Wanduś zdjęcia jesienne jakby specjalnie dla mnie
Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
- Mufka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2401
- Od: 11 lut 2009, o 20:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa i Wilkowyja
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
Wanduś zdjęcia jesienne jakby specjalnie dla mnie
Prawdziwa kobieta potrafi zrobić wszystko, zaś prawdziwy mężczyzna to ten, który jej na to nie pozwoli ;)
Moja Wizytówka Mufka - ogrodowe marzenia...cz.1 cz.2 cz.3 cz.4
Moja Wizytówka Mufka - ogrodowe marzenia...cz.1 cz.2 cz.3 cz.4
- magenta
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3285
- Od: 31 mar 2010, o 19:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Józefosław
- Kontakt:
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
Wanda, podobno walczysz ze zbytnio rozrastającym się bodziszkiem
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=350
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=350
- dwostr
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2686
- Od: 25 mar 2008, o 15:38
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
Wandziu,już nie raz pisałam,że jesień u Ciebie jest piękna- tajemnicza i ... dystyngowana a to dzięki promieniom słonecznym przedzierającym się przez kolorowe liście no i oczywiście Twoim ujęciom
.Teraz z utęsknieniem czekam na wiosenne odsłony Twojego nie mniej zachwycającego ogrodu.
Serdecznie pozdrawiam Danuta
-
koziorozec
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
Witaj Wandziu,wstąpiłam do twojego ogrodu dzisiaj,bo ciągle gdzieś się mijamy ,oglądnęłam twój ogród w 10tej części ,jest piękny nie umiem wejść do poprzednich,musiałaś tam pokazać swój ogród w różnych porach roku na pewno jest fascynujący.Jaki duży jest twój ogród,pozdrawiam 
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16298
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
Renatko1962, jesień jest po prostu cudowna, zawsze była moją ulubioną porą roku i tak już pewnie zostanie. W lecie mam wrażenie, że rośliny zmęczone są upałem i chcą tylko jakoś przetrwać. Tym bardziej się męczą, że u mnie jest sucho i piaszczysto, a więc nie sprzyja to świeżości roślinek. Natomiast jesień jest spokojna, łagodna i dopiero wtedy ogród oddycha odpoczywa. A ja wraz z nim...
Anness77, dziękuję Aniu. Mam u siebie trochę zakątków i rzeczywiście wykorzystuję każdy centymetr, bo powierzchni mam mało w tym moim ogrodzie. Poza tym staram się stosować zasadę, żeby nigdzie nie było gołej ziemi. Bo jak zdarza mi się zostawić jakiś kawałek, to oczywiście od razu wpraszają się tam chwasty. W tym roku jeszcze bardziej postaram się wszystko zagospodarować.
Pacynko, elfików co prawda nie mam u siebie na zielonych pokojach, ale mam owszem anioły, które pilnują niektórych roślinek. Niejednokrotnie je pokazywałam. Mam też moją zieloną kiczowatą żabę, która mi towarzyszy na stole, gdy piję kawę albo pracuję. A co do liści. No cóż, zbieram je niestety swoimi łapkami. To, co się da, grabię, ale ze środka roślin muszę wybierać. Strasznie to wnerwiające i mnóstwo czasu zabiera co roku każdej wiosny. Dlatego na dmuchawę zdecydowałam się absolutnie, ale na razie, jak śnieg nawalił na cały ogród, to ja i o liściach zapomniałam i o wielu innych rzeczach. Tak mnie to dołowało, że nawet przez okno mi było trudno patrzeć. Teraz dopiero zaczynam odtajać i wezmę się po kolei za załatwianie spraw ogrodowych. A tempo trzeba będzie przybrać niesamowite, bo na głowę naraz zwali się nam wszystko, co do tej pory musiało czekać.
takasobie, Miłeczko, ja też bardzo lubię do ciebie zaglądać, a więc cieszę się, że znowu siebie nawzajem odnalazłyśmy. Ja do tej pory codziennie czytam i piszę na FO, ale gdy wiosna już się zrobi taka, jak trzeba, to mam nadzieję czas spędzać w ogrodzie zamiast tutaj, a więc pewnie będzie mnie jakby mniej.
iwona004, Może faktycznie grabienie śniegu to dobry pomysł. Ja popracowałam sobie łopatą, ale chyba też spróbuję jutro grabiami. Wtedy nie uszkodzi się roślin rosnących pod śniegiem.
