
Choroby i szkodniki Rododendrona
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 4
- Od: 12 kwie 2013, o 15:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Chory Rododendron
Dziekuje...chyba jednak trafna wskazówka...jutro sprawdzę pH ziemi woków moich rh 

Re: Chory Rododendron
agnesss1982 no straszne bidy
Moim zdaniem zagłodzone. I wygląda na to, że znowu część liści mogą stracić.. Ale krzew/y wygląda na zdrowy.
Jeśli Ci na nich naprawdę zależy to moja rada jest taka - tzn tak bym zrobiła, gdyby były moje
Kupiłabym prawdziwy obornik krowi/koński, taki z jesieni już może być, ze dwa wory 80 l kwaśnego torfu wysokiego pH 3,5-4,5, ze dwa/trzy worki ziemi biedronkowej Gardenic (opakowanie 20 l, wyjątkowo jest świetna i tania w tym roku, na bazie torfu wysokiego z dobrym NPK) i siarkę pylistą.
Do tego przydałoby się trochę darni spod sosen, trochę igliwia, w ostateczności kompost może być. Wszystko to trzeba wymieszać dodając trochę rodzimego gruntu. W proporcjach mw torfy 50% i 50% reszta. Przy okazji policz sobie wcześniej pojemność dziury, żeby ci nie zabrakło ziemi do wypełnienia.
Teraz wykopałabym oba rh. Nie powinny mieć dużej bryły korzeniowej i łatwo się je wykopuje. Przy okazji zobaczysz czy korzenie nie są w kształcie doniczki - takie jak kupiłaś. Jeśli takie będą to daj znać.
No i zrobiłabym jedno duże stanowisko dla obu rh. Dziura powinna być wykopana na głębokość ok 40 cm, tak mw, w zależności jak wysoka jest bryła korzeniowa. Od zewnętrznej strony krzaka (licząc od skrajnych liści, nie od osi) powinno być min 0,5 m, oczywiście możesz dać więcej. Reszta to już rzecz najprzyjemniejsza, czyli wrzucasz podłoże, które przygotowałaś i sadzisz krzaki. Niezbędna jest ściółka (igliwie, drobna kora, przekompostowane częściowo liście...) i tą ściółkę uzupełniaj przynajmniej 1x w roku.
Im szybciej zrobisz tym lepiej, póki są w pąkach.
Oczywiście ja bym tak zrobiła...

Jeśli Ci na nich naprawdę zależy to moja rada jest taka - tzn tak bym zrobiła, gdyby były moje

Kupiłabym prawdziwy obornik krowi/koński, taki z jesieni już może być, ze dwa wory 80 l kwaśnego torfu wysokiego pH 3,5-4,5, ze dwa/trzy worki ziemi biedronkowej Gardenic (opakowanie 20 l, wyjątkowo jest świetna i tania w tym roku, na bazie torfu wysokiego z dobrym NPK) i siarkę pylistą.
Do tego przydałoby się trochę darni spod sosen, trochę igliwia, w ostateczności kompost może być. Wszystko to trzeba wymieszać dodając trochę rodzimego gruntu. W proporcjach mw torfy 50% i 50% reszta. Przy okazji policz sobie wcześniej pojemność dziury, żeby ci nie zabrakło ziemi do wypełnienia.
Teraz wykopałabym oba rh. Nie powinny mieć dużej bryły korzeniowej i łatwo się je wykopuje. Przy okazji zobaczysz czy korzenie nie są w kształcie doniczki - takie jak kupiłaś. Jeśli takie będą to daj znać.
No i zrobiłabym jedno duże stanowisko dla obu rh. Dziura powinna być wykopana na głębokość ok 40 cm, tak mw, w zależności jak wysoka jest bryła korzeniowa. Od zewnętrznej strony krzaka (licząc od skrajnych liści, nie od osi) powinno być min 0,5 m, oczywiście możesz dać więcej. Reszta to już rzecz najprzyjemniejsza, czyli wrzucasz podłoże, które przygotowałaś i sadzisz krzaki. Niezbędna jest ściółka (igliwie, drobna kora, przekompostowane częściowo liście...) i tą ściółkę uzupełniaj przynajmniej 1x w roku.
Im szybciej zrobisz tym lepiej, póki są w pąkach.
Oczywiście ja bym tak zrobiła...
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 38
- Od: 6 cze 2011, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Chory Rododendron
A czy one nie rosną w pełnym słońcu przypadkiem? Powinny mieć lekko zacienione stanowisko, chociaż podobno jeżeli mają odpowiednią glebę dużo lepiej znoszą nasłonecznienie.
-- 14 kwi 2013, o 14:28 --
Moje azalie tez tak na zimę wyglądają, a wiosną pięknie odbijają. Azalie japońskie są pól-zimozielone, więc to chyba naturalne dla nich
-- 14 kwi 2013, o 14:28 --
alina206 pisze:Problemy z rododendronami, które dodał ABan wydają mi się podobne do moich.
Czy to też może być przenawożenie? Proszę o ocenę.
To azalia japońska "Princess Anne", która została wsadzona do gruntu wiosną tego roku.
Wtedy miała dwie gałązki. Wszystko szło świetnie, rozrastała się ładnie.
W tym samym czasie wsadziłam też małego rododendrona i on nie ma żadnych problemów, a traktowałam je podobnie.
Azalia rośnie pomiędzy inną azalię japońską, miniaturowym rododendronem, borówkami amerykańskimi i borówką czerwoną.
Kwasowość gleby jest tam właściwa dla tego typu roślin od lat i kontrolowana na bieżąco.
Tak wyglądała w lipcu:
.
Tak na początku września:
Tak na koniec września:
A tak w listopadzie:
Moje azalie tez tak na zimę wyglądają, a wiosną pięknie odbijają. Azalie japońskie są pól-zimozielone, więc to chyba naturalne dla nich
- alina206
- 50p
- Posty: 55
- Od: 17 cze 2010, o 09:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Chocianów, dolnośląskie
Re: Chory Rododendron
kejtrin po zimie rzeczywiście te azalie mogą tak wyglądać, ale moja zaczęła marnieć już we wrześniu, więc mróz nie mógł jej uszkodzić.
A teraz po zimie wygląda podobnie jak jesienią, ma nawet zielone listki na dolnej gałązce i kilka pąków.
Na zimę była okryta, bo to pierwszy rok i to odmiana mniej odporna na mróz.
Mam nadzieję, że zakwitnie
A teraz po zimie wygląda podobnie jak jesienią, ma nawet zielone listki na dolnej gałązce i kilka pąków.
Na zimę była okryta, bo to pierwszy rok i to odmiana mniej odporna na mróz.
Mam nadzieję, że zakwitnie

