I jak , potraktowałaś robale opryskiem ?
Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. III
- kasia_rom
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4071
- Od: 5 paź 2008, o 12:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. III
Madziu, spoko
, zawsze możesz na mnie liczyć
I jak , potraktowałaś robale opryskiem ?
I jak , potraktowałaś robale opryskiem ?
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 32007
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. III
To jakaś stara odmiana, nazwy nie znam .dami1622 pisze:E-Geniu, czy wiesz moze jak nazywa sie odmiana irysa na 14 zdjeciu wstawionym przez Cb?
- variegata
- 1000p

- Posty: 1990
- Od: 24 sie 2012, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zakole Dolnej Wisły
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. III
Geniu
po takiej zachęcie to muszę wjechać choćby w nocy , jeśli nie znajdę czasu w dzień
Madziu, dziekuje za rady odnośnie ziemi w donicach
Kasiu, niestety oprysk nie zrobiony
Ciągle pada, albo jest za mokro, albo przed deszczem 
Reniu, kochana
dziękuję za tyle komplementow
Iwonka, wnerwiają mnie te donice, bo mają nie taki kształt jak zaplanowalam a na dodatek są łyse
ale juz powoli widzę w nich życie 
Ten mały lilak faktycznie taki ciekawy egzotyczny ma pokój, ale w klimaty egzotyczne to ja na mojejj wiosce raczej nie wchodzę. Jednak ogrod naturalistyczny to jest moj klimat
Januszu, bardzo dziękuję za mile slowa
jeśli chodzi o zaslone roslinna od sąsiada, to owszem taki jest plan, dlatego po stronievrabaty posadzilam róże pnące
Kochani, bardzo dziękuję za odwiedziny
A te teraz zmykam, bo rano wybija godzina zero, matko, przezywam jak w dziecinstwie wieczor gwiazdkowy
Madziu, dziekuje za rady odnośnie ziemi w donicach
Kasiu, niestety oprysk nie zrobiony
Reniu, kochana
Iwonka, wnerwiają mnie te donice, bo mają nie taki kształt jak zaplanowalam a na dodatek są łyse
Ten mały lilak faktycznie taki ciekawy egzotyczny ma pokój, ale w klimaty egzotyczne to ja na mojejj wiosce raczej nie wchodzę. Jednak ogrod naturalistyczny to jest moj klimat
Januszu, bardzo dziękuję za mile slowa
Kochani, bardzo dziękuję za odwiedziny
A te teraz zmykam, bo rano wybija godzina zero, matko, przezywam jak w dziecinstwie wieczor gwiazdkowy
Dom na wsi i ogród wokół niego to spełnienie moich marzeń. Rośliny i zwierzęta- pasja i miłość. Pozdrawiam. Magda.
Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz.IV
Tak, lubię koty ;)
Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz.IV
Tak, lubię koty ;)
- aage
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. III
Madziu jestem i czekam na newsy z placu boju

- imwsz
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5117
- Od: 22 lip 2011, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. III
Madziu, że roboty będą zgrane to nie wątpię ale trzymam kciuki aby stres nie był większy od radości z każdej zrobionej, nawet najmniejszej pracy 
Pozdrawiam - Ilona
Moje wątki: Moje wątki-spis treści
Na glinie malowane - 2014 - aktualny Gdy ?odpoczywam? od ogrodu - m.in. robótki ręczne - aktualny
Moje wątki: Moje wątki-spis treści
Na glinie malowane - 2014 - aktualny Gdy ?odpoczywam? od ogrodu - m.in. robótki ręczne - aktualny
- lulka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5106
- Od: 31 mar 2011, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/w-wa płd
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. III
Madziu, witaj. Pokaźna kolekcja kosaćców
Ja swoje wywaliłam, bo zjadały je ślimaki, a liście były tak wysokie, że czasem 3 razy w sezonie je ciachałam i wyglądały mało urodziwie poza krótkim momentem kwitnienia.
Jak prace skalniakowe? Wjechał ciężki sprzęt?
Jak prace skalniakowe? Wjechał ciężki sprzęt?
-
akl62
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2353
- Od: 11 cze 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. III
Ależ liście irysów też są urocze. Jako tło. Gorzej, że przy obecnych deszczach kwiaty łamią się pod własnym mokrym ciężarem.
- variegata
- 1000p