Sweety, nad ścieżkami będę jeszcze musiała popracować w tym sezonie, bo niektóre przestały mi się podobać i muszę je koniecznie zmienić. Wezmę się do tego, jak tylko posadzę wszystkie zamówione rośliny. Ale i ty zdaje się będziesz sobie układać dróżkę?
Bogulenko, tak, prognozy są dobre i napawają optymizmem. Radość wstępuje w nasze serca i przestępujemy już z nogi na nogę, żeby w końcu ruszyć do dzieła. Jak tylko śnieg zniknie, zaczniemy wreszcie grzebać w ziemi
JagiS, jesień ma tylko tę wadę, że kończy się zimą. Bo gdyby nie to, byłaby dla mnie wymarzona
Tak malownicza pora roku czyni pięknym każdy ogródek 
Rozetko, wcale nie przynudzasz, mów tak, mów jeszcze, "twe słowa słodkie w mym sercu wywolują dreszcze"
Moniko, otóż ta trawa to jest spartyna grzebieniasta Aureomarginata. Trawa bardzo efektowna, ale i bardzo ekspansywna. Posadziłam ją u siebie na marnej ziemi, ale i tak lezie, gdzie nie trzeba. Natomiast na dobrej ziemi może być prawdziwym utrapieniem. Ktoś gdzieś pisał, że wybiła mu o metr dalej od kępy. Wyobrażasz sobie? Tak więc lepiej zamiast niej posadzić jakiegoś miskanta chińskiego. Też są piękne, a o wiele grzeczniejsze.
Kasik38, ależ ciebie dawno nie było.
Witaj, Kasiu, witaj kochana
Od razu mi się przypomniało nasze spotkanie u Szmita. A co to Margo pisze o twojej chandrze? Dzisiaj pewnie ci już przeszło, bo słońce było cały dzień wspaniałe i cieplutkie.
Margo, jesień jest the best. A zdjęcia jesienne wychodzą wszystkim najlepiej. Aparat kocha tę porę roku.
lora, fajnie, że przybyłaś Misiu. Żurawka, o której wspomniałaś, to Cherry Cola. Cudnie kwitnie na czerwono. Jedna z moich ulubionych. Widziałam, że zdołałaś już u siebie zgromadzić sporo żuraweczek. One są takie ładne, kolorowe cały sezon.
Leszczynko. Tak, ratuję trochę te rośliny, bo śniegu w tym roku mam niewyobrażalnie dużo. Ale widzę Krysiu, że szybko topnieje. Nie musimy się przejmować. Nic się roślinom nie stanie, bo za chwilę buchnie nam od razu lato.
Mufeczko, mamy dokładnie takie same upodobania. Ja w zasadzie lubię tylko maj. Potem, no cóż, może być. Ale jesień kocham. Myślę, że wiąże się to z trawami, które tak przecież obie lubimy, a których wcześniej nie ma. Dopiero jesienne miesiące ukazują ich przepych. Ja bym jeszcze wspomniała o jesiennych hortensjach.
Magento, podzieliłabym się z tobą tym bodziszkiem z wielką przyjemnością, ale ja już go nie mam, kochana. Wymroziło mi w zeszłym roku całą rabatę. Rosły tam przywrotniki, bodziszki, zawilce. Wszystko przepadło. Nawet się nie wysiał nigdzie. Zapytałam o niego w wątku bodziszkowym, bo byłam tylko ciekawa, cóż on zacz. Baaardzo mi się rozrastał.
dwostr, Danusiu, to prawda, jesienne słońce lubi igrać między moimi dębami i stwarza specyficzną kolorystykę. Zwłaszcza o poranku i po południu. Ja wtedy chwytam aparat i biegnę cykać fotki. Często robię zdjęcie akurat temu, co pokazują promienie słońca. Lubię tę porę dnia. A jesienią jest to szczególnie przyjemne.
