Rozumiem,że łańcuch pokarmowy rządzi się swoimi prawami,tak już jest, ale rytualny ubój jest dla mnie po prostu mordowaniem, bo nie służy zaspakajaniu głodu.frambo pisze:jeszcze w imię religii są poddawane rytualnemu ubojowi....
Koty dzikie,szkodniki
Re: Dzikie koty
-
- 100p
- Posty: 198
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: Dzikie koty
Nie musimy. Mozemy sami byc drapieznikami zabijajäc oczywiscie w humanitarny sposöb swinie i krowy zeby nakarmic koty.jagna971 pisze:No niestety tak to natura stworzyła, są drapieżniki i ofiary i musimy to zaakceptować, choć serce się nie raz kraje...
A koty, onegdaj drapiezniki, bedä sie wylegiwac pod naszymi domami w oczekiwaniu na miske strawy i nie w glowie bedzie im polowanie.
No i nie bez znaczenia jest to, ze bedä mialy czyste sumienie. Te koty oczywiscie.
No bo one tez rytualnie te wröble i myszy zabijajä. Nie ogluszajä przed zabiciem.

A czasem nawet nie zjadajä ofiar, przynoszä pod drzwi. Mordujä jednym slowem, nie dla zaspokojenia glodu tylko dla sportu. Ot wstreciuszki.

http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- kris11
- 200p
- Posty: 310
- Od: 28 lut 2012, o 20:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: ok/Warszawy
Re: Dzikie koty
Koty nie mordują dla sportu tylko instynktownie, nie można porównywać uboju rytualnego do polowania kota.
Człowiek robi to w "imię religii" jest silniejszy, bezwględny i wyposażony w "sprzęty" pomocnicze i zwierzę nie ma szans nawet się bronić.
nie ma szans bezboleśnie i nieświadomie przez to przejść.
Jak to porównać z kocim polowaniem na mysz Jerome?
Człowiek robi to w "imię religii" jest silniejszy, bezwględny i wyposażony w "sprzęty" pomocnicze i zwierzę nie ma szans nawet się bronić.


Jak to porównać z kocim polowaniem na mysz Jerome?
Pozdrawiam- Marzena
-
- 100p
- Posty: 198
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: Dzikie koty
Marzena, nawet nie chce poröwnywac. Poprzedni post to taka forma kpiy z naszego relatywizmu.
Widzisz, chcemy uratowac wszystkie koty wszechswiata i jeszcze te z okolic, bo kochamy zwierzeta. Ale to ze trzeba zabic krowe czy owce, zeby te koty nakarmic, to nam nie przeszkadza. Kröw i owiec juz nie kochamy tak bardzo.
Przejrzalem sobie kilka czesci "Wszystko o kotach". Milosc do zwierzät wylala mi sie z ekranu na klawiature
Ale potem przejrzalem wätki pod tytulami "Jak sie pozbyc...........". W miejsce kropek wstaw nornice, krety, zajäce, sarny, slimaki, mszyce, pedraki, zaby, zaskronce. Wstaw co tam uwazasz za stosowne.
I spora czesc deklarujäcych bezwarunkowä milosc zwierzät, zamiast zostawic w ziemi cebulki tulipanöw zeby zwierzätka mialy na zime, szuka na sile jakiejs trutki na te stworzonka. A przeciez taka norniczka czy krecik tez chce zyc, tez ma futerko, tez oczkami potrafi tak na czlowieka popatrzec ze ciarki przechodzä.
I co? Milosc do zwierzät znika z poziomem gruntu? To czemu niektörym przeszkadzajä zaby, jaszczurki, zaskronce?
Nie przeszkadza brak kwiatköw w domu bo koty zezarly, ale przeszkadza brak kwiatköw w ogrödku bo zezarly nornice?
To jest wlasnie relatywizm ktöry prezentuje wcale spora czesc "milosniköw zwierzät". Nie twierdze ze wszyscy, bo czesc faktycznie nie pisze o eksterminacji innych zwierzät i dla nich kapelusze z glöw. Ale spory odsetek deklarujäcych uwielbienie dla zwierzät i odsädzajäcych od czci i wiary tych co za kotami niekoniecznie przepadajä, prezentuje wlasnie takie postawy.
Latwo jest napisac prawä rekä "kocham zwierzeta", jednoczesnie lewä sypac trutke na nornice czy myszy, albo kupowac karme dla kota z zabitej w tym celu krowy. Ale gdzie tu konsekwencja?
Napiszcie po prostu szczerze "kochamy koty i mamy gdzies los wröbli, jaskölek, nornic, myszy i innego badziewia, ktöre naszym pieszczoszkom stanie na drodze". Nie ma co przenosic swojego uwielbienia do rudego futra w zlewie na calä przyrode, bo to smiesznie wygläda.
No i oczywiscie nie ma co szukac skutecznych sposoböw na pozbycie sie z ogrodu innych zwierzät, to nie licuje z pozycjä milosnika przyrody. Moze was nawet taka ropucha czy zaskroniec brzydzi, ale one tez majä prawo do zycia.
Czesc pewnie stwierdzi:
"Szanuje wszystkie zwierzeta, dlatego nie zabijam kretöw. Lapie je i wywoze gdzies daleko. Majä prawo do zycia, ale niekoniecznie w moim ogrödku".
To chwalebne i ma pewnie swiadczyc o naszym humanitarnym traktowaniu zwierzät. Ale zmienmy w tych zdaniach tylko jedno slowo.
Szanuje wszystkie zwierzeta, dlatego nie zabijam kotöw. Lapie je i wywoze gdzies daleko. Majä prawo do zycia, ale niekoniecznie w moim ogrödku.
Dobrze brzmi?
Widzisz, chcemy uratowac wszystkie koty wszechswiata i jeszcze te z okolic, bo kochamy zwierzeta. Ale to ze trzeba zabic krowe czy owce, zeby te koty nakarmic, to nam nie przeszkadza. Kröw i owiec juz nie kochamy tak bardzo.
Przejrzalem sobie kilka czesci "Wszystko o kotach". Milosc do zwierzät wylala mi sie z ekranu na klawiature

