
Anturium choroby liści
arkandor jestem pod wrażeniem twojego anturium
jest po prostu niesamowite 




pozdr Dorota
Moje storczyki
Moje storczyki
Jest ładne, to fakt. Nie oddzielam od niego roślin potomnych, całe anturium składa się na dzień dzisiejszy z rośliny - matki i chyba 6 odrostów. Dzięki temu wypuszcza więcej kwiatów, ponieważ pojedyncza roślina może mieć maksymalnie 3 kwiaty jednocześnie. Roślina - matka to ok. 40 cm łysego "pnia" i kępa liści na czubku. Pojedynczo robi marne wrażenie. Często słyszę opinie, że anturium jest trudne w hodowli. To nieprawda, przy odrobinie uwagi i wyczucia jest kompletnie niekłopotliwe i bardzo dekoracyjne, bo kwiaty długo pozostają na roślinie.
Odpowiednie oświetlenie + przewiewne podłoże + miękka woda = zdrowe anturium.
Ja swojego już nie spryskuję wodą, bo jest za duże i trzeba osłaniać kwiaty, bo nie lubią być spryskiwane. Czasem przetrę liście z kurzu. Roślina ma najgorzej zimą, kiedy wilgotność powietrza w domu utrzymuje się czasami na poziomie 20%. Ale jakoś wytrzymuje...
Pozdrawiam, arkandor.
Odpowiednie oświetlenie + przewiewne podłoże + miękka woda = zdrowe anturium.
Ja swojego już nie spryskuję wodą, bo jest za duże i trzeba osłaniać kwiaty, bo nie lubią być spryskiwane. Czasem przetrę liście z kurzu. Roślina ma najgorzej zimą, kiedy wilgotność powietrza w domu utrzymuje się czasami na poziomie 20%. Ale jakoś wytrzymuje...
Pozdrawiam, arkandor.
arkandor dziękuję za rady - zrobiłam tak jak mi napisałeś:
Wyjęłam roślinę z doniczki i otrzepałam z ziemi, ale to co odpadło stanowi jedynie 20% tego ile korzenie anturium zatrzymały - jestem w szoku jaką bryłę korzeni utworzyła ta roślina! (szkoda, że nie mam dziś aparatu
)
Włożyłam ją pod wodę z myślą, że choć trochę wypłukam, ale nic z tego, muszę to chyba zostawić jak jest.
Czy może jest to wina za małej doniczki?
Teraz suszę roślinę na papierowych ręcznikach, bo po tej kąpieli pod kranem jeszcze jest pełna wody.
Aa i obcięłam liście, które nosiły znamiona schorzenia - chyba połowę
P.s. zapomniałam wczoraj dodać - twoje anturium jest przepiękne!
Wyjęłam roślinę z doniczki i otrzepałam z ziemi, ale to co odpadło stanowi jedynie 20% tego ile korzenie anturium zatrzymały - jestem w szoku jaką bryłę korzeni utworzyła ta roślina! (szkoda, że nie mam dziś aparatu

Włożyłam ją pod wodę z myślą, że choć trochę wypłukam, ale nic z tego, muszę to chyba zostawić jak jest.
Czy może jest to wina za małej doniczki?
Teraz suszę roślinę na papierowych ręcznikach, bo po tej kąpieli pod kranem jeszcze jest pełna wody.
Aa i obcięłam liście, które nosiły znamiona schorzenia - chyba połowę

P.s. zapomniałam wczoraj dodać - twoje anturium jest przepiękne!
Beata, skoro całe podłoże jest przerośnięte korzeniami, które są zdrowe to przesadź roślinę do większej doniczki. Weź taką, żeby po nasypaniu kilku cm drenażu oraz ok 3-5 cm świeżego podłoża wstawić bryłę korzeniową i mieć jakieś 3 cm luzu między ścianką i korzeniami. Wtedy obsyp roślinę wokoło świeżym podłożem i nasyp też trochę na wierzch. Wcześniej możesz trochę starego podłoża zdjąć z wierzchu (chyba że już to zrobiłaś) tak aby odsłonić korzenie. Jak nasypiesz ziemi na wierzch i ugnieciesz (tylko z wyczuciem
) podlej roślinę i jeżeli podłoże osiądzie możesz trochę dosypać. Ja dodatkowo przy przesadzaniu muszę wbić kijek w ziemię i podwiązać roślinę, bo inaczej by się zgięła. Potem możesz jej spryskać liście przegotowaną, letnia wodą i postawić w rozproszonym świetle.
Powodzenia, arkandor

