Wiejski eksperyment Pat - ogrodowe plany 2013
- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Wiejski eksperyment Pat - ogrodowe plany 2013
Trzymam kciuki za udane ukorzenianie i patyczkowanie róż. Toż w tym tempie to potentatem ogrodowym zostaniesz
i zamiast tłumaczeniem to szkółką ogrodniczą na życie będziesz zarabiać. W stodole okna wstawisz i juz pawilon gotowy, a ogród spory to i na szkółkę miejsca starczy 
- Ewelina7
- 200p

- Posty: 459
- Od: 28 mar 2012, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Wiejski eksperyment Pat - ogrodowe plany 2013
Witaj Pat,
jestem twoją wierną czytelniczką od początku istnienia Twojego wątku, podziwiam to, co robisz i trzymam kciuki za ciebie i twoją rodzinę... (córeczki-cudne) Tylko tak dalej!!!!
I oczywiście, dziękuję za świetną lekturę
Niedawna dyskusja u Ciebie, o korze i gałęziach:
Pati, sama mam 30a starego sadu jabłonkowego, więc potrafię sobie wyobrazić tę ilość gałęzi, ja też swoje przerabiam na korę... jednak koniecznie sobie zostaw trochę tych gałęzi, pociętych, na rozpałkę do pieca CO - nie ma nic lepszego! Do jesieni akurat przeschną - przetestowałam to w minionym sezonie, i będą jak znalazł, jak już podłączycie piec i CO. Nie tylko świetnie się tymi gałązkami rozpala, ale można też przekładać nimi warstwy węgla, lepiej i dłużej się wtedy pali. Naprawdę polecam.
A tymczasem pozdrawiam słonecznie - u nas słońce od rana
i miłego dnia życzę.
jestem twoją wierną czytelniczką od początku istnienia Twojego wątku, podziwiam to, co robisz i trzymam kciuki za ciebie i twoją rodzinę... (córeczki-cudne) Tylko tak dalej!!!!
I oczywiście, dziękuję za świetną lekturę
Niedawna dyskusja u Ciebie, o korze i gałęziach:
zainspirowała mnie do wtrącenia, jeśli pozwolisz swoich trzech groszy...survivor26 pisze:Gałęzi mam od groma, coś z nimi zrobić muszę, spalić nie mogę, bo sąsiedzi kalosze pogubią lecąc w te pędy z donosem, że ognisko robię. Zatem muszę je przepuścić przez niszczarkę nawet kosztem jej zajechania....
Pati, sama mam 30a starego sadu jabłonkowego, więc potrafię sobie wyobrazić tę ilość gałęzi, ja też swoje przerabiam na korę... jednak koniecznie sobie zostaw trochę tych gałęzi, pociętych, na rozpałkę do pieca CO - nie ma nic lepszego! Do jesieni akurat przeschną - przetestowałam to w minionym sezonie, i będą jak znalazł, jak już podłączycie piec i CO. Nie tylko świetnie się tymi gałązkami rozpala, ale można też przekładać nimi warstwy węgla, lepiej i dłużej się wtedy pali. Naprawdę polecam.
A tymczasem pozdrawiam słonecznie - u nas słońce od rana
Ewelina
Mój mały ogród...
Mój mały ogród...
-
MaGorzatka
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2788
- Od: 20 sty 2011, o 17:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Wiejski eksperyment Pat - ogrodowe plany 2013