- Posty: 1990
- Od: 24 sie 2012, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zakole Dolnej Wisły
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. III
Dziewczyny, jesteście kochane, ze o mnie myślicie
Dzień pierwszy:
godzina 7:30, szaro, buro i ponuro. Wiadomo, jak człowiek ma urlop to musi być brzydko
Cisza przed burzą ( dosłownie i w przenośni)

Pierwszy jest Pan od ziemi i zrzuca pierwszą partię, zapowiadając, że kolejne raczej nie przyjadą, bo tam skad jadą leje deszcz, jest mokro i auta grzęzną.... A fachowcy zawsze powtarzają, zeby nie zaczynać roboty od poniedziałku
No nic, ja mam poranny luz i zamiast kawy takie własnie wiadomości na poprawę ciśnienia. Pierwsza partia pierwszorzędnego czarnoziemu leży pod akacjami. Pozostałe pod znakiem zapytania.

Pan Koparkowy, wjeżdża i od razu rusza do akcji. Chwilke później przyjeżdża Pani P z ekipą dwóch ludzi i zarządzają sobie wspólnie wg. własnego uznania. Zbierają wszelkie kamienie jakie tylko po działce sie plączą i przygotowują rabaty pod sadzenie jutro roślin. Pani P. oświadcza, że termin sadzenia roślin jednak nie najlepszy, to chyba jednak jesień nam pozostaje na przesadzanie roślin. No ale nie wszystkich, nie mam sie co martwić, chodzi tylko o liściaste... ... poszłam szukać wódki w domu. Na szczęście na moją odpowiedzialność jednak uległa, ale na wszelki wypadek alkohol znalazłam.



Kopią, rozrzucają, kopia i tak dalej. Następnie przyjeżdża traktor i przyczepą zwozi ziemię z pobliskiego pola, bo mojej działkowej zabrakło
niestety.

Szczęście nie potrwało zbyt długo, gdyż przy piątej przyczepie ta się złamała i Pan Koparkowy tylko złożył "łyżką" pozostałość, postawił na koła i koniec pracy traktorowej.
No ale, szoł mast go on i kombinujemy ziemię z zasobów własnych, czyli niwelujemy teren. Aaa, taki jakiś jakiś krzywy był, to go wyrównaliśmy
( kosztem kilku roboczogodzin Pana Koparkowego
)


Teraz to już naprawde tylko trawę siać, bo jest idealnie
Po tym jak, spod brzóz wykopano, na skalniak narzucono, zepsuto jedną wywrotkę, to przyszła burza z ulewą jak z cebra:




Wszyscy uciekli, bo warunki atmosferyczne nie takie jak trzeba, ale na szczęście akurat i tak chwilkę wcześniej Pan Koparkowy skończył-uff.
Jak pojechali, to godzinę później wyszło słońce

Rabaty czekają na obsadzenie


Trawnik czeka

I wgłębnik pod brzozami, który wyszedł kształtem tak jak planowałyśmy z Panią P, ale miejsce na ławkę jest w innym miejscu. Naturalnie utworzyła sie skarpa i nie było sensu jej likwidować po to żeby sztuczną usypywać 20 metrów dalej.
Moje miejsce na ławeczkę, ze ściana z kamieni w tle ( kamienie jutro, ale wyobrażać sobie można
)




Skalniak:


I Pan Inspektor

Na koniec dnia Pan od ziemi, przywiózł pozostałe wywrotki z czarnoziemiem a na dodatek podarował za przysłowiową "flaszkę" małą przyczepkę kamieni
Przyjechał też Pan Dźwigowy z zamiarem przełożenia terminu z jutrzejszego, świętego, nienaruszalnego, na inny, ale szybko zmienił zdanie
Podsumowanie pierwszego dnia: Pan Koparkowy to mistrz świata
a ekipa ogrodników też wie co robi
Nerwy były, ale ogarnęliśmy. Padam na twarz i nadal nie wiem czy będę miała wszystkie rośliny przesadzone teraz, czy częściowo zostanę z bałaganem jak dotychczas, ale jestem tak zmęczona, ze nawet do mnie to nie dociera.
Miłego wieczoru kochani
Dzień pierwszy:
godzina 7:30, szaro, buro i ponuro. Wiadomo, jak człowiek ma urlop to musi być brzydko
Cisza przed burzą ( dosłownie i w przenośni)

