Chrapkowe doniczki cz. II

[sylvi]

ja nie ma doświadczeń z kulami, więc może nie powinnam się wypowiadać, ale wiem, że paprocie zdychały mi po zmianie jakiejkolwiek czy to miejsca, czy podlewania czy nawet światła o co zimą nie trudno, dlatego mogę powiedzieć, że wiem, iż nie lubią żadnych zmian nie powiem, że mnie to nie wkurza; sorki prof. Miodek powiedziałby że mnie to irytuje

[Chrapka]

Moje poczciwe paprocie to hardcorówy-niewiele im szkodzi poza...suszą...a przez mój powrót do pracy to już nie tak często miałam siły na latanie z drabką...toteż rośliny dostały po pupach. Obiecałam sobie, że się za nie wezmę i wkrótce znów w domciu zrobi się mała-wielka dżungla...taka zielona i zadbana...ach marzenia... kiedy ja znajdę na to czas...?

[sylvi]

może nie wygram jednego z dziesięciu, ale spróbuję - może na zasłużonej ....kiedyś ... emeruturze

[Chrapka]

Sylwio kochana na emeryturze, to już łupie w kręgosłupie
Najmłodsze dziecię śpi, więc znalazła się chwila na cyknięcie fotek Aeschynantusom.

Jako że lubie porównania, to pokażę szczepeczkę Aeschynantusa Caroline w czerwcu 2011 roku:



Szczepka długo się nie mogła ogarnąć. W końcu zaczęła rosnąć a teraz już poczuła wiosnę, wypuszcza jak dzika i na chwilę obecną wygląda tak:



Prawdopodonie ta sama odmiana-również zaczyna puszczać się na boki-szalenie mnie to cieszy



Aeschynantus Mona Lisa od forumowej Karolinki. Wstyd się przyznać-trochę ją zabiedziłam przez zimę, ale widzę, że ona również jest już puszczalska

[doromichu]

pieknie Ci Basiu rosnie aeschynatus
co do kul to ja mam kilka w tym jedna jest w paproci bo tez mi troche zasychala ale nie widze roznicy
trzeba przy tych kulach pamietac,zeby nie zapychaly sie ziemia przy wsadzaniu do doniczek-mozna zrobic dziurke patyczkiem.
Kule polecam -mam miedzy innymi w pachirze i wyglada super-roslina

[agnieszka_]

Świetne porównanie , bardzo takie lubię .
Bardzo urósł przez ten czas

[Chrapka]

Agnieszko ja bardzo długo czekałam aż zacznie rosnąć a teraz wreszcie wziął sie za siebie i nawet tej "wiosny" puścił juz bardzo dużo "boczków". Mam nadzieję, że prędziutk zrobi ię z niego łladny krzaczorek

[agnieszka_]

A jak byś tak czubeczki ucięła , nie rozgałęzi się wtedy bardziej ?

[Chrapka]

A mnie właśnie szkoda ciachać kocówki bo podobaja mi się takie długaśne. Teraz już się nie martwię o zagęszczenie, bo widać, ze zaczął nad tym pracować

[Nastia]

Basiu przejrzałam cały wątek i muszę powiedzieć, że masz piękne i zadbane roślinki i do tego takiego uroczego Filipka
pozdrawiam serdecznie

[Chrapka]

Dziękuję. Filip niestety od 6 grudnia jest na tamtym świecie

[Nastia]

Przykro mi

[Chrapka]

Mnie też, bo choć brudził paskudnie i czasem dokuczliwie świergotał, to bardzo go lubiłam. Teraz mieszkają z nami tylko ryby i Nela=przygarnięta za szczenięcych czasów suczka. Do tego ogrom roslin i trzy córeczki Jak znam życie to prędzej czy pózniej znów zamieszka z nami jakiś chomik, ptaszorek czy inny zwierzaczek. Póki malec śpi idę cyknąć jakąś fotkę

[mniodkowa]

aeschynatus to dopiero ma tempo dla Ciebie, bo to przecież Twoje zielone rączki go tam tak zachęciły do rozwoju
no i aeschynatusy to uszczknięte świetnie sobie radzą i rosną na boczki

[Chrapka]

W pewnym momencie straciłam nadzieję, że te Aeschynantusy ruszą. Stały i stały... No ale wrezcie coś się dzieję, nie ukrywam, że marzę o kwitnieniu. A w dodatku wkrótce dołączy Twister od Pati
Z fotek chwilowo nici-bateria do ładowania.