Wszystkie niestety najpierw "zabilam" by teraz powoli je przywracac do zycia. Niestety robie mase bledow.
Mam nadzieje ze w razie potrzeby będę mogla liczyc na wasza pomoc.
Moj Benjaminek - dostalam na urodziny od kolezanki:-) wiedziala o czym marze!

Orchidea ktora mam juz okolo 1,5 lat- gdy ja dostalam- przepieknie kwitla. Gdy przekwitly wszystkie kwiaty lodyzka nadal wydawala na swiat paki ktore po osiagnieciu wielkosci zielonego groszku- usychaly i odpadaly.
Postanowilam obciac lodyzke do zera i czekac a jeśli nic z tego nie bedzie- obiecalam sobie nie kupowac innych storczykow- bo bycie katem nie bardzo mi sie spodobalo.
O dziwo po polroku ( !? moze wiecej) nie podlewania, nie nawozenia, totalnego nic nie robienia - postanowilam ze zaczne ja jednak podlewac.
I po dwoch miesiacach od pierwszego podlania wypuscila piekna lodyzke.. a na niej paki.. ktore nie odpadaja! Czytam teraz i doksztalcam sie - mam andzieje ze nie zrobie kwiatkowi wiecej krzywdy.


"Amarylis"- taka karteczka byla przy kwiatku jak go dostalam zeszlej jesieni.
Kwitl przecudnie krwista czerwienia. gdy kwiaty opadly ktos mi doradzil by ped obciac i przestac podlewac.
tak zrobilam ( teraz juz wiem ze powinnam ybla poczekac az liscie i ped same uschna) zaczelam podlewac go jakos w kwietniu i wypuscil liscie- poki co- tylko liscie i chyba nie zakwitnie:-(

ten kwiatek dostalam od znajomej- rowniez kwitl malutkimi czerwonymi kwiatkami
Niestety kwiatki szybko poopadaly-a ja nie wiedzialam co robic- wiec podlewam tylko. zastanawia mnie to ze jest w strasznie mikroskopijnej doniczce ( oslonce ) i nie wiem co z nim dalej zrobic. Od tamtej pory jest pieknie zielony ale kwiatkow nie ma.

A to moj ostatni nabytek- ma sie dobrze poki co - i mam ogromna nadzieje ze przezyje pod moja opieka badz co badz.. destrukcyjna.
Nie wiem tylko jak sie nazywa bo w sklepie ogrodniczym nie wiedzieli.

To by bylo na tyle:-)
Pozdrawiam!