Koziorożec, miło mi, że do mnie przyszłaś w odwiedzinki. Mój ogródek to właściwie ogrodzinka. Niecałe 700m2, na których stoi dom, no i jeszcze te wszystkie podjazdy itd. Chciałabym mieć dwa razy tyle, to wtedy mogłabym naprawdę poszaleć. A tak, mam to, co mam, i cieszę się, że nie muszę już mieszkać w bloku, jak kiedyś przed laty. Gdyby naprawdę chciało ci się obejrzeć inne moje wątki, to wystarczy kliknąć w stopce "Spis treści", a tam wszystko się znajduje. Pozdrawiam cię serdecznie i zapraszam, jak tylko znajdziesz czas i ochotę.
Anness77, dziękuję Aniu. Mam u siebie trochę zakątków i rzeczywiście wykorzystuję każdy centymetr, bo powierzchni mam mało w tym moim ogrodzie. Poza tym staram się stosować zasadę, żeby nigdzie nie było gołej ziemi. Bo jak zdarza mi się zostawić jakiś kawałek, to oczywiście od razu wpraszają się tam chwasty. W tym roku jeszcze bardziej postaram się wszystko zagospodarować.
Pacynko, elfików co prawda nie mam u siebie na zielonych pokojach, ale mam owszem anioły, które pilnują niektórych roślinek. Niejednokrotnie je pokazywałam. Mam też moją zieloną kiczowatą żabę, która mi towarzyszy na stole, gdy piję kawę albo pracuję. A co do liści. No cóż, zbieram je niestety swoimi łapkami. To, co się da, grabię, ale ze środka roślin muszę wybierać. Strasznie to wnerwiające i mnóstwo czasu zabiera co roku każdej wiosny. Dlatego na dmuchawę zdecydowałam się absolutnie, ale na razie, jak śnieg nawalił na cały ogród, to ja i o liściach zapomniałam i o wielu innych rzeczach. Tak mnie to dołowało, że nawet przez okno mi było trudno patrzeć. Teraz dopiero zaczynam odtajać i wezmę się po kolei za załatwianie spraw ogrodowych. A tempo trzeba będzie przybrać niesamowite, bo na głowę naraz zwali się nam wszystko, co do tej pory musiało czekać.
takasobie, Miłeczko, ja też bardzo lubię do ciebie zaglądać, a więc cieszę się, że znowu siebie nawzajem odnalazłyśmy. Ja do tej pory codziennie czytam i piszę na FO, ale gdy wiosna już się zrobi taka, jak trzeba, to mam nadzieję czas spędzać w ogrodzie zamiast tutaj, a więc pewnie będzie mnie jakby mniej.
iwona004, Może faktycznie grabienie śniegu to dobry pomysł. Ja popracowałam sobie łopatą, ale chyba też spróbuję jutro grabiami. Wtedy nie uszkodzi się roślin rosnących pod śniegiem.
Sweety, nad ścieżkami będę jeszcze musiała popracować w tym sezonie, bo niektóre przestały mi się podobać i muszę je koniecznie zmienić. Wezmę się do tego, jak tylko posadzę wszystkie zamówione rośliny. Ale i ty zdaje się będziesz sobie układać dróżkę?