Re: Chory Rododendron
Witam,
będę bardzo wdzięczna za pomoc - jeden z moich rododendronów zachorował i niestety nie mogę znaleźć informacji, jakiego środka powinnam użyć. Rosną obok siebie 4 krzaki, a tylko jeden został zaatakowany. Załączam zdjęcie chorych liści http://tinypic.com/r/ae03dy/6
Z góry dziękuję.
będę bardzo wdzięczna za pomoc - jeden z moich rododendronów zachorował i niestety nie mogę znaleźć informacji, jakiego środka powinnam użyć. Rosną obok siebie 4 krzaki, a tylko jeden został zaatakowany. Załączam zdjęcie chorych liści http://tinypic.com/r/ae03dy/6
Z góry dziękuję.
Re: Chory Rododendron
Proszę o poradę. Krzew wsadzony 2,5 roku temu. Kwitł tylko raz w doniczce przy zakupie. Okryty na zimę włókniną i wyglądał nieźle po zdjęciu. Niestety po paru dniach takie cudo się wydarzyło:


Re: Chory Rododendron
a co to za krzew?
Re: Chory Rododendron
I tu jest swoistego rodzaju problem, bo wyrzuciłem karteczkę która była na krzewie i zapomniałem
Z tego co pamiętam Azalia ...Grizilla??? Ale niestety nie mogę w Internecie takiej nazwy znaleźć więc pewnie coś mylę. Kwitnie na różowo.
Z tego co pamiętam Azalia ...Grizilla??? Ale niestety nie mogę w Internecie takiej nazwy znaleźć więc pewnie coś mylę. Kwitnie na różowo.
Re: Chory Rododendron
Marcin, krzew albo nie jest odporny na niską temperaturę, albo usycha, jeśli już nie usechł. Zobacz, on ma suche łodygi. Czy przed posadzeniem rozluźniałeś mu korzenie?
Re: Chory Rododendron
Proszę o radę co zrobi z moim Rh? W ubiegłym roku miałpaki , ale nie kwitł, a teraz wyglada tak

Uploaded with ImageShack.us

Uploaded with ImageShack.us
Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga długiego czasu. Czas i tak upłynie.
H. Jackson Brown
H. Jackson Brown
- anastazja B
- 1000p
- Posty: 1414
- Od: 3 mar 2013, o 09:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Chory Rododendron
Ja mam problem z rododendronem miniaturką . Kupiony chyba 7 lat temu praktycznie stoi w miejscu , do tego nigdy nie miał kwiatów. W zeszłym roku przesadziłam go ,wydawało mi się ,że w lepsze miejsce do tego obok zdrowego dużego Rh, jednak po zimie wygląda tragicznie. Nie wiem co z tym biedakiem począć , może ktoś ma radę?