My takie gałęzie zużywamy też na tzw. letnie palenie. Latem, jeśli jesteśmy tylko we dwoje bez żadnych gości, to dla podgrzania wody w bojlerze palimy co drugi dzień, przez kilka popołudniowych godzin. Wtedy zużywa się dużo tych "rozpałkowych" gałązek.
Ubiegłego lata często sama to robiłam. W dniu palenia w piecu, podczas prac ogrodowych przygotowywałam sobie przesuszone gałązki, łamiąc je na kawałki odpowiedniej długości. Układałam je w taczce, a potem - fiuuu! (mamy tu opracowany taki logistyczny klejnot: tylnymi drzwiami wjeżdżamy taczką do sieni i przez całą sień do kotłowni; to jest bardzo wygodne
Ubiegłego lata często sama to robiłam. W dniu palenia w piecu, podczas prac ogrodowych przygotowywałam sobie przesuszone gałązki, łamiąc je na kawałki odpowiedniej długości. Układałam je w taczce, a potem - fiuuu! (mamy tu opracowany taki logistyczny klejnot: tylnymi drzwiami wjeżdżamy taczką do sieni i przez całą sień do kotłowni; to jest bardzo wygodne
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4396
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Wiejski eksperyment Pat - ogrodowe plany 2013
No my też patyczkami się ratujemy: teraz na przykład to palimy cienkimi konarami wiśniowymi: kuchnia kaflowa ma tę zaletę, że mokrym można palić, piec CO już niestety nie, więc na pewno będziemy suszyć...o ile będzie po co (ale o CO nie rozmawiamy, no bo wiadomo...
) porobiłam w końcu zdjęcia zasiewów, może jutro uda się wstawić, jeśli się zmobilizuje...siekło mnie mocno to przeziębienie, nic nie pomaga za bardzo, więc muszę całą energię oszczędzać na pracę zawodową...ale liczę na cudowne ozdrowienie, jak się ociepli i będzie można do ogrodu wyjść 
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Wiejski eksperyment Pat - ogrodowe plany 2013
Pat, wracaj do zdrowia jak najszybciej
Nię będę pisać, że wiosna już wkrótce, bo już nie wierzę w żadne prognozy...wiosna przyszła i poszła, a my mamy mrozisko gorsze niż w zimie
Polecam za to grzańca z pomarańczami, ku zdrowotności ducha i ciała
Nię będę pisać, że wiosna już wkrótce, bo już nie wierzę w żadne prognozy...wiosna przyszła i poszła, a my mamy mrozisko gorsze niż w zimie
Polecam za to grzańca z pomarańczami, ku zdrowotności ducha i ciała
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4396
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Wiejski eksperyment Pat - ogrodowe plany 2013
witam nadal klapnięta...jutro chyba do lekarza pójdę, bo mam dość... słońce świeci, wiosna idzie, a jak mam energię 90-latki z gruźlicą
W związku z tym w całości poświęcam ją na roślinki i dziś przesadzam pomidory
Opatrzność czuwa, że je z duchówki zabrałam, bo wczoraj w nocy koty-wredoty zrzuciły z niej wszystko.... Na szczęście nie wiedziały, że trzymałam tam już tylko puste pojemniki
Zdjęć z ogrodu wstawiać nie będę, bo nie chcę siać defetyzmu (śnieg dalej leży), a zatem będzie coś optymistycznego, czyli patyczki różane (pączki maluteńkie uprasza się więc o włączenie wyobraźni
)