Ale potem przejrzalem wätki pod tytulami "Jak sie pozbyc...........". W miejsce kropek wstaw nornice, krety, zajäce, sarny, slimaki, mszyce, pedraki, zaby, zaskronce. Wstaw co tam uwazasz za stosowne.
I spora czesc deklarujäcych bezwarunkowä milosc zwierzät, zamiast zostawic w ziemi cebulki tulipanöw zeby zwierzätka mialy na zime, szuka na sile jakiejs trutki na te stworzonka. A przeciez taka norniczka czy krecik tez chce zyc, tez ma futerko, tez oczkami potrafi tak na czlowieka popatrzec ze ciarki przechodzä.
I co? Milosc do zwierzät znika z poziomem gruntu? To czemu niektörym przeszkadzajä zaby, jaszczurki, zaskronce?
Nie przeszkadza brak kwiatköw w domu bo koty zezarly, ale przeszkadza brak kwiatköw w ogrödku bo zezarly nornice?
To jest wlasnie relatywizm ktöry prezentuje wcale spora czesc "milosniköw zwierzät". Nie twierdze ze wszyscy, bo czesc faktycznie nie pisze o eksterminacji innych zwierzät i dla nich kapelusze z glöw. Ale spory odsetek deklarujäcych uwielbienie dla zwierzät i odsädzajäcych od czci i wiary tych co za kotami niekoniecznie przepadajä, prezentuje wlasnie takie postawy.
Latwo jest napisac prawä rekä "kocham zwierzeta", jednoczesnie lewä sypac trutke na nornice czy myszy, albo kupowac karme dla kota z zabitej w tym celu krowy. Ale gdzie tu konsekwencja?
Napiszcie po prostu szczerze "kochamy koty i mamy gdzies los wröbli, jaskölek, nornic, myszy i innego badziewia, ktöre naszym pieszczoszkom stanie na drodze". Nie ma co przenosic swojego uwielbienia do rudego futra w zlewie na calä przyrode, bo to smiesznie wygläda.
No i oczywiscie nie ma co szukac skutecznych sposoböw na pozbycie sie z ogrodu innych zwierzät, to nie licuje z pozycjä milosnika przyrody. Moze was nawet taka ropucha czy zaskroniec brzydzi, ale one tez majä prawo do zycia.