Re: Chory Rododendron
anastazja B a jak się ta miniaturka zwie? Pytam, bo to może odmiana kompletnie nie odporna na nasze warunki klimatyczne.
Jeśli nie pamiętasz, to znajdź w necie coś podobnego i pokaż do jakiej odmiany jest podobny. I ew pokaż zdjęcia obu razem posadzonych.
Jeśli nie pamiętasz, to znajdź w necie coś podobnego i pokaż do jakiej odmiany jest podobny. I ew pokaż zdjęcia obu razem posadzonych.
- anastazja B
- 1000p
- Posty: 1414
- Od: 3 mar 2013, o 09:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Chory Rododendron
Moniko tego rododendronka kupiłam z 7 lat temu na targu od takiej pani , która przywoziła roślinki swojej uprawy. Wiele od niej kupowałam i zawsze były ok ,miała swojej produkcji i nie wciskała sprowadzonych, tak wiec nie myślę aby to była kwestia nieprzystosowania do klimatu .
Z tego co ta Pani mówiła kwiaty miały być koloru żółtego , niestety nigdy się na ani jednego kwiatka nie doczekałam.
Przeglądając w internecie inne żółte nic za bardzo nie dopasowałam , na ogół mają bardziej podłużne liście . Dodam tylko ,że on ma ok. 20 cm wysokości i tyle szerokości
W zeszłym roku przesadziłam go na bardziej słoneczne miejsce, sądząc ,że ma za dużo cienia i dlatego nie kwitnie. A teraz po zimie ma takie paskudne liście , wcześniej był zdrowy , tylko trochę brzydkich listków obrywałam mu po zimie.
Z tego co ta Pani mówiła kwiaty miały być koloru żółtego , niestety nigdy się na ani jednego kwiatka nie doczekałam.
Przeglądając w internecie inne żółte nic za bardzo nie dopasowałam , na ogół mają bardziej podłużne liście . Dodam tylko ,że on ma ok. 20 cm wysokości i tyle szerokości
W zeszłym roku przesadziłam go na bardziej słoneczne miejsce, sądząc ,że ma za dużo cienia i dlatego nie kwitnie. A teraz po zimie ma takie paskudne liście , wcześniej był zdrowy , tylko trochę brzydkich listków obrywałam mu po zimie.
Re: Chory Rododendron
Prawdopodobnie to rh 'Shamrock', często był i nadal jest w sprzedaży. Ale on jest średnio odporny na niskie temperatury. U mnie, mimo, że dość ciepłym miejscu i w gąszczu, otulony z każdej strony krzewami to jakieś niewielkie ślady po zimie zawsze ma. Ale rośnie, poducha już jest całkiem spora o średnicy ok. 70cm

I nie jest żółty, jest jasny kremowo-zielonkawy, kolor mdły, nijaki, 'zlewa się' z kolorem liści. U mnie rośnie, bo rośnie, jakbym miała sadzić drugi raz, to bym nie posadziła
Szczerze mówiąc nie przepadam za nim..
No to teraz napisz, czy chcesz ratować.

I nie jest żółty, jest jasny kremowo-zielonkawy, kolor mdły, nijaki, 'zlewa się' z kolorem liści. U mnie rośnie, bo rośnie, jakbym miała sadzić drugi raz, to bym nie posadziła

No to teraz napisz, czy chcesz ratować.
- anastazja B
- 1000p
- Posty: 1414
- Od: 3 mar 2013, o 09:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Chory Rododendron
Moniko rośnie u mnie od 7 lat, jak przyrasta z 1 cm na rok to dobrze , nie miał jeszcze kwiatów do tego w tym roku dopadło go jakieś paskudztwo
-czyli same minusy.
Bardzo nie lubię wyrzucać roślinek , chyba ,że już nic nie da się z nią zrobić i gdy np. może być źródłem zakażenia dla innych roślin. Myśli o pozbyciu się go chodziły mi po głowie ale naiwnie myślałam ,że na forum znajdę złoty środek. Potrzymam go jeszcze , poobserwuje, podogadzam i pogadam z nim. Jak się nie poprawi do następnego roku to się pożegnamy.
Nie lubię problemowych roślin , z różaneczników najlepiej rosną mi azalie , co roku maja nowe , zdrowe liście i są całe obsypane kwiatami podczas kwitnienia
i o to chodzi, praktycznie prócz nawożenia nic przy nich nie robię tylko podziwiam
.
Moniko wielkie dzięki za poradę
takie konfrontacje naprawdę bardzo pomagają;:180
Życzę Ci dużo słoneczka
, zarówno na niebie jak i w sercu.

Bardzo nie lubię wyrzucać roślinek , chyba ,że już nic nie da się z nią zrobić i gdy np. może być źródłem zakażenia dla innych roślin. Myśli o pozbyciu się go chodziły mi po głowie ale naiwnie myślałam ,że na forum znajdę złoty środek. Potrzymam go jeszcze , poobserwuje, podogadzam i pogadam z nim. Jak się nie poprawi do następnego roku to się pożegnamy.
Nie lubię problemowych roślin , z różaneczników najlepiej rosną mi azalie , co roku maja nowe , zdrowe liście i są całe obsypane kwiatami podczas kwitnienia


Moniko wielkie dzięki za poradę


Życzę Ci dużo słoneczka


