Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
Tak, myślałem..
Ok nie obrywam im wilków niech rosną na żywioł..
Pozdrawiam
Ok nie obrywam im wilków niech rosną na żywioł..
Pozdrawiam
- ekopom
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5162
- Od: 3 cze 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj. pomorskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
Bez obrywania pędów bocznych, to posadź pomidory co 1 metr, bo tak mocno się rozrosną.
pozdrawiam Ludwik
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
aniograff
Jakie to odmiany pomidorów ?
Jakie to odmiany pomidorów ?
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
ekopom pisze:Bez obrywania pędów bocznych, to posadź pomidory co 1 metr, bo tak mocno się rozrosną.
To do mnie?
Jeśli tak to on rośnie w pojemniku..
Jakiś słodki N/N od Loginala i ma bardzo małe potrzeby ziemia z biedronki mu zaszkodziła ;d
Jak już zje to ogłowie wilki po pierwszym gronie..
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 14
- Od: 11 maja 2011, o 20:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wielkopolskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
Odmiany mam różne, na zdjęciu widać malinowego faworyta i Bawole Serce. Pokusiłam się jeszcze o Ikarusa i parę innych z nasionek z poprzednich lat
Jednak wszystkie wyglądają podobnie blado...
Jutro je "zaatakuję" florovitem, nie chciałabym stracić ich na starcie ...
Pozdrawiam wszystkich wieczorową porą
Jednak wszystkie wyglądają podobnie blado...
Jutro je "zaatakuję" florovitem, nie chciałabym stracić ich na starcie ...
Pozdrawiam wszystkich wieczorową porą

- ekopom
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5162
- Od: 3 cze 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj. pomorskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
Pabblo_Pl. Amatorsko można się pobawić, ale pędy boczne bez podwiązania później z owocami mogą się obrywać, a także opóźni się dojrzewanie przy nieznacznym zwiększonym plonie całkowitym.
pozdrawiam Ludwik
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
aniagraff gdybym zobaczył podobne objawy z swoim akwarium stawiałbym na brak potasu.
- Yvona
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1557
- Od: 31 sie 2011, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin/ Zachodniopomorskie
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
Aniagraffzaczekaj na opinię fachowców. Nie bez powodu forumowicz pytał Cię o odmiany. Bawole Serce to typ generatywny, większość malinowych też, a te nie lubią zbytniego nawożenia, więc proponuję jeszcze chwilę cierpliwości, zanim nabroisz 

Trzeba być szalonym, żeby za własne pieniądze katować się w górach...
Trzeba być głupim by tego nie robić.
Trzeba być głupim by tego nie robić.
- aguskac
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8278
- Od: 9 kwie 2007, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Borne Sulinowo
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
Amanda Orange i Żółta Śliwka z Rumieńcem już padły. Mają rdzawe plamki, więc chyba jednak poparzone tym siarczanem. Nie da się ich już odratować. Wywalę, a na ich miejsce sadzę nowe z pełną wymianą ziemi w dołku - na kompost.
Kilka sąsiednich też ma trochę plamek, ale raczej do odratowania.
Kiedyś robiłam dołek, obornik, pomidor... i rosło wszystko jak na drożdżach. Żadnych magicznych sił, żadnego dokarmiania.... Od kiedy zaczęłam kombinować z nawozami rośliny wyglądają tak, że płakać się chce.
Kilka sąsiednich też ma trochę plamek, ale raczej do odratowania.
Kiedyś robiłam dołek, obornik, pomidor... i rosło wszystko jak na drożdżach. Żadnych magicznych sił, żadnego dokarmiania.... Od kiedy zaczęłam kombinować z nawozami rośliny wyglądają tak, że płakać się chce.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
No to nic prostszego, jak sadzić tak dalej.
Nie chce mi się za bardzo wierzyć aby 0,5 % nawozem polanym po lisciach przypadkowo można było załatwić pomidory.
Z tej prostej przyczyny, że takie stężenie stosuje się do oprysków dolistnych.

