To powiem Wam, że kupiłam ze 3 lata temu malutką sadzonkę w woreczku. Wsadziłam do niedużej doniczki i wielkie było moje zdziwienie, jak zakwitło to to niskimi wprawdzie, ale 3 kwiatkami. Ale z zakupionego kłącza wypuściło kilka "gniazd", więc każdy kwiatek był z innego.
W następne dwie zimy trzymałam na oknie w dość chłodnym, ale nie zimnym pokoju, bo wydawało mi się , że takie maleństwo może przemarznąć w garażu. No i roślinka zakwitła mi jakoś zaraz po Wielkanocy, gdy dostała pierwszych promieni słońca. Niestety były to jej jedyne kwitnienia w tych latach, więc przed domem w donicy przez cały sezon miałam zielone liście, które mnie tylko denerwowały brakiem kwiatów.
W tym roku postawiłam doniczkę na zimowanie w garażu, bez światła, bez okna i bez ogrzewania. I nie podlewałam wcale. Nie dość, że pięknie przezimowała, to mam nadzieję na kwiaty przed domem w sezonie letnim, bo jak na razie stojąc na zewnątrz waha się czy już wypuszczać listki, czy trochę poczekać

Pozdrawiam.