nie i co z tym jednym pędem zostawić go niech rośnie. Czubek ma czerwonawy więc wnioskuję że zdrowy jest, wypuszcza listki i ma jasno zielone liście w dole pędu. Jej róże to ciężka praca ale patrząc na wasze fotki to efekty cieszą oczy. Ja też takie chcę w przyszłości :P. A co to nekroza i okulizacja.
Jakie to szczęście móc Kochać i być Kochanym.
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Dałam Ci Moni linki do naszych mądrości :lol:
Poczytaj.
Dosyp ziemi, podlewaj i módl się o liście.
One są fabryką trawienia ( chlorofil+ fotosynteza), czyli żołądkami i płuckami ( aparaty szparkowe, wymiana gazowa).
Bez liści, krzewy giną, bo nie mogą trawić i oddychać ( CO2->O2).
Daj jej rosnąć, podchodź tylko na podlewanie.
Nekrozy to martwice ( czarna, brązowa tkanka pędu), najczęściej obumarła na skutek zakażenia bakteryjnego lub grzybowego.

Poczytaj linki, będziesz wiedziała wszystko. :P
Prawie wszystko :lol:
moniaB
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 38
Od: 10 cze 2008, o 03:33
Lokalizacja: Warszawa

Post »

Haniu właśnie siedzę i czytam wszystko co dotyczy różyczek.
Dzięki za radę i myślę że jeszcze nie o jedną radę poproszę. Rano dosypię ziemi i będę się do niej zbliżała tylko z z konewką. Będe pisać jak się sytuacja rozwija.
Może w trkcie podlewania pogadam trochę do mojej okaleczonej piękności :lol:
Jakie to szczęście móc Kochać i być Kochanym.
gracjana
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 2
Od: 21 lip 2008, o 14:31

Ogławianie

Post »

Aż boję się, że ja też coś zepsułam.
Ale po przekwitnieniu kwiatu obcinam sekatorem tę zeschniętą resztkę, bo podobno gdy nie wytwarza owoców (nasion) ładnie kwitnie dalej i niestety nie sprawdzą mi się to ani na róży wielkokwiatowej, ani na pnącej.

Jak to właściwie jest?
Awatar użytkownika
apus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5328
Od: 26 kwie 2007, o 21:57
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Post »

I Moniu... Nie wstydź się, że popełniasz jakieś ogrodnicze albo ogródkowe błędy :roll:
każdem się to zdarza!
Niczym się nie przejmuj! Róża sobie poradzi :)
Głowa do góry!


Pozdrawiam.
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
moniaB
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 38
Od: 10 cze 2008, o 03:33
Lokalizacja: Warszawa

Post »

Haniu według zalecenia podchodziłam do róży tylko na podlewanie. Choć ostatnio nawet nie musiałam bo tony wody z nieba spadły. Są już listeczki takie śliczne młodziutkie :lol:
I co mam robić - dalej nic tylko podlewać?
Żeby było śmieszniej córka przytargała mi od koleżanki nowe róże! Mnie laikowi!!!
Pierwsza jest pienna(na pniu-chyba dobrze napisałam), ale jakaś schorowana biedna. Miała tylko jedną gałąź z kwiatami(no cudne takie pasiate różowo białe) chciałam zdjęcie zrobić ale dziecko zabrało aparat na wyjazd. Nazwy oczywiście nie znam!
I teraz pytanie- jak te kwiaty przekwitły to je obciełam przed pierwszym pięcio-palczastym liściem( nie wiem jak inaczej nazwać :oops: ). dla a może ze strachu że coś ją zjada opsiukałam ją decisem. Widzę że jakieś mlode listeczki wybijają w miejscu cięcia( co ja mam z tym cięciem tak mnie korci żeby to co brzydkie to ciach).
Pozostałe to miniaturki sztuk cztery.
Jedna już była podeschnięta i schnie dalej-nie wiem co z nią zrobić! :(
Druga miała kwiaty a jak przekwitła to zaczeła żółknąć w oczach-może za mokro miała i to dlatego?
3 i 4 mają się dobrze nawet kwiaty są.
W piątek wraca moja pociecha to zdjęcia zrobię :P
Liczę na pomoc z wasze strony a szczególnie pomoc Hani w diagnozie nowych nabytków.
Pozdrawiam cieplutko.
Jakie to szczęście móc Kochać i być Kochanym.
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Nie wiem czy mają za sucho, czy za mokro, bo nie jestem tego w stanie stwierdzić.
Róże oddzychają także korzeniami.
I jeśli dół jest zabyt mokry, korzenie nie mając dostępu do powietrza, zaczynają gnić,
a krzew - obumierać.
Dlatego róże lubią glebą piaszczysto-gliniastą, cięzką ale przepuszczalną.
Korzenie sięgają do 1,5 metra i lepiej radzą sobie bez wody, niż z jej nadmiarem!