Nie chce mi się za bardzo wierzyć aby 0,5 % nawozem polanym po lisciach przypadkowo można było załatwić pomidory.
Z tej prostej przyczyny, że takie stężenie stosuje się do oprysków dolistnych.
- aguskac
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8278
- Od: 9 kwie 2007, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Borne Sulinowo
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
Sama już nie wiem co zrobiłam źle... Wiem, że w tej ziemi jaką mam teraz zasada - dołek - obornik - pomidor i niech rośnie - zupełnie się nie sprawdza, bo nie rośnieforumowicz pisze:No to nic prostszego, jak sadzić tak dalej.![]()

Te małe pomidorki co to siedzą już 3 tygodnie w szklarni i nadal mają 15cm... to chyba z powrotem przesadzę w duże pojemniki z ziemią Biedronkową i na parapet w domu!! Może odżyją.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
Ja Ci proponuję wykonać analizę gleby metodą uniwersalną. Nie kosztuje drogo i będziesz mogła na wieki ustalić nawożenie na swojej działce.
Najbliższa stacja :
Okręgowa Stacja Chemiczno - Rolnicza w Koszalinie
75-411 Koszalin
ul. Partyzantów 7/9
Najbliższa stacja :
Okręgowa Stacja Chemiczno - Rolnicza w Koszalinie
75-411 Koszalin
ul. Partyzantów 7/9
- aguskac
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8278
- Od: 9 kwie 2007, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Borne Sulinowo
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
Tylko, że ja musiałabym wtedy zrobić z 10 próbek. Nawet w szklarni jest zupełnie inna gleba przy drzwiach, inna na środku a inna w końcu tunelu, tam jest taka żółtawa, bardziej gliniasta.
Dalej mam winniczkę i tam też jest różnie. Bliżej szklarni jeszcze przyzwoita gleba, bez problemu można ją kopać, ale bliżej sadu już taka, że jak sucho się zrobi, to nie ma mowy, by wbić szpadel. Glina jak beton, a głębiej ziemia jest prawie biała, biało-szara (ilasta?) i robi się "jak masło" kiedy wilgotna.
Poniżej sadu są pasy pięknej czarnej ziemi, pulchniutkiej ... i tak by można lecieć po całym ogrodzie. Jak kopię dołek pod drzewko, to nigdy nie wiem co zastanę gdy wbiję szpadel.
Na wysepkach z różami też mam co metr inaczej. Pod jedną różą pulchna gleba, a metr dalej ciężko wyciągnąć gliniastą bryłę.
Poza tym na jakiej głębokości ją badać? Z wierzchu wygląda całkiem inaczej, a już 15-20 cm głębiej jest zupełnie co innego. No i kolejna sprawa... Mam wysłać spod szklarni z tym wapnem i siarczanem amonu? To nie jest moja naturalna gleba. W warzywniku takich "cudownych" metod nie stosowałam, tylko obornik. W różnych miejscach różne ilości, to też nie będzie adekwatne, bo jak wezmę próbkę z miejsca mocniej zasilonego, to wynik będzie inny niż z grządki, gdzie dawałam obornik rzędowo.
Dalej mam winniczkę i tam też jest różnie. Bliżej szklarni jeszcze przyzwoita gleba, bez problemu można ją kopać, ale bliżej sadu już taka, że jak sucho się zrobi, to nie ma mowy, by wbić szpadel. Glina jak beton, a głębiej ziemia jest prawie biała, biało-szara (ilasta?) i robi się "jak masło" kiedy wilgotna.
Poniżej sadu są pasy pięknej czarnej ziemi, pulchniutkiej ... i tak by można lecieć po całym ogrodzie. Jak kopię dołek pod drzewko, to nigdy nie wiem co zastanę gdy wbiję szpadel.
Na wysepkach z różami też mam co metr inaczej. Pod jedną różą pulchna gleba, a metr dalej ciężko wyciągnąć gliniastą bryłę.
Poza tym na jakiej głębokości ją badać? Z wierzchu wygląda całkiem inaczej, a już 15-20 cm głębiej jest zupełnie co innego. No i kolejna sprawa... Mam wysłać spod szklarni z tym wapnem i siarczanem amonu? To nie jest moja naturalna gleba. W warzywniku takich "cudownych" metod nie stosowałam, tylko obornik. W różnych miejscach różne ilości, to też nie będzie adekwatne, bo jak wezmę próbkę z miejsca mocniej zasilonego, to wynik będzie inny niż z grządki, gdzie dawałam obornik rzędowo.
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
@aguskac
a morze ubierz ziemie i do dołów wsyp ziemie np. z biedronki i wniej sadź pomidory w szklarni..
To jest jakieś tam wyjście, możesz też zebrać ziemie z szklarni i dać ziemie z miejsc gdzie opisujesz że masz dobrą ziemie i ta dać do analizy..
Pozdrawiam
a morze ubierz ziemie i do dołów wsyp ziemie np. z biedronki i wniej sadź pomidory w szklarni..
To jest jakieś tam wyjście, możesz też zebrać ziemie z szklarni i dać ziemie z miejsc gdzie opisujesz że masz dobrą ziemie i ta dać do analizy..
Pozdrawiam
Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.7
...a morze ubierz ziemie...Paweł zlituj się..