No dobra, gdybania odsuwam na bok i pokazuję, co u mnie się zmienia
Czosnki, które posadziłam WSZĘDZIE czyli między różami i między pomidorkami rosną sobie całkiem całkiem - niektóre są większe niż róże, a już na pewno dużo większe niż pomidorki
Chyba powinnam postawić na czosnek - jak na razie mi wychodzi
Jeszcze w zimie kupiłam kratki metalowe z gipsowymi aniołkami jako podpórki do roślin. Teraz poustawiałam je przed pnączami posadzonymi przy altanie, żeby moje wesołe towarzystwo nie zmasakrowało mi delikatnych roślinek.
Za tą kratką rośnie sadzony na wiosnę powojnik Jackmanii - coś nie spieszy się w górę....
Na pozostałych kratkach nie ma już aniołków - uznałam, że to przerost formy nad treścią i schowałam je do pudła

Może przydadzą się w innym miejscu.
Za tą podpórką rośnie młoda winorośl japońska

Liczę, że jej duże liście zrobią zasłonę od południowo-zachodniej strony altany - po południu bardzo razi słońce...
Moje mieczyki rosną jak głupie od kiedy wystawiły główki z ziemi. Mam nadzieję, że jutro nie przymrozi w nocy, inaczej kaplica
Irysy tez już poszły w górę
Biały bez kwitnie, mimo, że przesadziłam go na jesień, a na wiosnę jeszcze dodatkowo posadziłam mu w nogach róże. Dojrzałam jednak do decyzji, że bez trzeba przesadzić gdzie indziej - ale gdzie, jeszcze nie wiem

Biały bez to malutki krzaczek, coś słabo mi rośnie i kwitnie co roku dwoma, trzema kiściami... Fioletowy kwitnie obficiej, ale w tym roku zastrajkował. Widocznie jemu przesadzanie się nie spodobało...
Zakupiona w tym roku niebieska kostrzewa sina 'Eliah Blue' rośnie sobie na skalniaku i ma się całkiem dobrze. Urosła już pewnie trzy razy większa, niż była na początku
I na koniec Inkarwilla Delavaya, która rozdzwoniła się kwiatami - zdjęcie niewyraźne - okropnie wiało i kwiat po prostu tańczył na wietrze, ale coś tam widać

Wydawało mi się, że ona kwitnie w czerwcu... a tu niespodzianka
