mam problem z drzewkami w moim ogrodzie. Są to rośliny, które posadzone zostały w zeszłym roku: część jesień, część wiosna. Na początku maja zauważyłem na części drzewek mrówki i mszyce. Użyłem więc preparatu, który pomógł też zwalczyć problem w zeszłym roku: KARATE ZEON. Mrówki i mszyce zniknęły, natomiast kilka dni po opryskach na jednym z drzewek zauważyłem plamki, jakby te liście zostały wypalone przy spryskiwaniu. Z czasem plamki te rosły, liść sechł, a problem rozprzestrzeniał się na inne liście. Po dalszych kilku dniach widzę, że podobny problem występuje na jeszcze kilku drzewkach, tylko nie zawsze te plamy są takie same. Na gruszy np. są czarne, na wiśni jasnobrązowe. Problem występuje chyba na większości drzewek (jabłonie, grusze, wiśnie), niekoniecznie ze sobą sąsiadujących. Mój błąd polegał na tym, że nie przepłukałem spryskiwacza przed wlaniem mieszanki KARATE, przez co nie jestem w stanie określić, czy nie został tam resztki innego płynu, być może roundupu.
Nowe pędy na tych drzewkach od razu czarnieją, a wokół najbardziej zainfekowanego drzewka trawa jest jakby pożółkła. Aby poprawić kondycje roślin, od 2 tygodni raz na tydzień podlewam drzewka Florovitem, który dawał bardzo dobry skutek. Czy ktoś na podstawie opisu i załączonych zdjęć może określić, co jest przyczyną takiej sytuacji i dać ewentualnie radę, jak doprowadzić do wyzdrowienia? Z góry dzięki



