
Kupiłem w tamtym roku młodą czereśnię Tehlovan miała od razu niewielkie krótkie rozgałęzienia.
Na temat prowadzenia gałęzi jeszcze mam czas, ale chodzi o to że takowe gałęzie miała.
W tym roku chcę dosadzić drugą hedelfińską, ale przeleciałem markety i zauważyłem że te czereśnie jak i masa innych drzewek to jeden długi kikut, ani jednej gałązki!
Czy takie drzewka warto kupować? Pomijam kwestię że lepiej u ogrodniów bo tu w grę wchodzi chyba tylko opcja że się roślina może nie przyjąć bo źle przechowywana.
Takto nie ma chyba znaczenia. Skoro gatunek ten sam...
Zastanawia mnie kwestia tych gałęzi
