Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
U mnie plan jest prosty - na hektarze sadze las
a te pozostałe 34 ary może uda mi sie jakos ogarniac, gdy wyzdrowieje (i wezmę sterydy
)
Bea
- amba19
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7943
- Od: 11 kwie 2007, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
No i to jest bardzo dobry plan
Cały hektar lasu
- to i grzybki własne będziesz miała i opał z czasem...
A można liczyć na jakieś zdjęcia domu, bo te fragmenty, które widziałam rozbudziły moją wyobraźnię...
Cały hektar lasu
A można liczyć na jakieś zdjęcia domu, bo te fragmenty, które widziałam rozbudziły moją wyobraźnię...
-
deszczowymaj
- 200p

- Posty: 323
- Od: 9 sty 2013, o 21:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdynia
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Również dołączam się do prośby o zdjęcia domu
Jestem bardzo ciekawa jak się prezentuje w całej okazałości 
Joanna
- sosna1
- 500p

- Posty: 672
- Od: 23 mar 2010, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Mazury
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Witam, muszę się poprzyglądać, bo tytuł i do mojego wątku pasuje 
-
JagiS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Syringo, posadź las na hektarze i 30 arach
Te pozostałe cztery w zupełności wystarczą, żeby dom otoczyć pięknym ogrodem,
na miarę sił, środków i możliwości, z maksymalnym zachowaniem zastanej substancji
.
Pomyślności, powodzenia i zdrowia - Jagoda
Te pozostałe cztery w zupełności wystarczą, żeby dom otoczyć pięknym ogrodem,
na miarę sił, środków i możliwości, z maksymalnym zachowaniem zastanej substancji
Pomyślności, powodzenia i zdrowia - Jagoda
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4396
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Jago, ja podejrzewam, że te 34 ary to Syringa ma bezpośrednio przy domu, a resztę osobno, stąd pomysł leśny
A co do miejsc niepokazywanych publice, ja uważam, ze należy je pokazywać ku pokrzepieniu serc
Na FO raczej nie ma osób, które ogrodów nie lubią i celowo zaniedbują, zatem pokazanie 'gorszych' kawałków ogrodu zapalonych ogrodników, dla mnie działa pocieszająco...aczkolwiek akurat to co pokazuje nasza gospodyni jak dla mnie nie jest 'gorsze'.... pokrajać bym się dała za zarośniętą leśną działkę zamiast podmokłej łaki 
-
JagiS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Pati, to nic nie szkodzi, że przy domu
.
Chodzi o to, żeby sobie roboty ująć nic nie ujmując z urody krajobrazu.
Niekoniecznie musi to być las, może być lasek, łąka, krzakowisko, kolekcja kamieni lub cokolwiek,
z dziczą kudłatą włącznie
.
Syringo, pozdrawiam - Jagoda
Chodzi o to, żeby sobie roboty ująć nic nie ujmując z urody krajobrazu.
Niekoniecznie musi to być las, może być lasek, łąka, krzakowisko, kolekcja kamieni lub cokolwiek,
z dziczą kudłatą włącznie
Syringo, pozdrawiam - Jagoda
- Dorota71
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6553
- Od: 2 cze 2011, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
- Kontakt:
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Pati nie ma gorszych zakamarków w ogrodach. Ja mam taki zaniedbany calkiem spory i zawsze tlumaczę, że to dla ropuch, jeży i innych stworzeń. Ole lubią dziczyznę, ja tez. 
- constancja
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1367
- Od: 5 sie 2012, o 23:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bory Tucholskie
