Ogród Ignis05 cz4

[gloriadei]

Krysiu
zdublowane odmiany mogą przydać się na wymianę ;) w razie nadwyżek na pewno znajdą się chętni
Krystyna wg mnie jest jasniejsza niż ta na zdjęciu. Na pewno Beatka Peonia byłaby pomocna przy rozpoznaniu odmiany.
I jeszcze mam fajną stronkę z galerią piwonii, może jakies zdjęcie naprowadzi na trop nn-ki
tylko ostrzegam, oczopląs murowany
wzdycham do tych ciemnych odmian, najlepiej pojedynczych z dużym środkiem
http://www.hogendoornholland.com/fotoga ... album.html

[ewamaj66]

Naoglądałam się, pewnie będę chora

[tu.ja]

Też zajrzałam i piwoniowa choroba znów zaczęła się odzywać Przez dwa lata dorobiłam się kilku odmian, ale wciąż czekam na kwiaty i powinnam spasować w tym temacie.
Wymiana to świetne rozwiązanie. O ile mnie pamięć nie myli to już Ci kiedyś wspominałam, że jestem chętna.

[Ignis05]

Ewcia też uważam, że jakby się nie nazywały, warto je mieć i podziwiać.

Ewuś jesteś jak na zawołanie, niemal jak Zawisza.
Też wydaje mi się , że Krystyna ma nieco cieplejsze bordowe odcienie. Może jest to też sprawka zdjęcia.
Dlatego w dalszym ciągu piszę się na "K" .
Oczopląsu też dostałam. Szkoda, ze niektóre zdjęcia są mało wyraźne. Np Festiva Maxima jest bardziej kremowa,
a Władysława ma kolorek mało podobny do oryginalnego.
Ciekawe, jak mają się zdjęcia innych piwonii do oryginałów.
Na pewno w ciemno wzięłabym obie Belle Center i Centre oraz Santa Fay.

Ewcia na tę chorobę jest tylko jedno lekarstwo - jak najszybciej zamówić kolejne, piwonie oczywiście.

Iza kochanieńka, adres znasz, wpadasz do mnie i już jest Twoja.
A że Ci jakieś nie zakwitły jeszcze, to nic. Mam kilka posadzonych, których kwiatów też jeszcze nie widziałam.

[kogra]

Faktycznie przeglądając tego linka można zachorować na nie.
Też mam kilka tylko że babcinych i kwitną z różnym skutkiem, ale na pewno zostaną.

[ewamaj66]

Na razie rozglądam się po całym internecie Zaczynam kombinować, gdzie powstanie następna rabata.

[Ignis05]

Witam
Wyraźnie się ociepliło, w ciągu dnia temperatura krążyła wokół zera.
U mnie śnieg jeszcze leży, ale na dniach pewnie spłynie .

Grażko, te babcine piwonie z pewnością są wspaniałe i warto je zachować.
Niestety , po mojej babci piwonii nie mam ale chyba stąd wzięło mi się do nich upodobanie.

Ewcia i tego Ci zazdroszczę, pozytywnie oczywiście.
Masz jeszcze dużo wolnego miejsca na nowe roślinki, ja już niestety upycham.

Było o piwoniach , to może coś z róż wspomnę ?

Ghislane de Felingonde

[camellia]

Róże, hura
Przepiękne ujęcie Ghislaine. Od jakiegoś czasu mam na nią ochotę ale nie wiem jak zimuje.

[Ignis05]

Asiu, jak dotąd , przez ostatnie dwie zimy "dostawała po łodygach".
Przed tą zimą zrobiłam jej taki jakby kosz, do którego nasypałam suchych liści i dodatkowo osłoniłam zimową włókniną.
Mam nadzieję, że zachowa swoje pędy na wyższym poziomie.
Mimo, że jej te pędy przemarzały poprzednie niemal do poziomu kopczyka, to w sezonie szybko nadganiała wzrostem i kwitła, niestety już tylko raz. Jej pędy są jednak u podstawy dość sztywne i nie udało mi się ich położyć.
Może tym razem sprawdzi się nowe zabezpieczenie.
U mnie wytrzymują tylko róże ze strefą od 5. Inne jednak zabezpieczam.
Może, jak już te róże będą starsze i mocniejsze, to będą dawały sobie radę.
Ale jak zobaczyłam, jak zabezpieczane są róże tam w Powsinie, to tak sobie myślę, że jak już będę bardzo starsza i mniej sprawna, to co się z nimi stanie? Muszę się trzymać, nie mam wyjścia.

[camellia]

Tak myślałam, że ona przemarza.
Na przyszłą zimę planuję podać swoim różom nawóz jesienny, może to ograniczy straty.

[kania]

Ale piękna ta róża, Krysiu! Ja na razie trzymam się mojego postanowienia o niekupowaniu nowych róż ale jak widzę takie obrazki, to wola mi słabnie .
A jak są zabezpieczane róże w Powsinie?

[ewamaj66]

Wspaniała róża, ogromnie mi się podoba. Nawet sobie kupiłam, ale nie przetrwała pierwszej zimy Myślę, że niefortunnie ją posadziłam.

[Ignis05]

Asiu trzeba próbować różnych środków, może się na coś trafi.
Teraz nie pamiętam dokładnie ale radzono mi wykonać opryski róż w połowie października jakimś środkiem, który ma wspomagać ich odporność. Kupiłam też taki środek z potasem do oprysków i też nim potraktowałam róże jesienią.
Mam je w szopce i teraz nie bardzo mam jak tam dojść. Ale przy okazji podam Ci o nich dokładną informację.

Kasiu to dokładnie tak jest ze mną.
Już zaciskam zęby, bo znowu są kolejne pokusy, a jak pisałam miejsce coraz trudniej znaleźć.
W wątku Camelii są takie zdjęcia z Powsina, zobacz ten link.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=700

Ewcia, widzę, że Ty masz tak samo.
Jeżeli jakaś róża mi pada, to też uważam, że popełniłam jakiś błąd w jej uprawie.

[ewamaj66]

To na pewno moja wina Przy tej kratce, która osłania ławkę, nic nie chce rosnąć, tylko narcyzy. Ale one gliny się nie boją

[Ignis05]

Ewcia, może tam oprócz gliny jest jakaś resztka gruzu z wapnem ?
Sama glina raczej nie powinna jej zaszkodzić.
Mnie tak padła posadzona przy płocie American Pilar.