Małgosiu ja jak szukałam zdjęć to właśnie zauważyłam daty zeszłoroczne, szok

o tej porze, rok temu tyle kwiatów już kwitło, a dziś nie ma naprawdę czym się pochwalić, pozostały jedynie zdjęciowe powtórki.
Czyli mamy ogródki w jednym wieku

takie przedszkolaki. Popatrz ile nam się udało już zdziałać.
Ewo miałam je tylko dwa lata

w zeszłym roku trochę się na róże obraziłam mówiłam, że żadnej nie kupię. Więc wiosną mama kilka sztuk okrywówek mi dostarczyła, no a jesienią sama nie wytrzymałam kupiłam chyba 5 szt. Teraz jak wiesz zamówiłam kilka nowych, a 5 szt już czeka w piwnicy w donicach, to marketówki więc jakiegoś szału się nie spodziewam.
julianno działka w ROD to sama przyjemność, nie rozumiem czemu nie mogę znaleźć Twojego wątku. Często przypadki rządzą naszym losem, dlatego sprawiają nam tyle radości. Też przez długi czas miałam działkę ROD, nie była tak blisko bo musiałam dojechać ponad 25 km, otrzymał ją mój mąż po moim wujostwie ( ja głupia

jej nie chciałam) Mieliśmy w tym czasie dużą działkę 24 ar do obrobienia, oprócz tego działkę 7,5 ar moich rodziców ( tata się rozchorował poważnie był sierpień i wszystko spadło na moją głowę) Dlatego cioci odmówiłam bo 3 działek w różnych miejscach nie dałabym rady obrabiać. Po śmierci taty mama działkę sprzedała, tak się porobiło, że i pole 24 ar mi zbrzydło, przestałam tam jeździć, puściliśmy ugorem. A ja bez działki to jak bez ręki, i wtedy mój mąż powiedział ty nie chciałaś działki cioci, a oni wzięli mnie na rozmowę i ja się zgodziłem. Moja radość ogromna

mamy działeczkę. Jak kupiliśmy domek działkę sprzedaliśmy, nie uwierzysz, ale miałam łzy w oczach jak oddawałam klucze.
Beatko dla mnie działka była odskocznią od dnia codziennego, odpoczynkiem od ciężkiej pracy, ja tam odpoczywałam psychicznie, śpiew ptaków nastrajał mnie optymistycznie, ładowałam akumulatory na cały tydzień. Wakacje spędzałam tylko na działce, nie chciałam nigdzie wyjeżdżać. Kiedy uciekłam z miasta mam to na co dzień, żyję spokojniej, wolniej.
Rankiem wstaję, jak tylko pogoda pozwala idę z kubkiem herbaty pooglądać rabatki, rozmawiam z kwiatami, wieczorkiem podobnie chodzę i oglądam ile za dzień podrosło....które pąki się rozwinęły. To czysta przyjemność.