Ilonka, popatrz, to jest zdjęcie mojej hortensji z ubiegłego roku. Późne lato. Te plamy na liściach powstały po tym, jak na hortensję upadały płatki floksa, który rośnie obok. Dobrze, że odnalazłam to zdjęcie, bo właśnie sobie przypomniałam, że powinnam przesadzić hortensję albo floksa, bo kwiaty floksa dosłownie wypalały dziury w liściach hortensji. Jak myślisz, bukietówka ci ona?
Anabuko, serduszka jest niekłopotliwą rośliną. Jedyną wadą jest to, że już latem trzeba ciąć jej liście, bo żółkną. A może ona zgubiła pędy a Ty zapomniałaś, że ją masz i potraktowałaś, jako chwast, gdy wyrastała?

.
Jadziu, oj będzie się działo, będzie ... albo i nie, bo ja czasami zapominam o nasionach i bywa, że na zakupach się kończy

. W ubiegłym roku zapomniałam wysiać malwę pełną i kosmosy.
Krysiu, eeeee, nie wierzę, że nie udają Ci się ciasta. Jak się coś rozmaże, rozpuści i obsunie, to trzeba to po prostu zjeść i ... próbować dalej do skutku

. Wg mnie lobelia na skalniaku nie będzie czuła się dobrze. U mnie rosła najładniej, w miejscu, gdzie miała cały czas wilgotną glebę. Na mojej działce ziemia rzadko przesycha i wydaje mi się, że lobelia tak właśnie lubi. JMiałam ją kiedyś na słonecznym balkonie, wystarczy, że raz została przesuszona i padła na amen.
Ja lobelię zawsze siałam w lutym. Wyciągała się. Teraz też się wyciąga, taka chudziutka, jak niteczka ale nie martwię się, bo jeżeli będzie tak jak zawsze, to z czasem nabierze ciała

.
Kasiu, no pewnie, że te jednoroczne można przechowywać jako karpy

. Ja tak robiłam. Jednego roku tylko przekombinowałam i zmieniłam sposób przechowywania dalii i wszystkie mi spleśniały. W ubiegłym roku zrezygnowałam z nich ale potem żałowałam, bo brakowało mi tych kolorów w drugiej połowie lata. W tym roku mam zamiar odnowić zasoby

.
Podoba mi się Twoja argumentacja w kwestii hortensji

. Jesteś chyba urodzoną optymistką. Muszę się tego nauczyć

.