Magdo, niestety inne obowiązki nie pozwoliły mi na wyjazd i spotkanie z Wami. Szkoda, że nie mogłem się pojawić w tym roku. Może będzie mi dane jeszcze kiedyś zawitać na kaktusiadzie. Pamiętam z kaktusiady w Węgierskiej Górce pyszne prosto z pieca ciasto drożdżowe ze śliwkami i kruszonką, mniam. Prelegentów nie zapamiętałem tak dobrze

Poza tym w weekend zajmowałem się kaktusami, miałem tyle przy nich roboty, że zapomniałem cyknąć fotki. Mała strata, gdyż kaktusy jeszcze nie są w pełni napite, nie zdążyły się napić (po za tymi na skalniaku), gdyż miesiąc stały w szklarence.
Cieszę się, gdyż moich kilka Sclerocactusów ma pąki i kwitnięcie powinno nastąpić za 7-14 dni. Może nie zapomnę uwiecznić kwiatów.
Co do mojej kolekcji, to nie jest ona wielka (i całe szczęście), gdyż nie dysponuję dużą ilością wolnego miejsca. Najgorsze jest dla mnie to przenoszenie..... na zimowisko i z zimowiska. Postanowiłem konsekwentnie, ale małymi kroczkami rozszerzać swoją kolekcję o rośliny zimotrwałe i zimoodporne z docelowym przeznaczeniem ich na sklaniak. Postanowiłem co raz więcej wysiewać - to zaczęło przynosić mi największą frajdę. Jeszcze nie tak dawno chciałem mieć wszystkie kaktusy duże i kwitnące, ale moje upodobanie się zmieniło.
Planuję w tym lub w przyszłym roku zbudować drugi, dwa razy większy skalniak. Obecny ma wymiary ok. 20 m2, co jest niewystarczające przy uprawie opuncji. Jest to rodzaj bardzo ekspansywny, nie do opanowania, chyba że "Randupem"
Kilka fotek jeszcze umieszczę, ale proszę nie nastawiać się na fajerwerki.