Bogulenko, tak, prognozy są dobre i napawają optymizmem. Radość wstępuje w nasze serca i przestępujemy już z nogi na nogę, żeby w końcu ruszyć do dzieła. Jak tylko śnieg zniknie, zaczniemy wreszcie grzebać w ziemi
JagiS, jesień ma tylko tę wadę, że kończy się zimą. Bo gdyby nie to, byłaby dla mnie wymarzona
Rozetko, wcale nie przynudzasz, mów tak, mów jeszcze, "twe słowa słodkie w mym sercu wywolują dreszcze"
Kasik38, ależ ciebie dawno nie było.
Margo, jesień jest the best. A zdjęcia jesienne wychodzą wszystkim najlepiej. Aparat kocha tę porę roku.
lora, fajnie, że przybyłaś Misiu. Żurawka, o której wspomniałaś, to Cherry Cola. Cudnie kwitnie na czerwono. Jedna z moich ulubionych. Widziałam, że zdołałaś już u siebie zgromadzić sporo żuraweczek. One są takie ładne, kolorowe cały sezon.
Leszczynko. Tak, ratuję trochę te rośliny, bo śniegu w tym roku mam niewyobrażalnie dużo. Ale widzę Krysiu, że szybko topnieje. Nie musimy się przejmować. Nic się roślinom nie stanie, bo za chwilę buchnie nam od razu lato.
Mufeczko, mamy dokładnie takie same upodobania. Ja w zasadzie lubię tylko maj. Potem, no cóż, może być. Ale jesień kocham. Myślę, że wiąże się to z trawami, które tak przecież obie lubimy, a których wcześniej nie ma. Dopiero jesienne miesiące ukazują ich przepych. Ja bym jeszcze wspomniała o jesiennych hortensjach.
Magento, podzieliłabym się z tobą tym bodziszkiem z wielką przyjemnością, ale ja już go nie mam, kochana. Wymroziło mi w zeszłym roku całą rabatę. Rosły tam przywrotniki, bodziszki, zawilce. Wszystko przepadło. Nawet się nie wysiał nigdzie. Zapytałam o niego w wątku bodziszkowym, bo byłam tylko ciekawa, cóż on zacz. Baaardzo mi się rozrastał.
dwostr, Danusiu, to prawda, jesienne słońce lubi igrać między moimi dębami i stwarza specyficzną kolorystykę. Zwłaszcza o poranku i po południu. Ja wtedy chwytam aparat i biegnę cykać fotki. Często robię zdjęcie akurat temu, co pokazują promienie słońca. Lubię tę porę dnia. A jesienią jest to szczególnie przyjemne.
Koziorożec, miło mi, że do mnie przyszłaś w odwiedzinki. Mój ogródek to właściwie ogrodzinka. Niecałe 700m2, na których stoi dom, no i jeszcze te wszystkie podjazdy itd. Chciałabym mieć dwa razy tyle, to wtedy mogłabym naprawdę poszaleć. A tak, mam to, co mam, i cieszę się, że nie muszę już mieszkać w bloku, jak kiedyś przed laty. Gdyby naprawdę chciało ci się obejrzeć inne moje wątki, to wystarczy kliknąć w stopce "Spis treści", a tam wszystko się znajduje. Pozdrawiam cię serdecznie i zapraszam, jak tylko znajdziesz czas i ochotę.
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
Będę
Budulec na ścieżkę czeka obok garażu, a tam gdzie ma być ścieżka - śnieg 
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
U mnie pokazała się wiosna
Jeszcze nieco śnieżna, ale coś mi kwitnie, coś wyłazi, bałagan nie z tej ziemi 
- malgocha1960
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 15606
- Od: 8 lut 2010, o 18:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Polska
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
Wandziu,jak sądzisz,kiedy będzie mozna posadzic do gruntu kupione róze?
-
leszczyna
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7726
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
WANDZIU....boję się tego wybuchu wiosennego.....mam dwie działki do obrobienia przy tym jedna surowa.....
