Kasiu Kochana wreszcie i ja się melduję
Oczywiście strasznie spóźniona ale u mnie niestety ostatnio to stan permanentny
U Ciebie same śliczności i bardzo egzotyczne
Kwitnącej mandarynki zazdraszczam i jej zapachu również, bo słyszałam, że jest zniewalający.
Niestety u mnie jest za mało

dla cytrusków, więc pozostaje mi podziwianie ich wirtualnie i wzdychanie
do ekranu lapka
