Borówka amerykańska - 3 cz
Re: Borówka amerykańska - 3 cz
@Ewka42 a Ty te stare gałązki to wycinasz przy samej ziemi? Prosto czy pod skosem?
No i czy po wycięciu smarujesz jakąś maścią to miejsce czy nic już nie robisz?
No i czy po wycięciu smarujesz jakąś maścią to miejsce czy nic już nie robisz?
-
- 200p
- Posty: 336
- Od: 8 lip 2008, o 13:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pojezierze Chełmińskie
Re: Borówka amerykańska - 3 cz
Dwie strony temu zadałem pytanie dotyczące borówki lecz gdzieś przepadło w tłoku innych informacji, a nurtuje mnie ono straszliwie. Czy wrzosy bujnie rosnące, posadzone u podnóża kilkuletnich krzewów borówki mogą przyczynić się do zamieranie pędów i całych krzaków?
Pozdrawiam Jarek
Re: Borówka amerykańska - 3 cz
Treborksie - z tym wycinaniem to różnie, każdy krzak traktuję indywidualnie:)
jeżeli kora jest szara, czasami pokryta porostami, a cała gałąź jest niższa niż nowe przyrosty wycinam całą, zupełnie przy ziemi. wycinam też przy ziemi wszystko, co jest cienkie i poziome. czasami kora jest szara, ale gałąź ma w wyższej części kilka lub nawet jeden gruby, silny młody przyrost - wtedy ją zostawiam, wycinam tylko poszczególne gałązki, po których widać, że są stare. a są stare, jak maja mnóstwo pąków kwiatowych, a mało liściowych. niczym nie smaruję, lepiej robić to, gdy jest sucho. pod skosem czy nie - raczej to nie ma znaczenia, borówka nie "płacze" jak winorośl.
trzeba pamietać, że borówka zawiązuje pąki kwiatowe rok wcześniej, późnym latem, i już w lutym można je rozpoznać. dlatego też nie można zaniedbać borówki po owocowaniu, bo ona wtedy jeszcze pracuje na przyszły rok.
pozdrawiam borówkarzy
a, jeszcze te wrzosy. nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że powinny czuć się dobrze razem z borówką, o ile wrzosom nie zaszkodzi wieczna wilgoć. borówka wymaga sporo wody i azotu, a wrzosy chyba nie. jeżeli nie przesuszysz borówki, a wrzosów nie przlejesz, to powinno być ok. ogólnie borówka jest "towarzyska" i nie lubi sterczeć samotnie.
jeżeli kora jest szara, czasami pokryta porostami, a cała gałąź jest niższa niż nowe przyrosty wycinam całą, zupełnie przy ziemi. wycinam też przy ziemi wszystko, co jest cienkie i poziome. czasami kora jest szara, ale gałąź ma w wyższej części kilka lub nawet jeden gruby, silny młody przyrost - wtedy ją zostawiam, wycinam tylko poszczególne gałązki, po których widać, że są stare. a są stare, jak maja mnóstwo pąków kwiatowych, a mało liściowych. niczym nie smaruję, lepiej robić to, gdy jest sucho. pod skosem czy nie - raczej to nie ma znaczenia, borówka nie "płacze" jak winorośl.
trzeba pamietać, że borówka zawiązuje pąki kwiatowe rok wcześniej, późnym latem, i już w lutym można je rozpoznać. dlatego też nie można zaniedbać borówki po owocowaniu, bo ona wtedy jeszcze pracuje na przyszły rok.
pozdrawiam borówkarzy
a, jeszcze te wrzosy. nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że powinny czuć się dobrze razem z borówką, o ile wrzosom nie zaszkodzi wieczna wilgoć. borówka wymaga sporo wody i azotu, a wrzosy chyba nie. jeżeli nie przesuszysz borówki, a wrzosów nie przlejesz, to powinno być ok. ogólnie borówka jest "towarzyska" i nie lubi sterczeć samotnie.
Re: Borówka amerykańska - 3 cz
A kiedy głównie tniesz? Jesienią czy wiosną?
Re: Borówka amerykańska - 3 cz
Ok, dziękuję Ci za odpowiedzi 

Re: Borówka amerykańska - 3 cz
Moje zaczęły rozwijać listki i teraz się zastanawiam - jak mam rozpoznać te pąki kwiatowe? Czy jest możliwe żeby ich nie było? Krzaczki są chyba 3letnie - nie znam się
. Z ziemi wyrasta po 4 gałązki. Coś z nimi robić w tym roku? Czy nie bedą miały nawet kilku owoców i nie ruszać? Czytam o tym przycinaniu, ale tak naprawdę nie wiem jak robić żeby było dobrze.