...zaczynam się pakować już w domku...lada dzień pożegnam blok....co będę robić nie wiem, obym nie
...zaczynam się pakować już w domku...lada dzień pożegnam blok....co będę robić nie wiem, obym nie
Od przybytku głowa nie boli cz.4 Cz.5.aktualna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
Wanda, właśnie u Ciebie podziwiam to, że masz taki gustowny busz
i każde miejsce czymś obsadzone, i wszystko w dodatku do siebie pasuje 
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
-
April
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
Witaj Wando, cieszę się że zaczęłaś odtajać na wiosnę. Prognozy są optymistyczne.
Też mam sporo bukszpanów w doniczkach, przedłużająca się zima spowodowała u mnie chęć kupowania czegokolwiek byle zielone
Teraz będę się dopiero zastanawiała gdzie to sadzić.
Liatrie bym w całości z donic przesadzała do gruntu, nieczego nie dzieląc i nie szukając cebulek. Całą bryłę ziemi z doniczki, myk do gruntu. Bogulenka ma rację, one są najładniejsze jak rosną gęstymi kępami.
Też mam sporo bukszpanów w doniczkach, przedłużająca się zima spowodowała u mnie chęć kupowania czegokolwiek byle zielone
Liatrie bym w całości z donic przesadzała do gruntu, nieczego nie dzieląc i nie szukając cebulek. Całą bryłę ziemi z doniczki, myk do gruntu. Bogulenka ma rację, one są najładniejsze jak rosną gęstymi kępami.
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16298
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
sweety, coś mi się wydaje, że w tej chwili to już tam u ciebie nie ma śniegu i do ścieżki się możesz się śmiało przymierzać. A jutro to już na pewni wszystko białe zniknie bez śladu 
ewamaj, u mnie nie kwitnie absolutnie nic, dopiero się czubki krokusów na razie pokazały.
Małgocha, ja myślę, że można sadzić róże od razu, jak tylko ziemia będzie miękka. Ja posadzę kilka róż do donic i chcę je tak uprawiać w tych donicach dla eksperymentu, ale resztę wsadzam do gruntu, gdy tylko je dostanę, to znaczy po 15 kwietnia
leszczyno, na pewno będzie dobrze. Nie żałuj bloku, bo nie ma czego. Sama to niedługo przyznasz. A działki obrobisz, nie martw się. Na początek najpilniejsze rzeczy, a potem sobie pomalutku... pomalutku...
gajowa, miło mi, że tak mówisz. Ale prawdę powiedziawszy, dopiero od niedawna zaczęłam się zastanawiać, co do czego pasuje. Kiedyś wsadzałam spontanicznie i na żywioł. I w iektórych miejscach tak właśnie mam. Ale zamierzam to wszystko poprawić, tylko ni wiem, czy mi czasu i życia wystarczy na te poprawki
April, ja dzisiaj już wyniosłam bukszpanki na taras, żeby trochę zahartować, bo pogoda sprzyja, a w domu te rośliny się męczą. No ale nie mogę się opanować i kupuję następne, a potem znów ustawiam w domu. Wczoraj na przykład kupiłam w LM powojnik Mme Julia Correvon. Cały zieloniutki. No i poszedł do garażu, bo w domu za ciepło. No, ale jeszcze tylko kilka dni i wszystko powróci do normy. A do jesieni mamy mnóstwo czasu, żeby to wszystko powysadzać do gruntu
ewamaj, u mnie nie kwitnie absolutnie nic, dopiero się czubki krokusów na razie pokazały.
Małgocha, ja myślę, że można sadzić róże od razu, jak tylko ziemia będzie miękka. Ja posadzę kilka róż do donic i chcę je tak uprawiać w tych donicach dla eksperymentu, ale resztę wsadzam do gruntu, gdy tylko je dostanę, to znaczy po 15 kwietnia
leszczyno, na pewno będzie dobrze. Nie żałuj bloku, bo nie ma czego. Sama to niedługo przyznasz. A działki obrobisz, nie martw się. Na początek najpilniejsze rzeczy, a potem sobie pomalutku... pomalutku...
