No dobra, przekonaliście mnie, niedługo kupię kilka krzewuszkowych krzaczków

Skoro u was przetrwały te straszne mrozy zeszłoroczne, to u mnie też powinny dać radę ;) Tyko tutaj naprawdę kiepski klimat jest... Róże przemarzają co roku i z wieeelu po iluś tam latach raptem dwie się ostały i rosną pięknie (lepsze to niż nic..).
Jeśli jednak pojawi się tu ktoś z
suwalszczyzny, kto ma jakieś doświadczenia z krzewuszkami, to będę wdzięczna za opinię, czy warto je tu sadzić czy lepiej nie... Aha, jakby ktoś jeszcze oprócz mnie szukał, to ponoć na 100% mrozoodporna jest jedna jedyna krzewuszka Middendorfa - kwitnie maj-czerwiec, ma białe duże kwiaty z żółtym środkiem
