Ok. Ale jest jeszcze kwestia miejsca, w którym później siewki miałyby rosnąć. Nie wiem czy przy kolekcji balkonowej posiadanie kilkunastu lub kilkudziesięciu sztuk jednego gatunku ma sens - co innego jak ma się ogród czy tunel. Co nie znaczy, że nigdy nie będę siał

Jeśli tylko nie będę w stanie zdobyć rośliny, która mnie interesuje, a będę mógł zdobyć jej nasiona - to na pewno to zrobię.

P.S. Wczoraj podziwiałem Twoją wspaniałą kolekcję. Byłoby w niej kilka roślin, które by mnie interesowały

Dzięki. Zgodnie z życzeniem, kolejne wstawiane fotki będą podpisywane.

Twoje parodie też są piękne, chociaż to nie moja bajka. Mam tylko trzy, z czego jeszcze żadna mi w życiu nie zakwitła (pewnie dlatego, że traktuję je tak jak rebucjowate (z góry za to przepraszam )). Trzymam je chyba tylko z sentymentu. Chociaż muszę przyznać, że na B. haselbergii pojawiły się - po raz pierwszy - pączki Więc może się trochę z nimi bardziej zaprzyjaźnię?

Tutaj taka praktyka.
Ot, chociażby po to aby można było w notesiku kolejne chciejstwo zapisać.


Nie widziałem Cię na wątku.
Interesują Cię w ogóle? Teoretycznie to rejon występowania ten sam co rebucjowate...


Pewnie nieduże - to dlatego. Inaczej one muszą kwitnąć.


To nie Parodia a Brasilicactus. Niby teraz włączony do rodzaju ale wg. mnie zupełnie inny niż typowe parodie. Takie wrzucanie do jednego "worka" jest bardzo denerwujące - wiele o tym tutaj pisaliśmy na różnych wątkach.
Ja jestem zwolennikiem starej klasyfikacji i nią się posługuję. W moim wieku już widocznie nie czas na zmiany.

Nie wiem jak u Was, ale na mój balkon nieśmiało wkracza wiosna

Niektóre kaktusy zaczynają się budzić z zimowego snu, pomimo nadal względnie niskiej temperatury (ok. 3-10 stopni) i braku wody...

Poniżej kilka fotek:


Rebutia krainziana Sulcorebutia langerii Rebutia violaciflora


Rebutia marsoneri Rebutia marsoneri var. sieperdaiana


Rebutia (Aylostera) brunescens Lau383


Brasilicactus haselbergii

O! Jakie ładne rośliny! I z pąkami!

Do tego ślicznie podpisane. Super!

U mnie nawet widoku na wiosnę nie ma. Śniegu po kolana, mróz tęgi - a jeszcze większy zapowiadają - wiosna jeszcze dalekooooo...

i ja się melduje w wątku. Fantastyczne roślinki i fotki. Szykuje się obfite kwitnienie
Moje reutie jeszcze nawet nie myślą o pąkach

Perfekcja w każdym calu gratuluję pączuchów i czekam na rozwiązanie

Super będą piękne kwiatki.
Moje w głębokim śnie

To ja już wolę moje kaktusy, niż oglądać kolejną kompromitację naszej reprezentacji...

Nie jest źle, tylko 2 do tyłu może utrzymają wynik

To jeszcze tylko jeden do tyłu

Dzięki. U mnie z mammillarii tylko M. bombycina (która zresztą nigdy nie kwitła, a jest już spora), M. microhelia (która zawsze kwitnie jako pierwsza i już jest cała "opączkowana") oraz M. vetula ssp. gracilis (jeszcze dość mała, aczkolwiek bardzo zgrabna ).

To może spuśćmy już kurtynę milczenia...

To już niezły początek jest M.bombycina wcale taka ochocza do kwitnienia nie jest - ona lubi wczesną wiosną wykwitnąć a jak nie ma warunków
to nie kwitnie w ogóle.... ale przy widnym zimowaniu to jednak powinna. Może w tym roku

Sam nie wiem, jakoś mammillarie mnie nie "kręcą". Co prawda z przyjemnością przeglądam i czytam The Cactus File Handbook 6 "Mammillaria" Pilbeama oraz inną literaturę kaktusową - ale nie czuję tych klimatów... i chyba nie miałbym raczej warunków do ich zimowania.

Posiadanie kilkunastu, tudziez kilkudziesięciu roślin z tego samego materiału to faktycznie ma sens jedynie, jak się idzie w produkcje nasion czy coś w tym stylu. Ja tam każdej pozycji zostawiam docelowo 5 sztuk. Dla mnie liczba idealna, żeby utrzymać u siebie materiał i w razie czego móc rozmożyć. Oczywiście mowa o jednej lokalizacji, bo faktycznie zdarza mi się mieć kilkadziesiąt roślin jednego gatunku, acz z innych lokalizacji :] Dwa, że wysiew, jeśli się go nie przenawozi, spokojnie można do 5 roku życia trzymać w niewielkich kuwetach, co dużo miejsca nie zajmuje. Oczywiście po drodze, ze dwa razy trza przepikować. A nadwyżki albo sprzedać (co ja planuje w dużym stopniu w przyszłym roku) i odzyskać kasę zainwestowaną w nasiona, albo po prostu wymienić. Generalnie pozyskiwanie roślin z nasion trwa dłuuugo, ale jest super tanie i pozwala zdobyć pozycje trudno dostępne, a jeśli już są dostępne to trza zapłacić w cholerę kasy.

Ale nic na siłę, choć polecam choćby dla zabawy przerobić wysiew :]

No i fajnie, że na parapetach/balkonach już wiosna. Moje kiszą się dalej na zimowisku. W poprzednich latach o tej porze albo juz były na dworku albo się do tego szykowały. W tym jest niezła kiszka.

Za oknem nadal zima, choć w końcu wyszło słońce
Na zewnątrz mróz, a u mnie na balkonie, właśnie dzięki temu słońcu, ponad 20 st.

Poniżej kilka fotek, zimujących jeszcze, sulkorebucji...


Sulcorebutia alba Sulcorebutia candiae Sulcorebutia caniguerallii var. applanata


Sulcorebutia langerii Sulcorebutia markusii Sulcorebutia mizquensis


Sulcorebutia pedrosa Sulcorebutia polymorpha Sulcorebutia pulchra


Sulcorebutia sp. (misque?) Sulcorebutia steinbachii


Sulcorebutia vanbaellii


Sulcorebutia vasqueziana var. alba

-- 23 mar 2013, o 12:59 --



A gdzie się zaopatrujesz w nasiona (ze sprawdzonymi i zweryfikowanymi numerami polowymi oczywiście)?

I sumie to już koniec marca, więc chyba trochę za późno na wysiew