gajowa, miło mi, że tak mówisz. Ale prawdę powiedziawszy, dopiero od niedawna zaczęłam się zastanawiać, co do czego pasuje. Kiedyś wsadzałam spontanicznie i na żywioł. I w iektórych miejscach tak właśnie mam. Ale zamierzam to wszystko poprawić, tylko ni wiem, czy mi czasu i życia wystarczy na te poprawki
April, ja dzisiaj już wyniosłam bukszpanki na taras, żeby trochę zahartować, bo pogoda sprzyja, a w domu te rośliny się męczą. No ale nie mogę się opanować i kupuję następne, a potem znów ustawiam w domu. Wczoraj na przykład kupiłam w LM powojnik Mme Julia Correvon. Cały zieloniutki. No i poszedł do garażu, bo w domu za ciepło. No, ale jeszcze tylko kilka dni i wszystko powróci do normy. A do jesieni mamy mnóstwo czasu, żeby to wszystko powysadzać do gruntu
-
Miriam
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3353
- Od: 16 lip 2011, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
Witaj Wandziu
Wiosna podobno idzie chociaż tak trudno ją u mnie dostrzec
Zwały śniegu wszędzie,słonko ostro pracuje ,ale nadal biało.Czytam,że oprzeć się zakupom ,to na dzień dzisiejszy ponad Twoje siły
Piękne bukszpanki.Teraz dopiero zastanawiasz się ,co do czego pasuje a u ciebie wszystko gra
Intuicyjnie wyczuwasz więc
Miejmy nadzieję,że wiosna wszystko nadrobi,tylko czy my nadążymy?
Dużo sił na nowy sezon ci życzę i pomysłów,żeby było co kopiować 
Każdy człowiek potrzebuje stale nawet pewnej ilości trosk,cierpień lub biedy,tak jak okręt potrzebuje balastu,by płynąć prosto i równo.(Arthur Schopenhauer) Pozdrawiam Mirka
Mój ci On, Mój ci On cz.2,
Mój ci on cz. 3
Mój ci On, Mój ci On cz.2,
Mój ci on cz. 3
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16298
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
Mireczko, tak dużo trzeba nam sił w tym roku, żeby nadgonić wszelkie prace, które w innej sytuacji już dawno byłyby wykonane. ZWały sniegu, a zgóry przygrzewa słoneczko i na przykład róże zaczną już pączkować na koncach pędów, podczas gdy reszta będzie jeszcze pod śniegiem. A tutaj pora na opryskiwanie Miedzianem, zanim będą liście. I jak tu wszystko pogodzić? Dzisiaj starałam się rozgarniać śnieg spod roślin, żeby szybciej topniał. Taka trochę głupia robota
NO ale cóż, dobrze, że wreszcie kończy się ten horror. Pozdrawiam cię baaardzo serdecznie
I nadal jeszcze zdjęcia październikowe.










I nadal jeszcze zdjęcia październikowe.










- BOGULENKA
- 500p

- Posty: 839
- Od: 23 lis 2012, o 13:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Róże, liliowce, hortensje - pod dębem Czesławem cz.10
Wandziu widzisz doczekałyśmy się Pani Spóźnialskiej. U mnie jeszcze masa śniegu. Dziś jestem padnięta, cały dzień spędziłam w Wawie, byłam u Tomaszewskiego i kupiłam kilka roślinek do domu. Poza tym zahaczyłam o Obi i tam zakupiłam krzewy owocowe, poza tym jakieś dwie róże pnące. Te różyczki to tak dla treningu, chcę spróbować i zobaczyć czy potrafię się nimi opiekować, bo to podobno nie taka prosta sprawa. Najbardziej co mnie martwi to trawnik i żurawki, które pod śniegiem są już miesiąc i dwa dni. Może jutro znajdę chociać te żurawki i je troszkę odkopię. Zdjęcia piękne, Wandziu Twój ogród urzekł mnie w jesiennej szacie, po prostu pięknie.

