andrzej1050 pisze:Witam,
Wszyscy piszą, że migdałka, tak jak np forsycję powinno się obcinać po kwitnieniu. Bo te rośliny kwitną na pędach ubiegłorocznych.
A ja mam pytanie czy pęd dwuletni czy nawet trzyletni też jest pędem "ubiegłorocznym".
Mojego migdałka zawsze przycinałem po kwitnieniu, ale nowe pędy są wiotkie i cieńkie - a kwiaty na nich malutkie.
I teraz zastanawiam się, co się stanie jeśli migdałka nie przytnę w ogóle. Pewnie w przyszłym roku będzie miał pędy grubsze i dłuższe.
Nie wiem natomiast jak będzie kwitł. Czy ktoś powie jak ten dylemat rozwiązać?
Masz podobny tok myślenia jak ja
 zastanawiając się nad Twoim pytaniem Andrzeju doszedłem do wniosku, że tylko zyskasz na tym jak go nie przetniesz /przynajmniej w jednym sezonie / potem trzeba już ciąć, bo będzie słabo kwitł.
 zastanawiając się nad Twoim pytaniem Andrzeju doszedłem do wniosku, że tylko zyskasz na tym jak go nie przetniesz /przynajmniej w jednym sezonie / potem trzeba już ciąć, bo będzie słabo kwitł. Eksperyment możesz zrobić.Nie przecinaj i daj dobrego nawozu / u znajomego ogrodnika rośnie olbrzym ,ale dał mu ekstra warunki.Ziemia tak żyzna i pulchna, że rozlatuje się na dłoni.
Ps. Chyba, że się obaj mylimy
 ale nie sadzę.Czekam również na obalenie tezy
 ale nie sadzę.Czekam również na obalenie tezy  








 ) nakazała trzykrotne jego przesadzenie, więc nie wiem jak on to przeżyje.
 ) nakazała trzykrotne jego przesadzenie, więc nie wiem jak on to przeżyje.  Za każdym razem musi przechorować po przesadzeniu .I objawia się to tym iż słabiej kwitnie i chucherko się robi.Któregoś razu jak zostanie przesadzony możesz powiedzieć Andrzeju : Kobieto ! Zabiłaś migdałka a ja byłem narzędziem zbrodni
 Za każdym razem musi przechorować po przesadzeniu .I objawia się to tym iż słabiej kwitnie i chucherko się robi.Któregoś razu jak zostanie przesadzony możesz powiedzieć Andrzeju : Kobieto ! Zabiłaś migdałka a ja byłem narzędziem zbrodni  






 
 
		