Re: Borówka amerykańska - 3 cz
@paras jak tam Twoje borówki od białego nalotu?
Bo ja u siebie zaobserwowałem dokładnie to samo, z tym że u mnie bez różnicy nalot był zarówna na starych jak i młodych pędach. Z jednej borówki musiałem wyciąć ponad 2/3 pędów
Bo ja u siebie zaobserwowałem dokładnie to samo, z tym że u mnie bez różnicy nalot był zarówna na starych jak i młodych pędach. Z jednej borówki musiałem wyciąć ponad 2/3 pędów

-
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 683
- Od: 25 mar 2013, o 19:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Okolice Częstochowy
Re: Borówka amerykańska - 3 cz
Wsadziłem za gęsto, bardzo się rozrosły i musiałem przesadzić co drugi, 5-letnie .
Niestety brak placu i część wsadziłem do donic 25 l.
Czy ktoś hoduje borówkę wysoką w pojemnikach i jaką mają szanse?
Niestety brak placu i część wsadziłem do donic 25 l.
Czy ktoś hoduje borówkę wysoką w pojemnikach i jaką mają szanse?
per aspera ad astra
-
- 100p
- Posty: 145
- Od: 22 lip 2012, o 09:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Re: Borówka amerykańska - 3 cz
treborx pisze:@paras jak tam Twoje borówki od białego nalotu?
Bo ja u siebie zaobserwowałem dokładnie to samo, z tym że u mnie bez różnicy nalot był zarówna na starych jak i młodych pędach. Z jednej borówki musiałem wyciąć ponad 2/3 pędów
Słuchaj, sprawa wygląda tak:
Wyciąłem prawie wszystkie "porażone gałązki". Jak wycinałem te duże gałęzie to zostawiłem przy ziemi takie "pień" 2cm, który nie był porażony. Na drugi dzień na nim było pełno tego białego, na ziemi w około też pełno białego. Na kolejnych pędach, nawet tych zielonych też nalot. Zostawiłem to teraz, siedzi już 3 dni i więcej się nie robi. Zobaczymy jak to będzie dalej, na razie krzak dobrze się zachowuje, puszcza pełno listków i kwiatów. Wg mnie, tak jak sądziłem na początku i tak jak pisał forrest79 to jest nalot z nawozu. Jeśli jednak za jakieś 2 tygodnie nie zniknie to kupię oprysk i opryskam.
A dlaczego sądzę, że to z nawozu? Dlatego, że skoro wyciąłem "porażone" gałązki z krzaka na drugi dzień kolejne gałęzie były z nalotem. A wycięte "porażone" gałęzie położyłem w wilgotnym miejscu leżały sobie 4 dni i tego nalotu nie zrobiło się ani troche więcej. A skoro to by były grzyby, to rozrosłyby się, mam rację?
Więc wydaje mi się, że wycinanie w tym wypadku nie było konieczne, ale tak jak pisała Ewka42, borówka kocha przycinanie.


