.Pomidory złapałam dwie torebki, jedna Betalux druga Rambozo. Z akcji mam jeszcze Megagrona i Stupice. Z zeszłego roku został mi Czarny Książę, Maskotka, Aztek i Krakus. Szklarenkę mam malutką, ale ja wysadzałam krzaczki gdzie się dało, w gruncie, do szklarni, donic a nawet jakiś wiaderek niepotrzebnych i było co pojeść, bo ja jak mam pomidorka to wędliny mogą nie istnieć. Oczywiście nie mówię o pomidorach z marketu bo te to niesmaczne. W przyszłym roku znowu spróbuję jakiś nowych odmian. Nawet po 10 nasionek z tych, które mam odmian to już 80 krzaczków.
u mnie to taki mały warzywniaczek posadziłam dwa razy pomidory i raka dostały i juz nie sadzę,sieję tylko 1 paczuszkę ogórka i dwa rządki pietruszki kilka por i selera 
to już wiem gdzie skoczyć po pomidorki 
,zjadłabym takiego pysznego ze swojej działeczki 
.Co do moich to dochowalam się w tamtym roku,ale pózniej je zaraza chwyciła 
,ale troszke zdązyłam się nacieszyc.Próbowalam je bez chemii potraktowac a gdzies tu czytalam o opryskach mlekiem....,więc pryskalam..no ale niestety.Może w tym roku będzie lepiej? 
ale nie poddam się i będę działac 
i dokładnie się rozejrzę 
:POBUDKA 
