Ewuś wiesz,że ja też na początku do jezówek nie byłam przekonana.Nie robiły na mnie wielkiego wrażenia,ot takie długie patyki,a na nich kwiat...Jednak po pewnym czasie zauważyłam,że są godne zainteresowania,choroby ich nie łapią,motyle wabią,nie są takie pospolite,odmian coraz więcej na rynku do wyboru do koloru.
Pan Marek Podstolec ma trochę w swojej ofercie ,ale ciągle się zastanawiam co kupić....wiadomo róże na pierwszym miejscu i dodatki do nich również ważne
Gosiu i to mi sie właśnie podoba oszalałaś na punkcie jeżówek,ja chciałam zrobić kącik jeżówkowy w miejscu,gdzie słabo mi rosną róże,przymierzam się do tej decyzji...Gdzie kupowałaś swoje?
Aguś właśnie tego sie obawiam,żeby jeżówki mi nie zniknęły zwłaszcza jeśli zamówię te odmianowe,a wiadomo,że mało nie kosztują
Nie mam różowej jeżówki pełnej...może sie skuszę,na razie zamówiłam u naszej Ewci Różanki lilie
Asiu dziękuję za miłe słowa
Maju dziękuje kochana za życzonka
Santia jeżówki mają to coś w sobie i cieszą bardzo,gdy zakwitną
Ciekawa jestem,czy Elfe poradzi sobie z zimą?

White Meilland w towarzystwie lawendy...ładnie się komponują