Re: Borówka amerykańska - 3 cz
Ja swoje świeżo kupione posadziłam do pojemników - tylko większych, a w przyszłym roku posadzę do jeszcze większych. Na 5letnie krzaczki wydaje mi się malo 25l - chyba, że jakiś bardzo szeroki.jurek16a pisze:Wsadziłem za gęsto, bardzo się rozrosły i musiałem przesadzić co drugi, 5-letnie .
Niestety brak placu i część wsadziłem do donic 25 l.
Czy ktoś hoduje borówkę wysoką w pojemnikach i jaką mają szanse?
Re: Borówka amerykańska - 3 cz
Ja wycięte gałązki od razu spaliłem więc nie mam już nic jak sprawdzićparas pisze:Słuchaj, sprawa wygląda tak:
Wyciąłem prawie wszystkie "porażone gałązki". Jak wycinałem te duże gałęzie to zostawiłem przy ziemi takie "pień" 2cm, który nie był porażony. Na drugi dzień na nim było pełno tego białego, na ziemi w około też pełno białego. Na kolejnych pędach, nawet tych zielonych też nalot. Zostawiłem to teraz, siedzi już 3 dni i więcej się nie robi. Zobaczymy jak to będzie dalej, na razie krzak dobrze się zachowuje, puszcza pełno listków i kwiatów. Wg mnie, tak jak sądziłem na początku i tak jak pisał forrest79 to jest nalot z nawozu. Jeśli jednak za jakieś 2 tygodnie nie zniknie to kupię oprysk i opryskam.
A dlaczego sądzę, że to z nawozu? Dlatego, że skoro wyciąłem "porażone" gałązki z krzaka na drugi dzień kolejne gałęzie były z nalotem. A wycięte "porażone" gałęzie położyłem w wilgotnym miejscu leżały sobie 4 dni i tego nalotu nie zrobiło się ani troche więcej. A skoro to by były grzyby, to rozrosłyby się, mam rację?

Fakt, u mnie też to się pojawiło dopiero po nawożeniu - no ale żeby aż tak wysypało spowodu azotu?
Lubi wycinanie starych, a jak już pisałem ja musiałem wyciąć 2/3 krzaka, gdzie większośc to była młodzieżparas pisze: Więc wydaje mi się, że wycinanie w tym wypadku nie było konieczne, ale tak jak pisała Ewka42, borówka kocha przycinanie.Pozostaje więc tylko czekać na tegoroczne duuuuże przyrosty i zawiązanie mnóstwa kwiatów.

Ech, pozostaje mieć tylko nadzieję, że nic gorszego z krzaczkiem już się nie stanie.... No i najgorszze że nie mieszkam na działce i nie mogę na bieżąco obserwować co się dzieje

-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 42
- Od: 16 sty 2012, o 16:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
Re: Borówka amerykańska - 3 cz
Sądzę że dadzą radę, 25 litrów to kawał pojemnika, może będzie trzeba trochę mocniej ciąć i mniej obciążać owocowaniem.ania_j pisze:Ja swoje świeżo kupione posadziłam do pojemników - tylko większych, a w przyszłym roku posadzę do jeszcze większych. Na 5letnie krzaczki wydaje mi się malo 25l - chyba, że jakiś bardzo szeroki.jurek16a pisze:Wsadziłem za gęsto, bardzo się rozrosły i musiałem przesadzić co drugi, 5-letnie .
Niestety brak placu i część wsadziłem do donic 25 l.
Czy ktoś hoduje borówkę wysoką w pojemnikach i jaką mają szanse?
Pewnym problemem jest utrzymanie odpowiedniej wilgotności bo tego borówka wymaga, może by tak te pojemniki zakopać gdzieś w ziemi. Jak będą otwory to wilgoć będzie się stabilizować od ziemi.
Gdzieś czytałem że w takich pojemnikach można uprawiać pod osłonami żeby przyspieszyć owocowanie.
Pozdrawiam Andrzej
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 18
- Od: 20 wrz 2012, o 14:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Leszno, Wielkopolska
Re: Borówka amerykańska - 3 cz
Pytanie bardziej do plantatorów: jak pozbywacie sie chwastów? ostrożny oprysk (jeśli tak to czym?) czy pielicie?
Mam posadzonych 200 krzaków na ok. 700 m2. Borówke sadziłem w tzw. donicach i wszędzie dookoła rosną chwasty a miejscami pokrzywy... Może wypielić pasy w rzędach gdzie mam borówkę o szerokości ok. metra i wysypać tam korę albo jakies kamyczki czy coś? a pomiędzy tymi pasami resztę bym kosił...?
Mam posadzonych 200 krzaków na ok. 700 m2. Borówke sadziłem w tzw. donicach i wszędzie dookoła rosną chwasty a miejscami pokrzywy... Może wypielić pasy w rzędach gdzie mam borówkę o szerokości ok. metra i wysypać tam korę albo jakies kamyczki czy coś? a pomiędzy tymi pasami resztę bym kosił...?
- kanclerz
- 500p
- Posty: 505
- Od: 15 lip 2012, o 13:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Borówka amerykańska - 3 cz
pokrzywa to dobra sprawa pobiera azot z powietrza ,użyżnia glebę