 
 Mam od zeszłego roku właśnie taką fioletowo- różową pelargonię - właściwie były trzy, ale tylko jedna przetrwała zimę .Byłam tak pochłonięta innymi zajęciami ,że zapomniałam je uszczknąć i rozmnożyć ,stała na parapecie południowym i doskonale zniosała zime .Wiosną wsadziłam ją do donicy na tarasie , jest śliczna i ma jakieś 50 cm wysokości ,kwitnie jak szalona .Czy uszczknąć pod koniec sierpnia listki z łodyżkami i wsadzić do ukorzeniacza i do ziemi w donicach ? Czy w jakiś specjalny sposób je zabezpieczać i dbać o młode roślinki .Roślinę mateczną mam zamiar przezimować tak, jak w zeszłym roku .Proszę o podzielenie się Waszymi doświadczeniami .Czy komuś udało się rozmnożyć i przezimować miniaturki pelargonii angielskiej
pozdrowionka?


 
  










 
 


 Niech stoja koniecznie na słoneczku , dobrze by było jak najbliżej domu , żeby deszcze i burze nie niszczyły kwiatółw.. , chyba że będziesz latać i zbierać w razie potrzeby..
  Niech stoja koniecznie na słoneczku , dobrze by było jak najbliżej domu , żeby deszcze i burze nie niszczyły kwiatółw.. , chyba że będziesz latać i zbierać w razie potrzeby..   
   Arturze, bardzo Tobie dziękuję.
 Arturze, bardzo Tobie dziękuję.  Podlewać rozumiem normalnie, opryski profilaktycznie. Oby tylko się uchowały.
 Podlewać rozumiem normalnie, opryski profilaktycznie. Oby tylko się uchowały.


 
 
		