Powodzenia, arkandor
Bona, ostatnio przesadzałem roślinę w lutym 2006 roku, a następne przesadzanie planuję dopiero wtedy, jak zauważę, że roślina gorzej rośnie, słabiej kwitnie, albo żółkną jej liście. W międzyczasie może zbiorę jej w przyszłym roku na wiosnę wierzchnią warstwę podłoża i nasypę świeżego. W tej chwili rośnie w doniczce o średnicy 31 cm. Luty jest dobrym momentem na przesadzanie anturium bo wiosna tuż tuż, więc szok związany z przesadzeniem jest mniejszy, a roślina jeszcze nie wypuszcza nowych kwiatów.
pozdrawiam, arkandor
pozdrawiam, arkandor
arkandor mojej roślinie musi być jednak za ciasno.
Po wyjęciu z doniczki korzenie tworzyły zwartą, ZDROWĄ całość i zatrzymywały 80% ziemi.
Jednak z braku innych doniczek włożyłam ją jeszcze do starej.
Wymieniłam podłoże na mieszankę podłoża dla storczyków i świeżej ziemi.
Bryłę korzeniową opłukałam obficie pod kranem, więc po przesadzeniu jej nie podlewałam.
Na razie zostawię roślinę w tej doniczce, przesadzę na jesieni. Myślę, ze takie przesadzanie co kilka dni na dobre by jej nie wyszło.
Dziekuje za wszystkie cenne rady.
Mam nadzieję, że jeszcze mi zakwitnie.
Pozdrawiam,
Beata
Po wyjęciu z doniczki korzenie tworzyły zwartą, ZDROWĄ całość i zatrzymywały 80% ziemi.
Jednak z braku innych doniczek włożyłam ją jeszcze do starej.
Wymieniłam podłoże na mieszankę podłoża dla storczyków i świeżej ziemi.
Bryłę korzeniową opłukałam obficie pod kranem, więc po przesadzeniu jej nie podlewałam.
Na razie zostawię roślinę w tej doniczce, przesadzę na jesieni. Myślę, ze takie przesadzanie co kilka dni na dobre by jej nie wyszło.
Dziekuje za wszystkie cenne rady.
Mam nadzieję, że jeszcze mi zakwitnie.
Pozdrawiam,
Beata
Jeśli anturium ma odpowiednie podłoże (tzn. przewiewne i kwaśne, takie jak podłoże w lesie iglastym) oraz odpowiednie oświetlenie (tzn. jasno, ale nie bezpośrednio w słońcu) to powinno kwitnąć bez problemu (chyba że jest jeszcze młode
). Jeśli dodatkowo będziesz podlewać je miękką wodą (czyli np. przegotowaną) oraz raz na 2 tyg. nawozić rozcieńczonym nawozem, np. do rododendronów, to zakwitnie na pewno
.
pozdrawiam, arkandor.


pozdrawiam, arkandor.
Pytam, bo w zeszłym roku pięknie kwitło na biało, a w tym roku ani huhu
Jak pamiętasz miałam chwilowy kłopot z liśćmi, ale przesadziłam do nowej ziemi z mieszanką podłoża dla storczyków i już jest prawie w porządku (jeszcze z 2 liście są "uszkodzone")
A poza tym roślina ma się dobrze - stoi niedaleko okna w jasnym miejscu, podlewam go ciepłą przegotowaną wodą (2 razy w tyg.) i nic
Może ma za małą tą doniczkę jednak - na jesieni przesadzę rośliny do większej, wymienię całe podłoże i może się uda.
Choć tak chciałam, żeby zakwitł

Jak pamiętasz miałam chwilowy kłopot z liśćmi, ale przesadziłam do nowej ziemi z mieszanką podłoża dla storczyków i już jest prawie w porządku (jeszcze z 2 liście są "uszkodzone")
A poza tym roślina ma się dobrze - stoi niedaleko okna w jasnym miejscu, podlewam go ciepłą przegotowaną wodą (2 razy w tyg.) i nic

Może ma za małą tą doniczkę jednak - na jesieni przesadzę rośliny do większej, wymienię całe podłoże i może się uda.
Choć tak chciałam, żeby zakwitł

I w jednym i w drugim przypadku wygląda mi to na Antraknozę, proponuję usunąć porażone liście i wykonać oprysk preparatem Sarfun 500 SC. Musicie pamiętać że anturium powinno mieć podłoże kwaśne ( 4,5 - 5,5pH.) cały czas lekko wilgotne (ale nie mokre wtedy dojdzie do zalania systemu korzeniowego a to znów doprowadzi do Fuzariozy naczyniowej) i przewiewne z dodatkiem grubej kory. Nie toleruje twardej i zimnej wody ponadto jest wrażliwa na zimne powietrze, często przyczyną choroby może być również zwykły przeciąg - owianie rośliny zbyt chłodnym powietrzem przy często zbyt mokrym podłożu ale i samo zbyt zimne powietrze ma negatywny wpływ na roślinę. Nie jest to wcale taka łatwa roślina w hodowli. 