Jeśli wsadzisz palec w glebę koło korzeni, powienien on byc lekko wilgotny, nigdy mokry lub suchy, ot, taki, jakbyś miała przetrzeć dziecku oczy, wilgotną chusteczką :lol:
moniaB
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 38
Od: 10 cze 2008, o 03:33
Lokalizacja: Warszawa

Post »

Haniu dziękuję ci za pomoc :P . Znowu coś się dzieje z różami, najstarsze liście żółkną i jakby więdły :cry: . Pomyślałam czy to czasem nie wina budowy która jest już za tarasem. Strasznie się pyli a to wszystko osiada na kwiatach i liściach. Mąż mówi że to może być wina wapna który pali wszystko nie mówiąc o kwiatach. Może to rzeczywiście jest przyczyna ich słabości. Moja połowa namawia mnie na co wieczorne opłukiwanie liści wodą czy to im nie zaszkodzi, przeczytałam że róży się nie pryska wodą bo to ją osłabia i powoduje choroby. Co robić moi mili bo mam dylemat czy lepiej spłukać z nich to siajstwo z budowy czy zostawić je w spokoju. Proszę o poradę :)
Jakie to szczęście móc Kochać i być Kochanym.
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Najprościej byłoby chyba kupić za 8-10zł plandekę i na 2-4 palikach ustawić osłonę/ płotek
przed różami.
A z dwojga złego, lepiej zmyć wapno wieczorem, bo pył faktycznie może zniszczyć rośliny.
moniaB
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 38
Od: 10 cze 2008, o 03:33
Lokalizacja: Warszawa

Post »

To widać że mąż jednak miał rację. Teraz padają deszcze to nic nie robię przy nich. Mam jeszcze jedno pytanie czy moze ktoś wie coś na temat jaśminowca, bo dostałam i nie wiem jak o niego dbać. Wiem że to nie ten temat(przepraszam) ale może choć coś.
Haniu już myślałam o jakiejś osłonie ale mam za duży taras i odsłonięty z każdej strony czasem też hulają takie wiatry że hoho.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów. :lol:
Jakie to szczęście móc Kochać i być Kochanym.
moniaB
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 38
Od: 10 cze 2008, o 03:33
Lokalizacja: Warszawa

Post »

Witam ponownie wszystkich i mojego guru od róż Hanię. Zaczyna się robić zimno i niebardzo wiem jak mam przygotować moje różyczki. Kupiłam już agrowłókninę P50 do róży piennej i Haniu ratuj bo jedni mówią że mam ją przyciąć na zimę i dopiero opatulić a inni że opatulić i nic nie ciąć, to wreszcie jak to ma być :cry: . Niechce popełniać kolejnych błędów(karygodnych zresztą) :oops:
Czekam na odpowiedź niecierpliwie od wszystkich zapalonych miłośników róż :lol:
Pozdrawiam Monika.
Jakie to szczęście móc Kochać i być Kochanym.
Awatar użytkownika
Deirde
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7332
Od: 18 cze 2007, o 10:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Post »

Nie tnie się róż na zimę.
Awatar użytkownika
oliwka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5839
Od: 24 mar 2008, o 13:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: woj. śląskie

Post »

Generalnie tnie się je na wiosnę, a nie jesienią, jak już to pisała przede mną Deride.
Pozdrawiam Walentyna
aktualny
spis treści
ODPOWIEDZ

Wróć do „Róże”