Ostatnio musiałam się wziąć ostro za siebie, bo dochtory zaczęły na mnie "ostatnie psy (psy przepraszam) wieszać". Grzeczna byłam (do czasu) i pozbyłam się na razie 8 kilosków. Dalej zobaczymy
Ewelinko, jak miło, że do mnie zajrzałaś
Krzysiu - piec i gotować lubiłam "od zawsze", ostatnimi czasy trochę się to nasiliło, i zaowocowało... przybytkiem wagi , hehehe. Potem przyszedł "bzik fotograficzny" i zanim rodzinka dostała cokolwiek do paszcz to najpierw musiało zostać obfotografowane, stąd trochę tych zdjęć mam
A miłość do zieleninki wszelkiej odkryłam w sobie nie tak dawno, za to zdecydowanie intensywniej odkąd jestem tu z Wami






aż żal że już się skończył
tak miło spędziłam czas spacerując po Twoim ogrodzie że gdyby na widok tych smakołyków nie zachciało mi się jeść to nawet nie wiedziała bym że jest tak późno
nawet mi spanie przeszło, a już oczy mi się zamykały :P 




