Nurtuje mnie jeszcze kwestia środka Bi-58, uważanego za najskuteczniejszy w walce z wełnowcami.
Ostatnio spotkałem się z poglądem, że to środek tak niebezpieczny, że należy zachować szczególną uwagę przy jego stosowaniu. W grę wchodzi nawet maska i to nie taka "przeciwpyłowa" za 20 zł w ogrodniczym. Czy faktycznie należy AŻ tak obawiać się tego specyfiku?
Podkreśliłem słowo "aż" z uwagi na fakt, że oczywistym jest, że przy stosowaniu chemii należy być ostrożnym, stosować się do przepisów BHP etc. Ale kupowanie maski za 150 zł to już lekkie przegięcie?

Nie mówię o sytuacji, w której by wykonać oprysk kolekcji przebywamy w oparach przez dobre kilka, jeśli nie kilkanaście minut, co ma miejsce gdy dysponujemy wielkopowierzchniową szklarnią. Przynajmniej tak sobie to wyobrażam, że tyle potrzeba by wszystko popsikać.