Julianno - róża to róża...

jak się zacznie z nimi przygodę to nie można z niej zrezygnować i nie ważne / dla mnie/ czy odmiana bardziej czy mniej szlachetna...bo nie ma brzydkich róż nieprawdaż? mogą być jednak mniej lub bardziej kłopotliwe w uprawie...
Ewciu - no tak , masz rację powoli wszystko normalnieje..

a ten weekend chyba najbardziej wyczekiwany przez wszystkich , oby prognozy się sprawdziły choć u mnie przelotny deszcz na sobotę zapowiadają..
Gosiu- fotki pieska jak najbardziej aktualne .To pies mojej wnuczki

,ale często mamy z nim kontakt. Na działce jeszcze nie byłam...ale na razie jestem spokojna bo w sobotę były roztopy,śniegu było bardzo dużo więc liczę,że około soboty dopiero będę mogła coś zrobić

. W marcu już porządki pierwsze zrobiliśmy ale czy coś po nich zostało ? U mnie ziemia jest lekka i przepuszczalna więc liczę,że szybko będzie można wejść z pracami.Nie przycięte jeszcze hortensje mam...na róże jeszcze chyba czas ale jak przygrzeje

to szybciutko zakwitną forsycje...

Nie wiem,czy zbytnio ich nie skróciły sarny

bo przed świętami widziałam wyrwane pędy róż porzucone na rabatach!
2 dni słoneczne i dzisiaj wyraźnie widać,jak wyskoczyły sadzonki na oknach!
Wspomnień CD... ale na czasie
cdn...
