kontrapunkt pisze:Witam ! 
7.07.08 umieściłaś zdjęcie ślicznej róży - jak to cudo się nazywa ,jak wysoko wyrasta i gdzie można  nabyć takie śliczności ?
Jestem pod ogromnym wrażeniem !!!!!
pozdrwiam
Inko!
To  oczywiście moja wielka duma  "Black Beuty" ( bo pod taką nazwą kupiłam) wg innych "Barcarolla"  .
Mam  je 4 rok  ,ale to bardzo małe krzaczki  ,nie chorują , 
nawet w ubiegłym roku,kiedy prawie wszystkie moje róże dopadła czarna plamistość te sie trzymały doskonale.
Oczywiście zrobiłam też oprysk robiąc na sąsiednie chore krzewy ale tej sie mimo wszystko chyba udało ...nie zapadła na nic a może jest tak odporna  bo również w tym roku ma się dobrze.
Jednak to  bardzo wolno rosnąca odmiana ,jak dotąd  osiągnęły u mnie nie więcej  niż 60 cm .
Kupiłam u szkółkarza  ,niedaleko miejsca zamieszkania.
Państwo Ci jeżdżą przez cały rok po  całej Polsce  na rożne większe imprezy i kiermasze,wiem 
że bywają  np. w Chorzowie i Szepietowie. 
 
Specjalistka to oczywiście żart  .... 
 
 
ale powiem to co wiem  z własnego doświadczenia.
Nie uważam,że jest już za późno na przebarwianie  hortensji.
Dopiero zaczęły kwitnąć ,mają jeszcze mnóstwo  kwiatów w stadium niezupełnie rozwiniętych,
więc póki czerpią co nieco lub dużo z podłoża jest ogromna szansa na ich przebarwienie.
Ważne by  dostarczyć im glinu a ograniczyć  podaż fosforu
Ono może nie być intensywnie niebieskie  ale  czy balayage jak u moich nie jest śliczne?
Generalnie zaleca się podawać  hortensjom glin dwukrotnie w sezonie w postaci sproszkowanej  lub co tydzień podlewać je roztworem ałunu w stężeniu 0,3%. 
Zobacz jaka moja w  balayage jest piękna ,uważam,że nawet dla takiego efektu warto  ją  "malować",
ale sama coraz częściej sobie powtarzam,że już nie będę  a maluję 
 
  