Pierwszy jest Pan od ziemi i zrzuca pierwszą partię, zapowiadając, że kolejne raczej nie przyjadą, bo tam skad jadą leje deszcz, jest mokro i auta grzęzną.... A fachowcy zawsze powtarzają, zeby nie zaczynać roboty od poniedziałku
No nic, ja mam poranny luz i zamiast kawy takie własnie wiadomości na poprawę ciśnienia. Pierwsza partia pierwszorzędnego czarnoziemu leży pod akacjami. Pozostałe pod znakiem zapytania.

Pan Koparkowy, wjeżdża i od razu rusza do akcji. Chwilke później przyjeżdża Pani P z ekipą dwóch ludzi i zarządzają sobie wspólnie wg. własnego uznania. Zbierają wszelkie kamienie jakie tylko po działce sie plączą i przygotowują rabaty pod sadzenie jutro roślin. Pani P. oświadcza, że termin sadzenia roślin jednak nie najlepszy, to chyba jednak jesień nam pozostaje na przesadzanie roślin. No ale nie wszystkich, nie mam sie co martwić, chodzi tylko o liściaste... ... poszłam szukać wódki w domu. Na szczęście na moją odpowiedzialność jednak uległa, ale na wszelki wypadek alkohol znalazłam.


Kopią, rozrzucają, kopia i tak dalej. Następnie przyjeżdża traktor i przyczepą zwozi ziemię z pobliskiego pola, bo mojej działkowej zabrakło

Szczęście nie potrwało zbyt długo, gdyż przy piątej przyczepie ta się złamała i Pan Koparkowy tylko złożył "łyżką" pozostałość, postawił na koła i koniec pracy traktorowej.
No ale, szoł mast go on i kombinujemy ziemię z zasobów własnych, czyli niwelujemy teren. Aaa, taki jakiś jakiś krzywy był, to go wyrównaliśmy


Teraz to już naprawde tylko trawę siać, bo jest idealnie
Po tym jak, spod brzóz wykopano, na skalniak narzucono, zepsuto jedną wywrotkę, to przyszła burza z ulewą jak z cebra:




Wszyscy uciekli, bo warunki atmosferyczne nie takie jak trzeba, ale na szczęście akurat i tak chwilkę wcześniej Pan Koparkowy skończył-uff.
Jak pojechali, to godzinę później wyszło słońce

Rabaty czekają na obsadzenie


Trawnik czeka

I wgłębnik pod brzozami, który wyszedł kształtem tak jak planowałyśmy z Panią P, ale miejsce na ławkę jest w innym miejscu. Naturalnie utworzyła sie skarpa i nie było sensu jej likwidować po to żeby sztuczną usypywać 20 metrów dalej.
Moje miejsce na ławeczkę, ze ściana z kamieni w tle ( kamienie jutro, ale wyobrażać sobie można




Skalniak:


