Jabłonka posadzona na jesieni zeszłego roku, przyjechała w paczce i zanim została wsadzona minęło ok 2 doby ale była db zabezpieczona łącznie z korzeniami (były mokre). Przymrozków przy transporcie i sadzeniu nie było (ale był to ostatni gwizdek na sadzenie bo parę dni wcześnie były pierwsze i pare dni później po posadzeniu również).
Pod jabłonkę przy sadzeniu podsypany był m.in torf odkwaszony, trochę takiego drobnego starego miału z trocin, oraz resztkę starego obornika pokurzego zmieszanego z liśćmi i oczywiście zwykła ziemia V-VI klasy
W pobliżu zakopane jest stare wapno gaszone którę będę musiał zutylizować ale chyba korzenie tak szybko nie urosły by dotrzeć aż do niego.
