Dziękuję Wam, że znowu tak licznie mnie odwiedziliście

Są i nowi goście

Niezmiennie cieszę się, kiedy i innym podobają się moje kwiaty. Córcia mówi, że jeszcze chwila i będziemy miały w domu dźunglę
Piszecie o przesądach dotyczących kwiatów. Ich rzekomym złym wpływie na zdrowie. Uważam, że jakiekolwiek przesądy i tego typu opinię są zwyczajnie pozbawione uzasadnienia, elegancko to ujmując. Kiedyś chrynantemy uważało się za typowe cmentarne kwiaty, a calle - wręcz pogrzebowe. Na szczęście to się zmienia

Hibiskus żadnego pecha nie przynosi. Kwitnie kilka razy w roku i w lecie pięknie zdobi taras. Polecam Ci go zatem
Wandziu 
Nie pokazałam ostatnio fioletowego anturium, żeby Was nie zanudzać, ale ma się znakomicie. Kwitnie nieprzerwanie. Zaaklimatyzowało sie u mnie znakomicie. A czerwone wypuściło 5 nowych liści

Może wreszcie zakwitnie... Dziś kusilo mnie takie z zielono - czerwonymi kwiatami

Cudne, ale jemu akurat się oparłam...
Nie oparałam się natomiast storczykowi - sobotce PAPHIOPEDILUM insygne
Kupiłam też cordylinę australijską odmianę "Purpurea" w miejsce

starej jak świat i brzydkiej jak noc paprotki
No i wiszącą osłonkę na planowaną ceropegię. Będzie wisieć na karniszu w kuchni. Jest w kolorze lila (zdjęcie przeklamuje jej kolor). Nowoczesna, prosta - taka jak chciałam.
Z innych nowości Ludicia rozwinęła pierwsze kwiaty. Doskonałe
Mam nadzieję, że wybaczycie Ci zbiorową odpowiedź, ale choroba, praca i spadek ciśnienia kompletnie wyssał ze mnie siły
