Reanimacja storczyków, w kamykach ,żwirku itp cz.1

Zablokowany
Awatar użytkownika
kamikami26
1000p
1000p
Posty: 2000
Od: 14 maja 2013, o 11:32
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lubelskie

Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku

Post »

ok :D dzięki za rade ;:196 Poczekam jeszcze na rade TRZYNASTKI bo widzę że naprawdę zna się na tym :lol:
Awatar użytkownika
trzynastka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12856
Od: 8 paź 2009, o 18:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku

Post »

Rosarita ma rację, topsin nie zaszkodzi.
Awatar użytkownika
rosarita
500p
500p
Posty: 794
Od: 9 gru 2011, o 15:07
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Kontakt:

Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku

Post »

Wiem, że mam rację. ;:306 Nie od dziś mam storczyki i nie jednego reanimowałam.
Awatar użytkownika
kamikami26
1000p
1000p
Posty: 2000
Od: 14 maja 2013, o 11:32
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lubelskie

Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku

Post »

Dzięki wielkie ;:196 dam znać co i jak dalej z moim kochanym kwiatuszkiem ;:196
suzzy23
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 2
Od: 30 maja 2013, o 16:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku

Post »

Witam!
Czy moje storczyki też można by odratować tą metodą? Pierwszy jest malutki ma zwiędnięte liście i mało korzeni, kupiłam go w takim stanie z nadzieją, że uda się go odratować:
Obrazek
Drugi ma już kilka lat stracił pęd z kwiatami, a teraz wszystkie liście za jednym razem tak jakby przegnił "trzpień "u nasady, korzenie są bardzo mokre niektóre jakby puste w środku, jest też kilka białych malutkich kropek jakby jakaś pleśń, gdy stracił liście nawodniłam go jeszcze raz -
chyba niepotrzebnie:
Obrazek Obrazek
pozdrawiam
Awatar użytkownika
Dufin
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4709
Od: 18 cze 2012, o 11:03
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Katowice

Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku

Post »

Pierwszy storczyk nie wygląda najgorzej. Gdy tylko są jakiekolwiek zdrowe korzonki to zawsze jest większa szansa na odratowanie go ;) Natomiast z drugim bym się pożegnała.. Stożek wzrostu musiał zgnić, być może na skutek zalania i taki storczyk nie jest w stanie wydawać już żadnych listków. Czasem gdy korzenie są zdrowe, można go dalej pięlegnować z nadzieją, ze wyda basal keiki, ale korzonki u Twojego są raczej wątpliwe ;:185
Moje storczyki: cz.I, cz.II, cz.III

Pozdrawiam Ania!
Awatar użytkownika
trzynastka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12856
Od: 8 paź 2009, o 18:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku

Post »

Pierwszy powinien dać radę , ale to przynajmniej 6 m-cy reanimacji drugi wyrzuć widac jest totalnie zalany.
suzzy23
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 2
Od: 30 maja 2013, o 16:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku

Post »

Pięknie dziękuję za odpowiedzi, dziś wstawię go do doniczki z kamyczkami i będę czekać:)

pozdrawiam
mika22
50p
50p
Posty: 56
Od: 2 lip 2011, o 16:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku

Post »

witam mam zdechlaczka ktory w kermazycie jest bo mu zgnily korzonki i po3 mies puszcza korzonki malutkie,kiedy go wsadzic do kory i czy zakryc te korzonki korą czy na wierzchu niech zostana
Awatar użytkownika
trzynastka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12856
Od: 8 paź 2009, o 18:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku

Post »

Nie reanimuję w kermazycie, tylko w kamieniach, ja zostawiam w kamykach aż korzonki wbiją się głębiej , i mają po 10 cm, wtedy przesadzam do kory i normalnie wsadzam, przykrywam wszystkie korzenie, tylko nie powietrzne.
Shadow
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 18
Od: 2 kwie 2013, o 11:29
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku

Post »

U mnie reanimacja przebiegała super...do czasu aż wyjechałam na tydzień z domu. Ktoś z domowników (ewentualnie kot czarna bestia) ruszył "inkubator" w taki sposób że jakoś nawpadało nieco kropelek wody między starego liścia a nowe listki-a miał już ich trzy ;:145
Jak wróciłam to od razu zajrzałam do niego, niestety chyba już za późno, bo zauważyłam zgniliznę między młodymi listkami a starym no i robaczki już się zaczęły do niego dobierać. Skąd się tam wzięły nie mam pojęcia! Szczelnie było zamknięte, keramzyt czysty, woda deszczówka specjalnie osobna, a nie tak jak reszta storczyków mająca wspólną kąpiel.

