No to Twój mąż im "dogodził" i dał im "kopa" tą gnojówką z kompostem
Muszę je chyba zasilić nawozem - może Poly-feed (łyżka stołowa na 10 litrów wody)
u mnie nawet słabo kwitną ja zasilłem nawozem substral magiczna siła
Mam to co roku o tej porze. Przyczyna to za dużo gron owocowych. Roślina nie jest w stanie wszystkiego wyżywić mimo zasilania doglebowego i oprysków dolistnych.
Wielokrotnie pisałem na tym forum że pokarm dla pomidorów(obornik, kompost) dostarcza się do gleby nie później niż jesienią poprzedniego roku.
Roślina nie jest taka głupia jak nam się wydaje i stosownie do dostarczonego pokarmu prognozuje swój wzrost i owocowanie. Dostarczanie roślinie pokarmu w czasie wzrostu powoduje że najpierw roślina zaczyna rosnąć a dopiero później zawiązuje owoce . W przypadku uprawy pomidora, którego okres owocowania kończy się gdy nocą zaczynają się ujemne temperatury( początek września), jest to niekorzystne gdy roślina przerywa owocowanie( lub owocuje w niewielkiej ilości) by wznowić wzrost i dopiero później owocuje- a czas nieubłaganie biegnie- w efekcie we wrześniu mamy dużo zielonych owoców do zebrania.
Ja swoje pomidory nie zasilam żadnym nawozem, kompost dostarczyłem do ziemi jesienią ubiegłego roku( rosły pomidory na tym kompoście w 2007 roku) i w tej chwili rośliny dorastają do dwóch metrów i liście mają soczyście zielone, a ile i jakie mają owoce ,to zapraszam do obejrzenia na moim wątku "Ranczo Nokły"
Czy odłamanie wierzchołka wstrzyma ten wzrost
Nie wstrzyma wzrostu odłamanie wierzchołka, tylko spowolni, bo uśpione w kącikach liści pąki spowoduje wzrost wielu "wilków"
Dokarmianie rośliny spowodowało jej wzrost i za jakiś czas roślina rozpocznie produkcję kwiatu i zawiązywanie owoców. Na pędzie głównym zawsze są większe owoce niż na pędach bocznych.
Jako że folia ma określoną wysokość( być może za niską, ale to inna sprawa), dobrym rozwiązaniem jest zamiast podnoszenia folii - opuszczanie krzaka pomidora by on ciągle rósł i ciągle był kilka-kilkanaście centymetrów od dachu foliaka( nie ma nic gorszego w tunelu jak liście pomidora dotykają folii- wtedy liścia są wilgotne , temperatura wysoka , a efektem choroba. Jak pisze MARCK krzak pomidora prowadzi się po sznurku ( widać to na zdjęciu) i gdy są blisko dachu sznurek się obniża i razem ze sznurkiem obniża się roślina. Na dole po usunięciu liści i dojrzałych pomidorów zostaje "łoza" którą jak sznur się zwija. ( uważać że zwijaniem by nie złamać łozy bo wtedy cały krzak do wyrzucenia). Ja na początku gdy obniżam sznurki z krzakami z krzaka robię literę "L". to znaczy że sznurek wiążę u góry , nie nad krzakiem tylko 1-2 metry dalej i w ten sposób obniżam wierzchołek od wierzchu folii.
SMOLKUS- możesz zrobić wszystko co Ci się podoba ze swoimi pomidorami- również oberwać wierzchołki, tylko ja się pytam po co i dlaczego? ,i co Ci mamy wytłumaczyć. Z poważaniem Tadeusz.