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Ja już raz pisałam, że tak jak jest, jest pięknie.
Jagi, dobrze pisze i należy jej tylko przyklasnąć. Czerp, Syringo, jak najwięcej radości z tego miejsca i nie zmieniaj go na siłę.
Sadź, siej,jeśli to kochasz, a chwastami się nie przejmuj. Pozwól swobodnie powstać łące. Zobacz co tam dobrze rośnie i dobierz rośliny. Jeśli dobrze będzie się czuł krwawnik, dosiej odmianowe.... jeśli np. jastrzębiec zrób podobnie. Spróbuj połączyć swoje marzenia z tym co dała Ci natura. Masz sporo miejsca i możesz pofolgować wyobraźni. Wyobraź sobie wśród zwiewnych, rodzimych traw, eterycznych firletek i maków, kołyszące się łany barwnych naparstnic, ostróżek, jeżówek, krwistoczerwone pysznogłówki, złociste kępy rudbekii, jesienią dumne dzielżany w komitywie z nawłocią, a po bokach krętych ścieżek niziutkie, marcinki, a może bodziszki. Szczerze? To nie mam pojęcia czy to jest możliwe ale możesz spróbować. Sypnij tylko ziarnem i zostaw. Natura zrobi resztę. To czego nie wydziobią ptaki, wykiełkuje, a to co zastanie odpowiedni grunt wyrośnie. Minimum nakładów.... maximum radości.
Ogród z wypielonymi rabatkami i wymagającymi roślinami zafunduj sobie tylko przy samym domu.
Atlas rosnących w naturze kwiatów Polski pomoże Ci w "rozkodowaniu" Twoich naturalnych zasobów.
Miniaturki, które się nie wyświetlają możesz kliknąć i otworzą się w nowym oknie.
Jagi, dobrze pisze i należy jej tylko przyklasnąć. Czerp, Syringo, jak najwięcej radości z tego miejsca i nie zmieniaj go na siłę.
Sadź, siej,jeśli to kochasz, a chwastami się nie przejmuj. Pozwól swobodnie powstać łące. Zobacz co tam dobrze rośnie i dobierz rośliny. Jeśli dobrze będzie się czuł krwawnik, dosiej odmianowe.... jeśli np. jastrzębiec zrób podobnie. Spróbuj połączyć swoje marzenia z tym co dała Ci natura. Masz sporo miejsca i możesz pofolgować wyobraźni. Wyobraź sobie wśród zwiewnych, rodzimych traw, eterycznych firletek i maków, kołyszące się łany barwnych naparstnic, ostróżek, jeżówek, krwistoczerwone pysznogłówki, złociste kępy rudbekii, jesienią dumne dzielżany w komitywie z nawłocią, a po bokach krętych ścieżek niziutkie, marcinki, a może bodziszki. Szczerze? To nie mam pojęcia czy to jest możliwe ale możesz spróbować. Sypnij tylko ziarnem i zostaw. Natura zrobi resztę. To czego nie wydziobią ptaki, wykiełkuje, a to co zastanie odpowiedni grunt wyrośnie. Minimum nakładów.... maximum radości.
Ogród z wypielonymi rabatkami i wymagającymi roślinami zafunduj sobie tylko przy samym domu.
Atlas rosnących w naturze kwiatów Polski pomoże Ci w "rozkodowaniu" Twoich naturalnych zasobów.
Gdzieś w Borach-wątek ogrodowy Bory Constancji - Bory Tucholskie w obiektywie
Pomieszanie z poplątaniem czyli nerwowe ręce Constancji spis tematów
FAQ: canon EOS 450D + ob. canon (18-55) Pozdrawiam. Ewa
Pomieszanie z poplątaniem czyli nerwowe ręce Constancji spis tematów
FAQ: canon EOS 450D + ob. canon (18-55) Pozdrawiam. Ewa
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Dobrze, że zaglądam, przyda mi się ściągawka z roślin kwitnących
A w Twoim ogrodzie trawy to byłby chyba dobry pomysł. Bardzo dużo roślin dobrze z nimi wygląda-rudbekie, słoneczniczki, werbena patagońska, onętki, długo by wymieniać.
A w Twoim ogrodzie trawy to byłby chyba dobry pomysł. Bardzo dużo roślin dobrze z nimi wygląda-rudbekie, słoneczniczki, werbena patagońska, onętki, długo by wymieniać.