oraz te nieliczne zasiewy, które mi wyszły, czyli jeżówka...sztuk 2, za to jako jedyne ze wszystkich zasiewów niewyciągnięte

a także tajemnicze coś...może być albo bratkiem albo pierwiosnkiem...wydaje mi się, ze to to drugie:

I megaoptymistyczne kwitnące wiśnie:

Zdjęć z ogrodu wstawiać nie będę, bo nie chcę siać defetyzmu (śnieg dalej leży), a zatem będzie coś optymistycznego, czyli patyczki różane (pączki maluteńkie uprasza się więc o włączenie wyobraźni

oraz te nieliczne zasiewy, które mi wyszły, czyli jeżówka...sztuk 2, za to jako jedyne ze wszystkich zasiewów niewyciągnięte

a także tajemnicze coś...może być albo bratkiem albo pierwiosnkiem...wydaje mi się, ze to to drugie:

I megaoptymistyczne kwitnące wiśnie:

- Pacynka
- 500p

- Posty: 892
- Od: 16 lis 2012, o 19:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Wiejski eksperyment Pat - ogrodowe plany 2013
Pat, ja również jakaś taka oklapła dzisiaj jestem. Znaczy też chora ;) Więc zachłannie przeglądam Twoje zasiewy i próbuję wzbudzić w sobie choć odrobinę działania w tym kierunku. Szklarenki z Lidla dostałam od Lubego, nasionka mam, tylko podłoże do zasiewów nie zakupione. No i jeszcze krążki torfowe mnie kuszą, ale do tego też trzeba by ruszyć leniwy tyłek do Obi/Casto?
Pomidory w zeszłym roku też siałaś swoje? Bo tu mam obawy i pewnie skończy się na tym że kupię gotową sadzonkę. I jak trzymały Ci się na zewnątrz? Nie chorowały? U mnie tylko koktajlowe, których nie uszczykiwałam, dały radę, reszta pękała i dostała ciemnych plam. Ogórki też sama? ;>
Pomidory w zeszłym roku też siałaś swoje? Bo tu mam obawy i pewnie skończy się na tym że kupię gotową sadzonkę. I jak trzymały Ci się na zewnątrz? Nie chorowały? U mnie tylko koktajlowe, których nie uszczykiwałam, dały radę, reszta pękała i dostała ciemnych plam. Ogórki też sama? ;>
-
mm-complex
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2800
- Od: 19 sie 2010, o 18:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: moje miejsce na swiecie...
Re: Wiejski eksperyment Pat - ogrodowe plany 2013
Ale piękne kwiatuszki
Też się zastanawiam czy dzisiaj nie popikować moich ukorzenionych roślinek w donice ...przechowałam pelargonie i pelkantrusy .Wiosną dokupię tylko Wilczomlecza Diamond frost i trochę Bacopy w dwóch kolorach .
Ale mam lenia i chyba zostawię to na jutro
Też się zastanawiam czy dzisiaj nie popikować moich ukorzenionych roślinek w donice ...przechowałam pelargonie i pelkantrusy .Wiosną dokupię tylko Wilczomlecza Diamond frost i trochę Bacopy w dwóch kolorach .
Ale mam lenia i chyba zostawię to na jutro
marzenia się spełniają! Dana
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4396
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Wiejski eksperyment Pat - ogrodowe plany 2013
Brygido, ja w warzywniaku uprawiam radosną twórczość...w zeszłym roku pomidory wyszły nienaumyślnie eko...nie wiedziałam, że się pryska i takie tam, ale koraliki oparły się zarazie...na koniec już zostawiałam na krzakach, bo nie dawaliśmy rady przejeść. W tym roku bawię się odmianami z forumowej wymiany i zamierzam je pryskać, bo samodzielnie nie wytrzymają kontaktu z ziemniakami sąsiada...
Ogórki, dyniowate, buraki etc. rosły zupełnie po swojemu, bez żadnej ingerencji: siostra mi warzywnik zakładała, a że miała na to czas w połowie kwietnia to wtedy wszystko posiała...wszystko rosło jak wściekłe, w tym roku więc będę sadzić podobnie. Nie mam wielkich ambicji warzywniczych, za to mam dziką satysfakcję z przynoszenia z ogrodu czegoś, co mozna zjeść...czuję się jak ten jaskiniowiec z własnoręcznie upolowanym mamutem
Danusiu, no ja chyba też przesadzanie jednak na jutro zostawię...tnie mnie wirus, a tu jeszcze robota zawodowa czeka
