Małgosiu!
Po imieniu sobie mówimy, po imieniu
Cieszę się, że się udało.
Czy to fizjologia? Chyba nie, najważniejsze, że w większości przypadków proces przejściowy.
Raczej zbyt małe stężenie tlenu w okolicy korzeni a dokładniej ich włośników. Niestety te ostatnie w przypadku przelania zamierają i roślina więdnie, bo nie pobiera wody, która tak naprawdę jest w nadmiarze. Na szczęście w sprzyjających warunkach może to być odwracalne.
Roślinę taką należy traktować jak ukorzeniającą się, czyli ograniczyć do minimum transpirację i dostarczyć tlen wokół korzeni.
O ile to pierwsze jest stosunkowo łatwe- cieniowanie, "worek na głowę" przy małych roślinach w donicach, przy wielkich już nie za bardzo, o tyle dostarczenie tlenu nie zawsze jest możliwe. Można tak jak napisałam, spulchnić ziemię, ale to nie zawsze pomaga. Jeśli to nie pomaga - można wysadzić do donicy, do przepuszczalnego suchego substratu.