I Pan Inspektor

Na koniec dnia Pan od ziemi, przywiózł pozostałe wywrotki z czarnoziemiem a na dodatek podarował za przysłowiową "flaszkę" małą przyczepkę kamieni
Przyjechał też Pan Dźwigowy z zamiarem przełożenia terminu z jutrzejszego, świętego, nienaruszalnego, na inny, ale szybko zmienił zdanie
Podsumowanie pierwszego dnia: Pan Koparkowy to mistrz świata
Miłego wieczoru kochani
Dom na wsi i ogród wokół niego to spełnienie moich marzeń. Rośliny i zwierzęta- pasja i miłość. Pozdrawiam. Magda.
Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz.IV
Tak, lubię koty ;)
Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz.IV
Tak, lubię koty ;)
- imwsz
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5117
- Od: 22 lip 2011, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. III
Madziu czyli tzw. pierwsze koty za płoty
A Pani Inspektor coś niemrawo ma zwieszoną główkę, aż żałość za serce ściska. Ale później będzie pierwsza na kamlotach
Wódki nie ruszaj, w razie czego podjedź do mnie. Już teraz nie pomylę i truskawkowej nie będzie
Czarnoziem wygląda przednio, czy taki jest w rzeczywistości?
A Pani Inspektor coś niemrawo ma zwieszoną główkę, aż żałość za serce ściska. Ale później będzie pierwsza na kamlotach
Wódki nie ruszaj, w razie czego podjedź do mnie. Już teraz nie pomylę i truskawkowej nie będzie
Czarnoziem wygląda przednio, czy taki jest w rzeczywistości?
Pozdrawiam - Ilona
Moje wątki: Moje wątki-spis treści
Na glinie malowane - 2014 - aktualny Gdy ?odpoczywam? od ogrodu - m.in. robótki ręczne - aktualny
Moje wątki: Moje wątki-spis treści
Na glinie malowane - 2014 - aktualny Gdy ?odpoczywam? od ogrodu - m.in. robótki ręczne - aktualny
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. III
Magda Dzięki, swietna fotorelacja. Mimo ze pierwszy dzien minal z komplikacjami to jednak juz cos widac.
Pamietaj tez ze: "pierwsze sliwki robaczywki" i "jutro bedzie nowy dzien".
Obsadzeniami sie jeszcze nie martw, czarnoziem jak widac na oko niczego sobie, powodzenia!
Pamietaj tez ze: "pierwsze sliwki robaczywki" i "jutro bedzie nowy dzien".
Obsadzeniami sie jeszcze nie martw, czarnoziem jak widac na oko niczego sobie, powodzenia!
Przepraszam za brak polskich znaków diakrytycznych
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
-
fiwonka
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. III
Do tej pory tylko podglądałam Twój ogród i poczynania, aż w końcu postanowiłam napisać. Podziwiam Cię za ogrom pracy jaką wkładasz w ogród i szczerze zazdroszczę własnego domku i taaakieeego ogrodu. Na pewno będę Cię odwiedzać 
- aage
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. III
Madziula dziękuję za obszerną fotorelację
Nerwy były ale najważniejsze że wszystko poszło zgodnie z planem z małymi odchyleniami ale to całkiem normalne w polskiej rzeczywistości
Pani inwestor trzyma wszystko w ryzach...czekamy na dalsze części fotorelacji....ja już wszystko widzę oczyma wyobraźni
Nerwy były ale najważniejsze że wszystko poszło zgodnie z planem z małymi odchyleniami ale to całkiem normalne w polskiej rzeczywistości
Pani inwestor trzyma wszystko w ryzach...czekamy na dalsze części fotorelacji....ja już wszystko widzę oczyma wyobraźni
- Niunia1981
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10747
- Od: 18 sie 2011, o 15:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubicz k/Torunia
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. III
No to teraz będzie już z górki 
- kasia126126
- 1000p

- Posty: 1025
- Od: 8 cze 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. III
A ja czekam na dalszą fotorelację, bo jak tak na razie patrzę, to ni groma nie mogę sobie wyobrazić ani skalniaka ani tej superaśnej ściany z kamieni z ławeczką
Co zrobić że ja taka bez wyobraźni przestrzennej
Jak na razie to gratuluję ci Madziu ogromu pracy który już włożyłaś w swój ogród
. No i cóż, będę podglądać zmiany twojego ogrodu dalej. A na razie życzę ci dużo dobrej pogody choć ta przekropna jest chyba dobra do przesadzeń i siania trawy 
Re: Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz. III
Z tą pogodą pod górkę to kanał, ale i tak prace idą sprawnie, a wykonawcy - patrząc na ich działania - wyglądają na fachowców.
Strasznie mi się podoba to zagłębienie ogrodu i ściana powstającą na tyłach przyszłej ławeczki...
Wiem, że chciałoby się mieć wszystko od razu, łącznie z nasadzeniami, ale terenu jest dużo i pracy przy jego przygotowaniu takoż. Także spokojnie nadzoruj i na bieżąco zdawaj relację z postępów - super, że możemy to śledzić
Jak do tej pory, etap zaliczam na 5+

Strasznie mi się podoba to zagłębienie ogrodu i ściana powstającą na tyłach przyszłej ławeczki...
Wiem, że chciałoby się mieć wszystko od razu, łącznie z nasadzeniami, ale terenu jest dużo i pracy przy jego przygotowaniu takoż. Także spokojnie nadzoruj i na bieżąco zdawaj relację z postępów - super, że możemy to śledzić
Jak do tej pory, etap zaliczam na 5+



