

Zrobiło mi się lżej na sercugienia1230 pisze:Wolusia, od ponad 40-stu lat uprawiam pomidory i nigdy nie zaprawiałam, nie stresuj się.
Nie, nie, Moniko, to nie jest tak. Piszę o pomidorach - po posianiu podlewam Previcurem- Energy. Bywały lata, że mi 50% siewek zgorzel pożarła, a to świństwo w podłożu sobie siedzi. Nasionka nie przenoszą największej zmory pomidorowców- zarazy ziemniaczanej, a i nie muszą, bo przy sprzyjających warunkach zaraza fruwa sobie w powietrzu! Nic odkażanie nie da, można się ewentualnie zabezpieczyć i odkazić od bakterii czy wirusów.monika pisze:no jak ja Was czytam od roku to nikt nie odkaża nasion, nie zaprawia nasion i nie podlewa sadzonek chemiąmiód na uszy początkujących