koza pisze:Krysiu!!!! Pięknie u Ciebie!!!! Róże niesamowite!!! Ja też mam dwa ładne (nie mówię o wielokwiatowych przed domem) krzaczuszki. Co z tego , że kwiaty mają urokliwe ale krzaczki to wg. mnie malizny (sadzone wiosną 2007 ). Może podpowiesz jak ich wzrost i "rozkrzaczenie " przyspieszyć ? No i ta kolkwicja . Ile lat rośnie u Ciebie ? Jak zimy przetrzymuje ? Bardzo mi się podoba ale klimat u mnie ostry i wydmuchowiskowy....... Pozdrawiam serdecznie zauroczona Twoim ogrodem 
Uleńko witaj - dawno nie rozmawiałyśmy na forum  ale oczywiście podglądam Twoje rancho ,jest coraz piękniej 
 
Kolkwicję mam już 5 lat.Jest bardzo niewymagająca.
Dobrze rośnie wszędzie ,nawet w glebie piaszczystej,warto jednak ja użyźnic dla tego krzewu.
Potrzebuje słońca choć rosnąc będzie również pod drzewami ale wówczas  słabiej zakwitnie.
Sama jednak jest krzewem bardzo silnie rosnącym o przewieszających sie pędach.
By "być piękną" potrzebuje dużo miejsca  ale u Ciebie to nie problem jeszcze  

 Kolkwicja może ale nie musi  przemarzać podczas surowych zim.Tych u nas coraz juz mniej .
Warto jednak jesienią zasypać miejsce posadzenia  choćby suchymi liśćmi lub okopczykować  ziemią.
Odrośnie wtedy z nieprzemarźniętej części podziemnej.
Ja tego nie robię bo u mnie ma zacisznie  i jest już raczej "dojrzała" .
Dobrze znosi przycinanie i formowanie.
Uleńko - warto pokusić się o nią dla  jej wczesnowiosennego wyglądu.
Jak jeden wielki bukiet kwiatów ...śliczna jest... 
Róże -będą  pieknie rosły i kwitły jeśli będziesz je dokarmiać.
To konieczność.
Róże są bardzo wymagające jeśli chodzi  o  zasobność gleby .
Potrzebują również słońca ...miejsc otwartych  ale niezbyt wietrznych.
Więc jeśli masz jak piszesz wydmuchowisko  ,to powinnaś pokusić się o osłonięcie rabatki różanej jakimś  żywopłotem  lub  krzewami.
To oczywiście w oddaleniu od rabaty ,byleby tworzyło to wiatrochron dla róż.
Same róże  nie lubią być ściśnięte w tłoku .
Woda jest ważna - nie może zalegać ,podlewamy raczej rzadko ale obficie  ok.20 litrów pod krzak.
Podlewamy ziemię nie pędy i nie liście .
Gleba - to najważniejsza sprawa
Dobrze jest co 3-4 lata zasilić je rozłożonym obornikiem,ja obornikiem wymieszanym razem z  kompostem zasypuję wtedy na zimę  krzewy  w ramach kopczykowania,wiosną odgarniam i już jest dobrze.`
Daje wtedy garść azofoski  by pobudzić  ich wzrost  i  w danym  roku jeszcze ze  2-3 razy podaję nawóz specjalistyczny do róż.
Najczęściej  kopczykuję na zimę własnym kompostem .
Jak widzisz  nawóz  jest podstawą w uprawie róż.
Nie wiem co jeszcze chciałabyś wiedzieć , a " rozkrzaczenie" jeszcze  
 
 
Rozkrzaczenie przyjdzie samo  jak krzewy będą właściwie dokarmiane .
Cięcie róż to tak ogólnie napiszę - wszystkie tniemy wyłącznie wiosną.
Odmiany wielo i wielkokwiatowe nisko - 15-20 cm  nad ziemią.
Pozostałe  nisko tylko pierwszej wiosny ,potem już oszczędnie usuwając pędy chore,przemarznięte i zbytnio zagęszczające .
Jeśli jeszcze mogę podzielić sie  jakąś informacją - zapraszam  ,nie ma problemu
 Pozdrawiam  serdecznie  
