U mnie nie przetrwało ok. 10 odmian
Liliowce -Hemerocallis cz.11
- Annar13
- 1000p

- Posty: 2004
- Od: 4 maja 2012, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: k/Poznania
Re: Liliowce -Hemerocallis cz.11
Ale są piękne !
U mnie nie przetrwało ok. 10 odmian
i to tych mocnych, zwykłych dormantów.
U mnie nie przetrwało ok. 10 odmian
-
Yoannak
- 500p

- Posty: 607
- Od: 2 kwie 2011, o 22:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: prawie Wrocław
Re: Liliowce -Hemerocallis cz.11
Geniu,
piękne zdjęcia.
U mnie na szczęście wszystkie przezimowały i rosną sobie we własnym rytmie
.
piękne zdjęcia.
U mnie na szczęście wszystkie przezimowały i rosną sobie we własnym rytmie
Joasia
- jode22
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4183
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Liliowce -Hemerocallis cz.11
śnieżko, dzięki za radę, wytnę ten pęd choć oczywiście z bólem serca
.
- śnieżka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3059
- Od: 2 wrz 2007, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Liliowce -Hemerocallis cz.11
Annar13- Jesteś pewna, że są już stracone? U mnie też jeszcze kilka doramntów nie wyszło z ziemi, ale zawsze wychodziły, więc jestem pewna, że i w tym roku wyjdą. Niestety aura jest dość paskudna. W dzień niby ciepło ale sucho, w nocy dość zimno. Nie sprzyja to wzrostowi roślin. Radzę więc, uzbroić się w ciepliwość , nie spieszyć się i nie grzebać w tych miejscach, gdzie były posadzone te odmiany. Jeśli w ciągu miesiaca nic nie wyjdzie z ziemi, wtedy możesz rozkopać te miejsca i stwierdzić, co się stało z roślinami.Annar13 pisze:Ale są piękne !
U mnie nie przetrwało ok. 10 odmiani to tych mocnych, zwykłych dormantów.
jode22- wiem, że to boli, szczególnie, gdy się jeszcze nie widziało kwiatów danej odmiany na żywo, u siebie,ale lepiej odżałować wycięty pęd i cieszyć się zdrową , silną rośliną, która w odpowiednim czasie będzie cieszyć oczy więszą ilością pędów z kwiatami, niż stracić nowy nabytek w ogóle.
- Annar13
- 1000p

- Posty: 2004
- Od: 4 maja 2012, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: k/Poznania
Re: Liliowce -Hemerocallis cz.11
Oczywiście poczekam, bo wciąż mam nadzieję ...
Tyle, że zginęły posadzone w jednym miejscu. Kawałek rozkopałam i pod ziemią było mnóstwo korytarzy. Więc podejrzewam, że cos je zjadło, albo były mocno naruszone i nie dały rady pod tą hałdą śniegu. Reszta posadzonych w innym miejscu (ok 80 sztuk) przetrwało bez problemu
Tyle, że zginęły posadzone w jednym miejscu. Kawałek rozkopałam i pod ziemią było mnóstwo korytarzy. Więc podejrzewam, że cos je zjadło, albo były mocno naruszone i nie dały rady pod tą hałdą śniegu. Reszta posadzonych w innym miejscu (ok 80 sztuk) przetrwało bez problemu
Re: Liliowce -Hemerocallis cz.11
Witajcie
. Mam do Was pytanie. Jak radzicie sobie z perzem, który przerasta duże kępy liliowców na gliniastej glebie. Moja poprzednia działka była na szczerym piachu w sosnowym lesie i pielenie było czystą przyjemnością. Nawet jak jakieś trawsko mi się zalęgło to nie miało większych szans. Obecnie mam ciężką, mazistą glinę, która jak wyschnie to łopaty nie można wbić /wysycha bardzo rzadko
/ Niestety włazi mi w karpy perz i wysiewa się jakieś inne szorstkie trawsko i nie jestem w stanie tego powyciągać, nie siejąc spustoszenia w samej kępie liliowców. Jedno i drugie niestety jednoliścienne więc chemia raczej odpada....chyba że znacie jakiś cudowny środek. Widzę, że wątek ma już 11 części więc wybaczcie jeżeli była już o tym mowa ale nie jestem w stanie znaleźć 
-
Yoannak
- 500p

- Posty: 607
- Od: 2 kwie 2011, o 22:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: prawie Wrocław
Re: Liliowce -Hemerocallis cz.11
Kamilo,
ja mam podobną ziemię do Twojej i jakby Ci to powiedzieć, ręcznie wyrywam, mam takie małe narzędzie do ręcznego wyrywania chwastów, tym podwarzam i delikatnie wyciągam
. Praca, która nigdy się nie kończy
.
ja mam podobną ziemię do Twojej i jakby Ci to powiedzieć, ręcznie wyrywam, mam takie małe narzędzie do ręcznego wyrywania chwastów, tym podwarzam i delikatnie wyciągam
Joasia
- georginja
- 500p

- Posty: 892
- Od: 4 paź 2012, o 01:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Południowy wschód
Re: Liliowce -Hemerocallis cz.11
A moje siewki od Emila posadzone późną jesienią, wszystkie ładnie rosną.
Tu dwie w towarzystwie narcyzka -

A perz ja by delikatnie posmarowałam środkiem chwastobójczym, uważając żeby nie dotknąć liści liliowca.