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Drodzy mili goście, nie wiecie, co mówicie
Działka jest całością, tylko umownie piszę, że na hektarze posadzę las, a na reszcie zrobie ogród. Ogrodzony jest kawałek przy domu, tzw. podwórko, czyli podjazd, "kwadrat" między budynkami, tu sa rabaty z kwiatami, skalniaki, warzywnik. Tu jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia (nie mówię o "wypicowaniu" rabatek, tylko o pracach naprawde podstawowych!), ale tu widać, że ktoś tu mieszka
Poza ogrodzeniem założyłam sad i jagodnik, główny kompostownik (bo ze wzgledu na odleglości mam jeszcze kompostowniki poboczne
po przekątnej działki jest jakieś pół kilometra ), miejsce z ogniskiem, dróżkę wiodącą na "tereny spacerowe" z widokiem na góry. To czego nie tknęła jeszcze moja ręka to nie sa żadne romantyczne zagajniki, łąka czy zarośla - to jest UGÓR, a to na tym terenie oznacza, że jest to obszar porośniety półtorametrowym chwastem z niewielka domieszka jakiejś trawy, głównie perzu
, gdzie przy podlożu jest ok. dwudziestocentymetrowej grubości warstwa suszu, taka gęsta poducha z z tego, co na ugorze roslo w zeszłych sezonach. Z czasem poducha próchnieje i jeszcze bardziej użyźnia ugór, więc chwast rośnie coraz bujniej. Tak wygladała na początku całośc działki, teraz ok. 1/3 jest wzglednie oczyszczona i zagospodarowana, ale gdy tylko nie jest systematycznie koszona, to chwaścior znów ma półtora metra i nie da sie nawet przejść. Reszta to UGÓR. Tam nie mozna wysiac nasion i resztę zostawić naturze, nic nie wykiełkuje nawet, bo nie bedzie mialo nawet najmniejszego dostępu doświatła, mlode korzonki nie byłyby w stanie rozwijać sie w twardej gliniastej ziemi z gęstą siecia korzeni ogromnych chwastów. Posadzenie CZEGOKOLWIEK na tym ugorze oznacza: wycinanie chwaściorów, wygrabienie grubej poduchy suszu, skakanie po szpadlu, żeby sie wbić w ziemię, przekopanie kawałka pod sadzonkę z zapasem, żeby zdążyła sie dobrze ukorzenić i podrąsnąć, zanim korzenie chwastów sie z powrotem rozrosną, przetransportowanie tego, co trzeba dodać do przekopanej ziemi, która sama w sobie jest żyzna, ale gliniasta i zbijająca sie w skałę, czyli kompostu, wapna itp, przekopanie powtórne ziemi z tymi dodatkami, posadzenie sadzonki, przetransportowanie na odleglość od 100 do 300 metrów wody, podlanie oraz transportowanie wody i podlewanie przez pewien czas po posadzeniu, żeby nie zginęło... ORKA NA UGORZE. Pisząc to nie żartowałam. Niestety nie jest tak, że jeśli zostawię "tak jak jest" to bedzie to piękny romantyczny zakątek. Aby powstał półdziki naturalistyczny ogród, trzeba go po prostu zrobić. Trzeba zwalczać chwasty, które nie sa wcale naturalna górska łąką, tylko są pozostalością po dawnym ornym polu, zapuszczonym obejściu i pastwisku, trzeba na pustej połaci sadzić drzewa i krzewy, trzeba kosić ogromny teren lub chociaz wykosic jakieś ścieżki, aby w ogóle można było przejść...
Działka jest całością, tylko umownie piszę, że na hektarze posadzę las, a na reszcie zrobie ogród. Ogrodzony jest kawałek przy domu, tzw. podwórko, czyli podjazd, "kwadrat" między budynkami, tu sa rabaty z kwiatami, skalniaki, warzywnik. Tu jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia (nie mówię o "wypicowaniu" rabatek, tylko o pracach naprawde podstawowych!), ale tu widać, że ktoś tu mieszka
Bea
- ewa_rozalka
- 1000p

