Jolu, było ciężko, ale z pomocą dwóch panów udało się zrobić niezwykle ciężką robotę... nie wspomniałam, że przesadziliśmy dodatkowo świerk wężowy, jeden 2,5m jałowiec, związaliśmy od środka wszystkie leśne jałowce przywracając im kolumnowy pokrój po ciężkiej w sensie ilości śniegu zimie... zerwaliśmy darń na rabacie pod szpaler hortensji, wykarczowaliśmy mnóstwo korzeni, uporządkowaliśmy sporo miejsc. Niestety na efekt wizualny trzeba poczekać, bo wciąż mamy okres praktycznie bezlistny.
Za kosodrzewinami do tej pory rosły żylistki, wszystko było ok. Pęcherznice i tak tnę

Dzięki! Nutkajowi przydadzą się teraz wszystkie kciuki!
Marzenko, opijamy dzisiejszą pracę, delikatnie

Ja dziś ledwie chodzę, więc...
nie sfotografowałam Twoich roślin, ale zajmują całe wejście od furtki ;-)
Zrób sobie zdjęcie w zielonym kubraczku!
Pat, odwalone całe mnóstwo roboty, jakże produktywny był dziś dzień
Kociołek mega dietetyczny... większość warzyw, a do tego chude mięso

Poluzowuję teraz jedząc czekoladę z orzechami
Marysiu, witam wieczorem... panowie spisali się rewelacyjnie, a wspólnie udało nam się zrobić coś, czego normalnie w jeden dzień nie da się wkopać. Jestem z nas dumna

Cóż mam Ci kochana napisać o nutkaju? Marysiu, ja uwielbiam płaczące formy roślin, a ten cyprysik jest moim zdaniem jedną z najładniejszych takich form. Nutkaj, zwany w pewnych kręgach
zdechlakiem, rośnie do mniej więcej 6-7m wysokości, który do pewnego momentu prowadzi się przy paliku (przewodnik). Potem dajemy mu rosnąć jak chce. Cudownie prezentuje swoją zwisającą formę jako soliter. Nie lubi podmokłych stanowisk, poza tym ma bardzo przeciętne wymagania. Nie wiem, czy w czymś pomogłam :
Reniu, dzięki za słowa uznania!
Czy masz miejsce na ognisko? Wystarczy tylko odpowiedni gar, mieszanka warzyw i mięsiwa i masz

Wyszedł jak na nasz pierwszy raz bardzo dobrze
MaGorzatko, reportaż obiecałam, to jest... nie zdążyłam obfotografować szpaleru hortensji, ale relacja będzie jutro jak już wszystko wykończymy... wiele trzeba sobie wyobrazić, bo na roślinach dopiero nieśmiało pokazują się listki - nie ma efektu.
Woda wszystkich

Sadzonkę kociołka posyłam wirtualnie
Aga, zaraz wpadnę zobaczyć co dzisiaj zdziałałaś, ale domyślam się że pewnie wertykulacja i grabienie miały miejsce?
Buziaki, odpoczywaj nocą
Ewuś, cieszę się, że efekt - choć na razie mało spektakularny - przemówił do Twojej wyobraźni... dziękuję!