theoria_ pisze:Szkoda, że człowiek najlepiej uczy się na błędach.
Prawda
Tłumaczy mnie tylko to, że mnie nie było 4 dni w domu a jak wróciłam to zastałam pomór w pełnym rozkwicie.
Ekspresowe pikowanie i końska dawka antygrzyba i reszta się uratowała.
Dziwi mnie tylko to, że po poprzednim pikowaniu już zaczęły rosnąć więc to nie uszkodzenie korzeni było a i previcuru im nie skąpiłam.
Ciekawe czy taki grzyb jeden z drugim umie zaplanować atak frontalny w dogodnym dla siebie czasie-
jak nikt nie widzi
przemek_pc pisze:Marto, właśnie wyjąłem z doniczek echinocereusy dla Ciebie...
I w sumie to wszystko w porządku, poza tym, że E. reichenbachii var. albispina nie jest po zimowaniu w zbyt dobrej kondycji. Niby korzeń ok. Ale dolna część jest trochę miękka. Być może tylko potrzebuje wody...
Dorzucę w takim razie coś ekstra
Dziękuję Przemku

i dodatkowo masz u mnie kolejny

za otwarcie strony.
Moje echinocereusy dzisiaj miały 1-sze werandowanie niestety już są w domu bo na zewnątrz już tylko 0 a rano ma być -7.
Dwa echinocereus knippelianus w stanie skrajnego odwodnienia placuszki się z nich zrobiły
Oto moja skrzynka
