Agusiu ...na mączlika stosuję żółte tablice lepne i latem nie mam tego paskudztwa ...na zimę liście oblatują , więc żadne choroby się fuksji nie imają . Moja znajoma ma drzewa fuksjowe ...olbrzymie ...odmian około 200

...coś niesamowitego ...
Dziękuję za życzenia zdrówka dla Mamy

...jest tak , jakby nigdy nic wcześniej nie miała na szyi ...wszystko wróciło do normy ...idzie ku lepszemu ...tak się cieszę

.
Danuś...fuksje piękne , to fakt ...na tarasie u Ciebie pięknie by wyglądały - prowadzone w formie drzewka . Kamasje mam już sporo lat ...są eleganckie i takie wyniosłe .
Mnie bardziej urzekły dzwonki pełne ...jakoś nie mogę na nie trafić ...ale to kwestia czasu .
Dziękuję za Twoje dobre

...poczekaj , niech się rozrośnie ...małych roślin się nie dzieli ...
Krysiu...mnie fuksje zauroczyły jakieś 20 lat temu - nie było tylu odmian , co teraz . Ja swoje też zimuję w chłodzie , w listopadzie tylko zrobiłam małą kosmetykę - obcinając cienkie , wątłe gałązki - drugi raz - dopiero zrobię to w marcu . Można włożyć do słoika z wodą i postawić w ciepłym miejscu ..powinny zacząć wypuszczać korzenie . Fuksje się łatwo ukorzeniają , a podlewa się je sporadycznie zimą , tak , by miało tylko lekko wilgotne podłoże . Wiosną , od kwietnia dosypuję ziemi i mieszam z nawozem w granulkach , długo działającym Substral Osmocote - to im wystarczy na cały sezon . Mniejsze trzeba przesadzić , gdy doniczka jest wypełniona samymi korzeniami .