Manerek, portrety to był mój konik kilka lat temu...
Za czasów analogowej fotografii, niezapomniane, czarno-białe fotki, godziny spędzone w ciemni...
Aż się łezka w oku kręci...
Do tego lubiłam bawic się przy okazji odbijania w luksografię, fajna sprawa

Teraz, jak nie musisz myślec ile zdjęc na kliszy ci zostało, jakoś taka masówka zaczęła byc...
Chociaż, oczywiście, ma to wiele dobrych stron, zwłaszcza przy makro.
Jak już powrzucasz swoje fotki, to napisz na priv, może ja też się ośmielę?