Jeśli o mnie chodzi - moczyłem przez około 6h w wodzie - dzisiaj pewnie bym przetrzymał do 24, następnie prosto do ziemi (ja akurat nie miałem innej niż uniwersalna - ale dało radę) przysypując delikatnie całe nasionka. Doniczkę włożyłem do woreczka foliowego - żeby trzymał wilgoć wewnątrz. Stała na wschodznim oknie na parapecie - było to w wakacje więc codziennie rano ogrzewało ją dokładnie przez kilka godzin - później niestety - mniej wiecej od 11- 12 cień. Od czasu do czasu (no dobra przyznam się - nie mogłem się doczekać więc codziennie rano i wieczorem) zaglądałem do środka w razie konieczności spryskiwałem ziemię wodą. Po kilku dniach - z trzech wykiełkowało dwa. Dzisiaj wyglądają tak:
Ostatnio znowu sobie zamówiłem kilka nasionek i mam zamiar wysiewać jak bedzie cieplej - tym razem zrobię eksperyment jak z plumerią i wyłożę nasionka na keramzyt - do mojego inkubatorka - podobno w ten sposób też ładnie kiełkują. Jak sprawdzę to może podrzucę Ci kolejny sposób
Powodzonka życzę - jak kiełkują i już mają te pierwsze listki to są mega śmiechowe - takie kurdupelki grubiutkie

I czekam na info jak poszło.
Pozdrawiam
Piotrek