A plekantrusy ładnie Ci się przechowały? moje zaczynały padać jak je z zimnego na dół zniosłam, ale powoli coś tam odbija na szczęście...pelargonie jak przeżyją męczenie w doniczkach torfowych i zrzucenie przez koty, to opatentuję jako odmianę terminalnie odporną na wszystko
nie podoba mi się to słonce za oknem, bo jak się nie spojrzy na ogród, to się człowiekowi zdaje, że wiosna jest i go nosi wewnętrznie
Ogórki, dyniowate, buraki etc. rosły zupełnie po swojemu, bez żadnej ingerencji: siostra mi warzywnik zakładała, a że miała na to czas w połowie kwietnia to wtedy wszystko posiała...wszystko rosło jak wściekłe, w tym roku więc będę sadzić podobnie. Nie mam wielkich ambicji warzywniczych, za to mam dziką satysfakcję z przynoszenia z ogrodu czegoś, co mozna zjeść...czuję się jak ten jaskiniowiec z własnoręcznie upolowanym mamutem
Danusiu, no ja chyba też przesadzanie jednak na jutro zostawię...tnie mnie wirus, a tu jeszcze robota zawodowa czeka
nie podoba mi się to słonce za oknem, bo jak się nie spojrzy na ogród, to się człowiekowi zdaje, że wiosna jest i go nosi wewnętrznie
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Wiejski eksperyment Pat - ogrodowe plany 2013
Pat, idź do lekarza, może zapoda Ci jakąś dawkę uderzeniową i postawi Cię na nogi
Patyczki żyją, oby tak dalej
Mnie też nosi, a aura skutecznie zniechęca do wyjścia do ogrodu..wieje, aż głowę urywa
Patyczki żyją, oby tak dalej
Mnie też nosi, a aura skutecznie zniechęca do wyjścia do ogrodu..wieje, aż głowę urywa
- ra_barbara
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2179
- Od: 15 sty 2010, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Już świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Wiejski eksperyment Pat - ogrodowe plany 2013
Pati miniaturowe pomidorki u mnie same się zasiewają ja nie sieje ich wczesniej na rozsady.Pomidory rzeczywiście zaraza ziemniaczana łapie jeśli sa w pobliżu ziemniaki, u mnie w poprzednim sezonie pomidorów było do diabła i nawet nie pryskałam, ale sąsiadka też miała mniej ziemniaków i nieco dalej od mojego płota. A stosujesz płodozmian? Co by nie rosły w tym samym miejscu co roku?
Gałązka wisni pięknie zakwitła
.Badylki Ci puszczają, fajnie.Moje kradzione z gór zamarzły w słoju na balkonie ale w szufladzie odtajały i też widać coś puka 
Gałązka wisni pięknie zakwitła
Abyście tylko potrafili położyć kwiaty pomiędzy smutnymi liśćmi życia! aktualny Co w trawie piszczy-2014-2017
Cz.1. cz.2. cz.3.Dziergam...bo lubię
Cz.1. cz.2. cz.3.Dziergam...bo lubię
-
mm-complex
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2800
- Od: 19 sie 2010, o 18:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: moje miejsce na swiecie...
Re: Wiejski eksperyment Pat - ogrodowe plany 2013
Plekantrusy dwa gatunki przetrwały bez szwanku ...trzeci umarł
Pelargonie w stanie idealnym, aż mi żal tych co roku wywalałam ,wychodząc z założenia że nie potrafię ich przechować
Idź do lekarza na pewno coś przepisze ,jak Kasia pisze dawkę uderzeniową i od razu przejdzie
U mnie słonko i +7 stopni ,bardzo ładnie i chłopcy znów na podwórku graja w piłkę ....wiosna
Idź do lekarza na pewno coś przepisze ,jak Kasia pisze dawkę uderzeniową i od razu przejdzie
U mnie słonko i +7 stopni ,bardzo ładnie i chłopcy znów na podwórku graja w piłkę ....wiosna
marzenia się spełniają! Dana
Re: Wiejski eksperyment Pat - ogrodowe plany 2013
W sprawie pogody nie będę się wypowiadać, bo co popatrzę w okno, to mi się coś złego lęgnie w środku
Nie będę kupować nowych roślin. Nie będę kupować nowych roślin. Nie będę kupować... akurat
10 minut
10 minut
-
Jerome
- 100p

