betiglo pisze:Czyli może zrobić tak,ze z Polany i polki wyciąć te grube i wysokie pędy ,a te młode półmetrowe zostawić na wcześniejsze owocowanie?
ojejku, chyba nie. zawsze pozostawiałem ze dwa, niekiedy trzy najbardziej dorodne pędy. nawet nie pomyślałem, że można odwrotnie. tak na 100% ci nie odpowiem, ale każda niezdrewniała roślina jest bardziej narażona na przemarzanie, aniżeli zdrewniała; stąd tez nigdy nie zaleca się np. azotowania w późnym terminie, bo czy to będzie jabłonka, czy winorośl, pobudza się roślinę do rozwoju i nie ma ona dostatecznie dużo czasu na zdrewnienie gałązek oraz przygotowanie do spoczynku, co później skutkuje przemarznięciem. więc sprawdzać nie sprawdzałem, ale dziwne byłoby, gdyby z malinami było inaczej. przypuszczam, że młodziutkie pędy jeśli już wypuszczą jakieś odrosty prócz tych korzeniowych, to pewnie tylko blisko powierzni gruntu.
zresztą te starsze, dobrze zdrewniałe łodygi, tez można przyciąć na powiedzmy 20-30 cm nad ziemią, żeby pędów od początku wegetacji było mniej. ja zostawiam w całości, ale równie dobrze można jak kto chce.
betiglo pisze:Laszki nie ruszamy,dopiero po owocowaniu wycinamy .
dokładnie.
pozdrawiam,
jacek
Aha, już sobie przypomniałem. Przy domu nie obserwowałem, ale na plantacji to i owszem. Niekiedy przy koszeniu kosiarka podskoczy, więc jakiś mały odrost gdzieś tam zostanie (czy może wyżej niż zwykle skoszony pęd) i wówczas taki krzaczek owocuje wcześniej, ale właśnie zawsze na polu był to tylko krzaczek, a nie jakaś wyrośnięta malina. Trudno określić mi, czy wyrastały one z nieskoszonych na jesień odrostów korzeniowych (po prostu nie przyglądałem się tym sporadycznym przypadkom dokładnie), ale raczej tak, ponieważ ich stosunkowo niewielki wzrost by to sugerował (mało rozrośnięty system korzeniowy przed owocowaniem) i pokrój ogólny też, o ile dobrze przypominam. Jednak czym innym jest przydomowy, żyzny, próchniczny ogródek z glebą organiczną, a czym innym prowadzenie plantacji na lekkich glebach klasy piątej. Podam tylko dla przykładu, że maliny osiągające przy domu wzrost może z 2,5metra (w każdym razie często zdarzają się takie, że bez przygięcia ich nie ma mowy, aby zerwać owoce z wierzchołka), w warunkach polowych i przy ekologii nienawożeniowej (czy prawie bez nawożenia) osiągają około połowę (1,20 do 1,50) tego wzrostu.