- Posty: 6406
- Od: 10 cze 2012, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Pięknie u Ciebie Syringo ,możesz czuć się wolna i nieskrępowana ,a to bardzo piękne uczucie .Pozdrowienia dla Ciebie 
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród

A to dzikie naparstnice, ale wcale nie rosły dziko na mojej działce, musiałam je przesiedlić do siebie i zadbać o nie, żeby przeżyły...
Orliki i bodziszki

Bea
-
Jerome
- 100p

- Posty: 198
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
A czy ty myslisz kobieto ze cala reszta nas wpakowala sie do urzädzonych rekami najbardziej znanych projektantöw wymuskanych ogrodöw?Syringa pisze:To czego nie tknęła jeszcze moja ręka to nie sa żadne romantyczne zagajniki, łąka czy zarośla - to jest UGÓR, a to na tym terenie oznacza, że jest to obszar porośniety półtorametrowym chwastem z niewielka domieszka jakiejś trawy, głównie perzu
Pewnie tacy tez sä, ale mala jest szansa spotkac ich na forum. Serwis do nich przyjezdza, posieje, posadzi, przytnie i opryska. I pewnie nawet nie wiedzä za bardzo co u nich rosnie. Wazne ze gra formä i kolorem. Zaplacili, to majä
Wiekszosc z nas to pasjonaci i nie dziwne nam sä chwasty.
Ilosc konteneröw smieci jakie wywieziono ode mnie przerosla oczekiwania wszystkich, poza zacierajäcym rece wlascicielem firmy wywözkowej. Na komposcie mialem welne mineralnä, wiadra, mlotki, gruz, folie we fragmentach, dwie rolki wykladziny dywanowej i dachowe plyty z eternitu. To byla taka göra o podstawie 4 metröw, wysoka na dwa, majestatycznie zarosnieta pokrzywami.
I mimo ze jestem zdrowy nie zrobilem porzädku w ogrodzie od razu, bo mi sie dach w na glowe walil, a kominy nawet nie mialy sily zawolac o pomste do nieba, bo gardla mialy zapieczone sadzami i gniazdami. I od tego musialem zaczäc.
Szczerze möwiäc poza terenem gdzie uprawiam rosliny dla zysku, to mam kawalek przy domu jako tako zrobiony i walcze o panowanie nad nim z psami. Bo te cholery nie dadzä sie ukierunkowac na kopanie w chwastowisku. Najlepiej wywalic dziure na srodku trawnika i obsikac bukszpany. Wtedy frajda jest najwieksza.
Chwasciory latem i jesieniä (nawloc wszedzie, trawa po pachy wszedzie, podagrycznika cale lany) wyglädaly zjawiskowo. Nawet sobie pomyslalem ze niesamowita ilosc mieszczuchöw placi grube pieniädze zeby takie widoki podziwiac przez tydzien czy dwa, a ja mam to za darmoche.
Ale spoköj mam? Mam. Säsiedzi w gary nie patrzä? No nie patrzä.
A najwieksza frajda jest z tego ze sobie po kawalku cos tam odgruzuje, odchwaszcze, posieje, posadze i miejsce zaczyna byc takie jak sobie wymyslilem. Zaczyna, ale nie znaczy ze jest. Zresztä jak juz bedzie tak jak wedlug mnie byc powinno, to pewnie sprzedam to wszystko jakiemus wygodnickiemu nowobogackiemu i kupie kolejnä ruine, bo ja po prostu lubie takie wyzwania, a na nieruchomosci stracic sie nie da. Chyba ze sie spali, albo wyleci w powietrze. Chociaz bioräc pod uwage stan domöw jakie kiedykolwiek nabylem, trafniej byloby stwierdzic ze mogly sie zapasc pod ziemie.
A w Twoim przypadku jeszcze okolica. No nie powiesz przeciez, ze jezdzilas po kilkaset kilometröw zeby pofocic te widoczki.
Docen to, bo wiekszosc ludzi tego nie ma. To jest jeden ze skarböw ktöre masz do dyspozycji. A ogrödek po kawaleczku nabierze Twojego charakteru, tylko nie porywaj sie z motykä na slonce. Gmeraj niä w ziemi w tempie dla Ciebie najlepszym.
Kraköw podobno tez nie od razu zbudowano, a ladny jest.
A poza tym takie wysokie chwasty letniä porä, cykanie swierszczy, stojäcy i lekko drzäcy upal, z oddali jakis glos dzieciola. I postac z glowä odchylonä do tylu, pijäca lapczywie wode z butelki przeswietlonej sloncem.
Czy to nie podniecajäce?
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Orka na ugorze, czyli Syringa chce mieć ogród
Jerome, no to sie rozumiemy
A to, co pisalam wyżej, nie oznacza, że ja nie doceniam swojej okolicy i jestem z czegoś tu niezadowolona! Alez jestem bardzo zadowolona! A niby dlaczego chwale sie pokazując zdjęcia wodospadzików?
Ja tylko wygłosiłam sprostowanie co do zostawienia wszystkiego "tak jak jest", bo zostawienie oznaczałoby zmarnowanie szansy na fajny ogród, sam sie nie założy. Poza tym mam swój projekt w głowie i chce sie zrealizowac ogrodniczo
Gdyby nie ten zdrowotny kataklizm trwający latami, to pewnie byłabym na finiszu zakładania ogrodu, naturalistycznego i "dzikiego" oczywiście. Na początku, gdy byłam jeszcze zdrowa to zasuwałam po kilka godzin dziennie w dobrym tempie i widac bylo postępy.
Ja wygram, ja wygram z chorobą, ja wygram z chwastem, ja zawsze wygrywam, no chyba, że zdarza mi sie przegrywać, ale to sie przecież każdemu zdarza

A to, co pisalam wyżej, nie oznacza, że ja nie doceniam swojej okolicy i jestem z czegoś tu niezadowolona! Alez jestem bardzo zadowolona! A niby dlaczego chwale sie pokazując zdjęcia wodospadzików?
Gdyby nie ten zdrowotny kataklizm trwający latami, to pewnie byłabym na finiszu zakładania ogrodu, naturalistycznego i "dzikiego" oczywiście. Na początku, gdy byłam jeszcze zdrowa to zasuwałam po kilka godzin dziennie w dobrym tempie i widac bylo postępy.
Ja wygram, ja wygram z chorobą, ja wygram z chwastem, ja zawsze wygrywam, no chyba, że zdarza mi sie przegrywać, ale to sie przecież każdemu zdarza
Bea