- Posty: 198
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: Wiejski eksperyment Pat - ogrodowe plany 2013
Wybaczcie ze sie odnosze do tak odleglego w czasie postu, ale na temat stosowania AW i innych sztucznosci w swoim ogrodzie mam zdanie odmienne od Tomka.NOTO pisze: Czasami może podchwytliwie pytam. Bo wiele "prawd" przekazywanych jest z pokolenia na pokolenie i czasami nie chcemy korzystać (na siłę) ze zdobyczy ludzkiego umysłu.
W linkach ponizej najnowsze zdobycze ludzkiego umyslu w kategorii uprawa roslin, zwröccie uwage na zdjecia:
http://www.syngenta.com/country/pl/pl/t ... rdowa.aspx
http://www.irriga.pl/szklarnie/nawadnia ... lkowe.html
Widzialem jak "bardzo zdrowä" salate "produkuje sie" na bialutenkim podlozu z wlökniny nie zawierajäcym grama ziemi, korzenie przerastajä ten material i czerpiä skladniki "zdrowotne" z kadzi pod spodem, gdzie komputer dozuje samodzielnie z baniaköw substancje o jakich nawet Mendelejew nie snil.
Ale czy tedy droga? Czy na sile mamy korzystac z tych "zdobyczy ludzkiego umyslu"? Przykrycie ziemi szmatä dla wlasnej wygody to pierwszy krok na tej sciezce.
Przeciez swöj wlasny ogrödek mamy po to, zeby warzywka miec wlasnie takie jak te, co kiedys babcia nam przywozila Zdrowe, smaczne pachnäce, czasem krzywe i czasem z robakiem. Te chemiczne mozemy sobie kupic w markecie i trzymac tygodniami w lodöwkach.
Pokupowalismy sobie domy z ogrodami po to zeby byc blizej natury. Mamy w tych domach zdecydowanie wiecej pracy niz mieszkancy bloköw gdzie rynny oddtyka tajemniczy "ktos", a opal röwnie tajemniczy "ktos" wrzuca do pieca ladowaczem czesto kilka kilometröw od bloku. Ale to jest konsekwencja naszego wyboru wynikajäcego z naszych checi i przekonan.
No i teraz co? Mamy swoje przekonania schowac pod agrowlöknine i zasilic je kropelkowo, bo nam sie nie chce karku zgiäc i chwasta wyrwac? A jak poprawic strukkture ziemi pod agrowlökninä, jak przekopac jä z obornikiem, jak dodac pröchnicy? Bedziemy zasilac tylko rozcienczonymi röznokolorowymi granulkami o odpowiednich proporcjach N-P-K ?
Skäd ta wiara ze rosliny rosnäce na agrowlökninie nie wyczerpiä skladniköw pokarmowych spod niej, skäd przekonanie ze pröchnica w ziemi jest wieczna i chlonnosc gleby jest niezmienna?
Co z tego ze mi chwasty przerastajä zywoplot, mam to gdzies. Jak latem wychodze w gaciach na podwörko zeby sie napic kawy, to zdarza mi sie pogonic jaszczurke z lawki i wtedy siadam posluchac jak brzeczä owady ktöre z tych chwastöw zbierajä nektar. I lubie to.
Ja wiem, agrowlöknina jest tansza od kory, tak jak paroletni Opel jest tanszy od nowego Bentleya.
Zdecydowanie taniej tez przeniesie nas z punktu A do punktu B, a w miejskich korkach czesto nawet szybciej. I przeglädy trzeba robic rzadziej i sprzeglo sie tak szybko nie zuzywa. Ale jest na swiecie moze tysiäc, moze dwa tysiäce osöb w roku ktörzy kupujä mimo to Bentleya, i kilkaset tysiecy ktörzy marzä, zeby tez go kupic.
I ja, jako posiadacz paroletniego Opla nie będę facetowi co jezdzi Bentleyem wmawial na sile, ze ma bardziej klopotliwe auto niz ja.
Moze on po prostu lubi zuzywac duzo kory? Na pewno lubi drewno, skoro ma deske rozdzielczä z drewna orzechowego
Z ogrodami jest podobnie, naturalny ogröd w obecnych czasach to jest prawdziwy luksus, pöki mam sily będę z niego korzystal. A potem zatrudnie sobie ogrodnika. Moja zona juz zagwarantowala sobie prawo wyboru wsröd kandydatöw. Bedzie on na pewno wysoki, muskularny, z feeriä wlosöw i zeböw i bedzie doskonale wyglädal ze szpadlem na ramieniu w promieniach zachodzäcego slonca, na tle dereni.
Ja zostawiam sobie wybör pokojöwki. Bedzie ona................aaa, co będę sie rozpisywal, wiecie przeciez jaka ma byc idealna pokojöwka dla dziadka.
A poza tym to jest wätek ogrodniczy. Opisze jä moze kiedys w jakims wätku z roslinami domowymi i balkonowymi.
Pozdrawiam, Piotr.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Wiejski eksperyment Pat - ogrodowe plany 2013
Piotrze, taki luksus to kwitnesencja prawdziwego ogrodu domowego i najcenniejsza osłoda naszej pracy. Mam to samo, tyle że zamiast gaci różowy szlafroczekJerome pisze: (...)Jak latem wychodze w gaciach na podwörko zeby sie napic kawy, to zdarza mi sie pogonic jaszczurke z lawki i wtedy siadam posluchac jak brzeczä owady ktöre z tych chwastöw zbierajä nektar. I lubie to. (...)
ps. A odnośnie opiekunki dla dziadka to przypomniał mi się film The Intouchables