A perz ja by delikatnie posmarowałam środkiem chwastobójczym, uważając żeby nie dotknąć liści liliowca.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 26&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje nadwyżki- http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=154" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje nadwyżki- http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=154" onclick="window.open(this.href);return false;
- Annar13
- 1000p

- Posty: 2004
- Od: 4 maja 2012, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: k/Poznania
Re: Liliowce -Hemerocallis cz.11
Ja mam problem z powojem
I niestety bawię się tępiąc go - czyli pędzelek i środek chwastobójczy. Delikatnie smaruje listki powoju, tak by nie dotknąć niczego innego i mam spokój. Ale zabawy jest dużo
W tym roku znowu widzę jak wyłazi
I niestety bawię się tępiąc go - czyli pędzelek i środek chwastobójczy. Delikatnie smaruje listki powoju, tak by nie dotknąć niczego innego i mam spokój. Ale zabawy jest dużo
W tym roku znowu widzę jak wyłazi
- jode22
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4183
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Liliowce -Hemerocallis cz.11
Ja z powojem walczyłam tak samo jak Annar13. Pędzlowanie listeczków. Trwało to również dwa lata, ale udało się 
- śnieżka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3059
- Od: 2 wrz 2007, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Liliowce -Hemerocallis cz.11
KamilaB- witaj w świecie liliowcomaniaków. Wątek mimo, że 11-częściowy, raczej nie omawiał takiego problemu, więc z chęcią odpowiem na Twoje zapytanie.
Problem perzu jest mi doskonale znany, bo mam liliowce i na piaseczku i fragmentem na paskudnej glinie. W jednym i drugim przypadku, gdy perz się rozgości w kępie liliowca, to kończy się tym, że kępę trzeba wykopać, otrząsnąć z resztek ziemi i porządnie powyciągać korzenie ,obcego', a potem posadzić, niestety w innym miejscu. U mnie to skończyło się tym, że teraz musiałam wszystkie kępy liliowców z zaperzonej działki wykopać, oczyścić i posadzić gdzie indziej, a teren po wykopanych liliowcach czeka na drastyczne działania chemiczne.
Jest sporo preparatów zwalczających perz w uprawach roślin jednoliściennych, zbożach, ale czy one sprawdziłby się w liliowcach, nie mam pojęcia- nie lubię stosować chemii i unikam jej u siebie.
Annar13- ja do zwalczania chwastów dwuliściennych w liliowcach testowałam preparat ,Starane', ale jego chyba już nie można stosować- jest coś podobnego, pod inną nazwą.
Problem perzu jest mi doskonale znany, bo mam liliowce i na piaseczku i fragmentem na paskudnej glinie. W jednym i drugim przypadku, gdy perz się rozgości w kępie liliowca, to kończy się tym, że kępę trzeba wykopać, otrząsnąć z resztek ziemi i porządnie powyciągać korzenie ,obcego', a potem posadzić, niestety w innym miejscu. U mnie to skończyło się tym, że teraz musiałam wszystkie kępy liliowców z zaperzonej działki wykopać, oczyścić i posadzić gdzie indziej, a teren po wykopanych liliowcach czeka na drastyczne działania chemiczne.
Jest sporo preparatów zwalczających perz w uprawach roślin jednoliściennych, zbożach, ale czy one sprawdziłby się w liliowcach, nie mam pojęcia- nie lubię stosować chemii i unikam jej u siebie.
Annar13- ja do zwalczania chwastów dwuliściennych w liliowcach testowałam preparat ,Starane', ale jego chyba już nie można stosować- jest coś podobnego, pod inną nazwą.
Re: Liliowce -Hemerocallis cz.11
Bardzo dziękuję kobietki
. Problemem mojej działki jest lokalizacja. Dookoła mam tylko kilkadziesiąt hektarów w większości nie koszonych łąk i dzikie rośliny szybciej są w stanie odebrać sobie kawałek który zajęłam niż ja zaanektować następny
. Zielsko zjawia się nawet na potraktowanych chemią, ogrodzonych borderem i wysypanych korą grządkach. W ostateczności rozparceluje kępy na pojedyncze rośliny i posadzę na nowym stanowisku, ale szkoda mi bo są już rozrośnięte i całkiem efektowne. Spróbuję delikatnego pędzlowania 
Re: Liliowce -Hemerocallis cz.11
Dziś w ogródku mojej sąsiadki zauważyłam kwitnącą wczesna odmianę liliowca. Żałuję, że nie miałam aparatu.
Czyżby sezon już się rozpoczął?
Czyżby sezon już się rozpoczął?
Pozdrawiam. Krystyna.
- śnieżka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3059
- Od: 2 wrz 2007, o 12:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Liliowce -Hemerocallis cz.11
Możliwe, że tak. Na południu Polski wiosna prawie dwa tygodnie wcześniej się zaczęła niż w bardziej północnej Polsce. Krysiu, czy to była odmiana o żółtych kwiatach?

