Sosny, sójki, sarny i inne takie

[mm-complex]

Kochana wiosna doda Ci energii zobaczysz ,wyjrzy słonko i świat znów będzie piękny
Uszy do góry

[czar_na]

Trzymam Cię za słowo! Bo ja to leniuch jestem a jeszcze jak mi coś nie idzie to motywacja gwałtownie spada.
Nie wiem czy pasuję do ogródka i sielskiego-wiejskiego życia , ale do bloku (dziś byłam na starych śmieciach) też mnie już nie ciągnie.

[mm-complex]

Pasujesz jak ta lala i uśmiechnij się Wszystko się uda ...jak coś to przyjadę Ci pomóc

[czar_na]

o Boże jaka jestem zmęczona... chyba w tym sezonie nic mi się nie uda zrobić a tak bardzo bym chciała ...

[mm-complex]

Dasz radę ... trzymam kciuki Ja tez mam co chwila doła i tez mi się nic nie chce ,ale jak wygląda słonko świat jest inny

[mewa]

Aniu bądź dzielna - słoneczko na dłużej wyjdzie to od razu zechcesz działać .Zobaczysz będzie dobrze

[czar_na]

Wypuszczałam Danusię ,bo skoro zaoferowała się pomóc to zaraz wymyślę co by tu mogła przekopać

A tak serio to wkurza mnie ta moja rozlazłość i brak chęci do działania. Za mało słońca było tej zimy!

[Grazka226]

Witaj Aniu Nic się nie martw, jak wyjdzie słoneczko dostaniesz powera i trudno będzie Ci przystopować, bo fakt człowiek po tej zimie jest śnięty jak rybka... ale za chwilkę bedzię cieplutko i temperatura zacznie rosnąć a razem z nią poziom naszego humoru...

[zielonajagoda]

A tak serio to wkurza mnie ta moja rozlazłość i brak chęci do działania. Za mało słońca było tej zimy!

Aniu, dokładnie tak się też czuję, huśtawki nastrojów straszne, raz w ciemniej dziurze, to znów wdrapuję się na mały pagórek pogody ducha, żeby za chwilę znowu wylądować w jakiejś czeluści pesymizmu. Winię za to, ten totalny brak słońca, bo przecież nawet zima w promieniach słońca wygląda całkiem do zniesienia. Wraz z wiosną chęć do działania w nas wybuchnie jak wulkan i oblecimy wszystkie zagony i rabaty z sekatorami, szpadlami i motykami, czego sobie i Tobie życzę, a także wszystkim którym dokucza przedwiosenna deprecha.
Współczuję załatwiania spraw technicznych z telefonią, potrafią doprowadzić do rozpaczy, po prawie trzech latach rachunki nadal u nas przychodzą na stary, miastowy adres, prostowane to było już N-razy i nic, te firmy są niereformowalne.

[drewutnia]

cyt... nie chce się nawet psich kup zebrać
U mnie nawet ich jeszcze nie widać,pod śniegiem,ale też mnie to czeka

[survivor26]

Trzymam Cię za słowo! Bo ja to leniuch jestem a jeszcze jak mi coś nie idzie to motywacja gwałtownie spada.
Nie wiem czy pasuję do ogródka i sielskiego-wiejskiego życia , ale do bloku (dziś byłam na starych śmieciach) też mnie już nie ciągnie.

Nie pasujesz? to sobie wyobraź siebie w mieście: pogoda taka sama, słońca nie ma, nastrój wiadomy, psie kupy w podobnej, jak nie większej ilości i to takie, na których usunięcie nie masz żadnego wpływu Sąsiedzi z dołu się rozwodzą i cały blok to słyszy, sąsiedzi z góry sprawili sobie wrzeszczące niemowlę, a sąsiad z boku zainaugurował na balkonie sezon grillowy, a jak się chcesz z mężem pokłócić, to musisz szeptem w przedpokoju, bo tylko stamtąd nie niesie się na cały budynek... to może jednak na wsi lepiej?

[variegata]

Aniu, na pocieszenie muszę tez się przyznać, że ja do najbardziej pracowitych nie należę. Zdecydowanie wole kontemplowanie natury z pozycji leżaka, kanapy Oczywiście dla przyjemności grzebanie w ziemi i machanie łopatą uwielbiam, ale jak już coś muszę ( bo termin, bo trzeba) to już wyłazi ze mnie drugie oblicze

[czar_na]

Pat ty to potrafisz wizję roztoczyć. Zapomniałaś o wyjącym psie i sąsiedzie ,który niedzielę uważa za doskonały dzień remontowy więc wczoraj usłyszałam wiercenie i kucie i wróciły wspomnienia.
Nie chodzi mi o to ,że balkon przedkładam nad swój ogród ale jak kolejny rok zamiast planować urlop tworzymy długą listę najpilniejszych prac i już z niej widać ,że nie sposób jej zrobić w tym roku to mną targa.
Jak się już odrobimy to będzie malowanie domu i remonty

Magdziu z nieba mi spadłaś. Tu na forum same pracusie a ja widać uwielbiam podziwiać ale niestety nic się nie chce samo zrobić


No ale dziś świeci piękne słonko więc po śniadanku zamiast sprzątać (słońce mi pięknie wszystkie braki w domu doświetliło) idę z córką i psiejskimi na spacer i natnę sobie gałązek brzozowych. Mam nadzieję ,że już za kilka dni będę miała wiosnę w domu
A w środę T bierze urlop więc jedziemy z koksem tzn wycinanie sosen, przesadzanie brzóz , grabienie trawnika.

[aage]

Aniu kochana co to za doły... wszystko pokona...to najlepszy ogrodniczy lek

Przesyłam garść pozytywnej energii

[Sosenki4]

Aniu, nie łam się. U mnie to samo. Lubię podziwiać i robić w ogrodzie, ale dopóki nie muszę tego robić pod presją czasu, ludzi.
Kup psich to mam tyle, że nie mam prawie gdzie nogi postawić