Zastanawiałam się czy może jakoś da się oczyścić dookoła, bo gniła pozostałość ze starego liścia który odpadł a był między starym a nowymi listkami...Nowe chwiały się dziwnie na trzonie, zaryzykowałam i postanowiłam oddzielić, na tych nowych małych listkach z boku zdążył wyrosnąć malutki korzonek, ma może 1cm. Zgnilizna zaczęła powoli "wgryzać" się w trzon jaki stworzyły sobie wyrastające nowe listki, więc to chyba była jedyna słuszna decyzja.

Mam teraz więc stary liść ze zniszczonym już stożkiem wzrostu, za to nieco większe korzonki wsadzony do plastikowego przeźroczystego kubeczka z porobionymi dziurkami, na dnie kilka sztuk keramzytu i dość gruba kora. Może jakimś cudem korzenie ruszą i okaleczony biedak jakoś będzie egzystował.
No i oczywiście rozdzielony nowy przyrost-tutaj zastosowałam również plastikowe kubeczki nałożone jeden nad drugim i szczelnie zaklejone dookoła, tyle że ma specjalny stelaż tak że nie dotyka keramzytu oraz ścianek z daszkiem z waty (w razie gdyby znów jakaś kropla chciała go dopaść), a z góry specjalny otwór wentylacyjny-zaklejany taśmą gdy nie jest potrzebny.

Marne są szanse uratowania-żeby nie mówić że niemal zerowe, ale będę starać się do końca.
Jeżeli nie uda się to będzie czwarty storczyk który dopełni żywota będąc u mnie-tylko pierwszego ewidentnie ukatrupiłam, reszta mimo starań poddała się przy reanimacji, a ten tak dobrze się zapowiadał mimo agonalnego stanu w jakim trafił do mnie ;:145
Awatar użytkownika
trzynastka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12856
Od: 8 paź 2009, o 18:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku

Post »

Shadow czasami się nie opłaca reanimować już bardzo chorych roślin, zawsze są słabsze i podatne na choroby , i podatne na zgnilizny., Wiem bo tak leczyłam reanimowałam i dzięki takiemu niedobitkowi wykończyłam sobie pol kolekcji teraz reanimuję tylko takie które są w stanie ogólnym dobre czyli żadnej zgnilizny, robaków, rdzy itp..
Shadow
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 18
Od: 2 kwie 2013, o 11:29
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku

Post »

Tego też się na początku nie opłacało reanimować, mimo to po 6 mies w inkubatorze wracał powoli do życia. Pech chciał że wpadło tam kilka kropel i tydzień wystarczył żeby zaczęło gnić. Póki co będę obserwować, jeżeli coś będzie nie tak to niestety powędruje do kosza. Jak na razie mam jeszcze odrobinę nadziei że moooże się jakimś cudem uratuje.

Reszta kolekcji ma się świetnie, niektóre tak obficie kwitną że muszę je podwiązywać bo ciężar kwiatów połamałby pędy. Raczej nie obawiam się że z powodu tego jednego biedaka coś przejdzie na pozostałe, tym bardziej że jest odizolowany od nich.
Awatar użytkownika
trzynastka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12856
Od: 8 paź 2009, o 18:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku

Post »

Jak izolacja to ok :) powodzenia
Shadow
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 18
Od: 2 kwie 2013, o 11:29
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Reanimacja storczyka w kamykach - żwirku

Post »

Niestety storczyk (a raczej to co z niego zostało) poddał się i ja również :(
Plus jest taki, że jestem bogatsza o kolejne doświadczenie w reanimacji, może kolejna bieda jaka trafi do mnie przejdzie szczęśliwie reanimację i się uratuje.
Zablokowany

Wróć do „ORCHIDARIUM. Storczyki”