Wiosna...tuż, tuż w wiejskim ogrodzie

[sweety]

Ciemierniki i przebiśniegi Jak fajnie, że już wiosna (może będzie mała przerwa, ale to już )

[iwonaPM]

Deszczyk sobie kropi ,ale dość ciepło ok 14 stopni, niestety i u mnie zapowiadają spore ochłodzenie z przymrozkami nocnymi- nie wiem jak te moje już spore tulipany sobie z tym poradzą dziś czyściłam taras z pozostałości zimowych- śmieci różnego gatunku i wszystko po segregowane wywiozłam do parku kontenerowego i mam czyściutko ciekawe na jak długo

[grazynarosa22]

Jejku...przegapiłam watek wracam od początku....

[Maska]

Ewuniu na razie z pozytywnym skutkiem, ale zobaczymy jak długo. Zafunduj sobie potas albo pij soczek pomidorowy
Aniu akurat jedne i drugie śniegu i mrozu się nie boją, a reszta u mnie nie widoczna. Nie wiem jak floksy, bo jedne wyszły innych nie widać, ale chyba nie wymarzają
Iwonko aż 14 stopni Pod wieczór było bardzo brzydko szaro i mgliście. Mówisz park kontenerowy u nas termin nieznany. W wiejskim ogrodzie chyba nigdy nie jest czyściutko, ale jak jest zielono to jest schludnie!
Grażynko bije się w mój obfity ..... też Cię zgubiłam, ale obiecują poprawę

[Darmokot]

Marysiu co do Twojej jabłonki to podaj mi pocztę na pw i wyślę Ci to zdjęcie bo nie da się teraz na fotosiku załadować Będę szczepić przez stosowanie. Zrazy przechowuję w wiaderku z wilgotnym piaskiem w zimnym pomieszczeniu. Też wydaje mi się , że lepiej szczepić na wysokości gdzie zraz i podkładka mają jednakowe grubości. Piszecie o kawie - ja już jej nie piję 2 lata i 5 miesięcy

[MaGorzatka]

OKURKAWODNA!
10. strona - tyle czytania do nadrobienia! Tylko mi mignęły te śliczne kiciusie na początku... Wracam czytać!

[Keetee]

Marysiu jakie Ty masz cudniste te ciemierniki
Co to ja słychowam...kawusie rzuciłaś.....tak na zawsze

[amba19]

O mój świecie - 10 stron w dwa dni...przeczytałam, ale zadyszkę mam. To nie na moje siły takie tempo...uffff.....
Fantastyczną szkółkę opisałaś na początku wątku. Takie miejsce z fajnym klimatem. Może przetrwa mimo wszystko...
A i zakupy mi się podobają. Zwłaszcza przypołudniki - bo ja je po prostu

[Maska]

Michale ale ja kawę lubię oczywiście z ekspresu więc pewnie do niej będę wracać, jak ciśnienie pozwoli. Wysłałam na pw!
Małgosiu sorry! Rzadko bywasz
Dorociu cóż czasem trzeba sobie czegoś odmówić - tylko czego ch.... coraz więcej trzeba sobie odmawiać
Marysiu właśnie nie pamiętam u kogo w wątku przeczytałam więc jak zobaczyłam w Ldl i jeszcze można do ziemi wysiewać to biorę - ja chyba nigdy nie miałam

[lora]

Maryś chyba sobie jakiegoś dopalacza muszę kupić żeby nadążyć za Tobą ..kobitko ale pędzisz...
ja w ogrodzie nic jeszcze nie robiłam choć trzeba przyciąć wilki u jabłoni...muszę mistrza prosić...
..już kupiłam ziemię i siewki bedę za kilka dni pikować...rany ale gdzie ja to wszystko umieszczę...
wreszcie mam nasionka niecierpka-balszmika,waleriana, i mam zamiar wysiać do gruntu ...

[ElleBelle]

Tak myślę że u nas w ogrodach jeszcze się nie da nic robić jest mokro bardzo i miejscami śnieg leży a jeszcze ,ja jeszcze sobie daruję bo zdrowie ważniejsze mam nadzieję że spokojnie zdążę

[elakuznicom]

Marysiu -dalia piękna ciekawa jestem czy w realu też taka się okaże też dzisiaj kupiłam ale z tych niższych ,przecudne masz ciemierniki powtarzam się pewnie...
Ela

[Comcia]

Słyszałam że jeśli w ogrodzie gniazdują szpaki to przeganiają obce stada.
Zawsze to mniejsze straty, widziałam jak wielkie stado oblepiło czereśnię u sąsiada. no, czarno się zrobiło i wyglądało to jakby drzewo ożyło.

[zielonajagoda]

Ja też o tym czytałam. Zalecają nawet powieszenie w sadzie budki dla szpaków, wtedy te "swoje" pilnują terenu i przeganiają obce, ale czy tak jest w rzeczywistości czy to tylko teoria?

[survivor26]

Ja też o tym czytałam. Zalecają nawet powieszenie w sadzie budki dla szpaków, wtedy te "swoje" pilnują terenu i przeganiają obce, ale czy tak jest w rzeczywistości czy to tylko teoria?

Ale to chyba dla czereśni żadna różnica, czy owoce włomoczą szpaki własne czy obce? U mnie w zeszłym roku szpaki okazały się na tyle uprzejme, że przez 2 tygodnie owocowania czekały, aż zbiorę tyle ile mi potrzeba, po czym, gdy uznały, że już mam dość, to w kwadrans wyczyściły drzewo do gołego