Czesc pewnie stwierdzi:
"Szanuje wszystkie zwierzeta, dlatego nie zabijam kretöw. Lapie je i wywoze gdzies daleko. Majä prawo do zycia, ale niekoniecznie w moim ogrödku".
To chwalebne i ma pewnie swiadczyc o naszym humanitarnym traktowaniu zwierzät. Ale zmienmy w tych zdaniach tylko jedno slowo.
Szanuje wszystkie zwierzeta, dlatego nie zabijam kotöw. Lapie je i wywoze gdzies daleko. Majä prawo do zycia, ale niekoniecznie w moim ogrödku.
Dobrze brzmi?
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Dzikie koty
Jerome, zgadzam się z Twoimi spostrzeżeniami jeśli chodzi o wybiórczą miłość do zwierząt, ale muszę Cię uświadomić, że nie zabija się zwierząt hodowlanych, aby wyprodukować kocią czy psią karmę
. Składnikiem karmy jest mięso, które ma małą wartość kulinarną dla ludzi lub nie może być dopuszczone do obrotu w celach konsumpcyjnych, a zostaje po uboju jako mięsny odpad poprodukcyjny (głowy, ogony, podroby, skóry). Tak na prawdę, niewielu producentów karm stosuje ten mięsny odpad do produkcji karmy (karmy takie są stosunkowo drogie), większość przeciętnych i tanich karm dostępnych w zwykłych sklepach zawiera produkty pochodzenia zwierzęcego, co jest już odpadem z odpadów, są to dzioby, jelita, kopyta, krew i wszystko to z czego się nie da zrobić parówek
.
Argument, że zabija się krowy by nakarmić koty jest w tym wypadku nie trafiony.



Argument, że zabija się krowy by nakarmić koty jest w tym wypadku nie trafiony.
-
- 100p
- Posty: 198
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: Dzikie koty
To sie uspokoilem, bo wyczytalem tutaj: http://www.kocipazur.org/index.php?id=282 jak nalezy karmic koty i sie troche przerazilem ze tych zwierzät do wyzywienia kotöw to duzo potrzeba.
Na cale szczescie to nieprawda, bo jak piszesz to same resztki jednak. Teraz siedze na miau i na stronach producentöw karmy dla kotöw.
No co za brednie oni tam wypisujä, ze niby z najlepszego miesa te karmy sä robione. A tu prosze, taki przekret. No, no.
Na cale szczescie to nieprawda, bo jak piszesz to same resztki jednak. Teraz siedze na miau i na stronach producentöw karmy dla kotöw.
No co za brednie oni tam wypisujä, ze niby z najlepszego miesa te karmy sä robione. A tu prosze, taki przekret. No, no.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Dzikie koty
Chciałbym doczekać takich czasów, by producenci karmy zarówno zwierzęcej jak i ludzkiej (głównie pasówki, gotowe sałatki, mrożonki) musieliJerome pisze:No co za brednie oni tam wypisujä, ze niby z najlepszego miesa te karmy sä robione. A tu prosze, taki przekret. No, no.
podawać rzeczywisty skład i wartość produktu pod groźbą odpowiedzialności karnej z tyt. podawania
nieprawdziwych danych.
- PiotrekP
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2516
- Od: 18 wrz 2011, o 08:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Dzikie koty
jagna971 pisze:i wszystko to z czego się nie da zrobić parówek.
Ta cała reszta podobno trafia do kotletów z McDonald's-a

Re: Dzikie koty
[/quote]Chciałbym doczekać takich czasów, by producenci karmy zarówno zwierzęcej jak i ludzkiej (głównie pasówki, gotowe sałatki, mrożonki) musieli
podawać rzeczywisty skład i wartość produktu pod groźbą odpowiedzialności karnej z tyt. podawania
nieprawdziwych danych.[/quote]
Skład surowcowy produktów dla ludzi sprawdza inspekcja handlowa. Skład karmy dla zwierząt nie jest w żaden sposób weryfikowany, ponieważ nie ma w Polsce instytucji, która przeprowadzałaby takie kontrole, choć teoretycznie mogłaby to robić właśnie inspekcja handlowa, jako że powołana została w celu ochrony praw konsumenta.
Nie słyszałam jednak o tym, by w Polsce przeprowadzono kontrolę składu karmy przeznaczonej dla zwierząt
.
podawać rzeczywisty skład i wartość produktu pod groźbą odpowiedzialności karnej z tyt. podawania
nieprawdziwych danych.[/quote]
Skład surowcowy produktów dla ludzi sprawdza inspekcja handlowa. Skład karmy dla zwierząt nie jest w żaden sposób weryfikowany, ponieważ nie ma w Polsce instytucji, która przeprowadzałaby takie kontrole, choć teoretycznie mogłaby to robić właśnie inspekcja handlowa, jako że powołana została w celu ochrony praw konsumenta.
Nie słyszałam jednak o tym, by w Polsce przeprowadzono kontrolę składu karmy przeznaczonej dla zwierząt

Re: Dzikie koty
Psy i koty to typowi mięsożercy, niestety
w składzie karmy dominuje błonnik roślinny.
w składzie karmy dominuje błonnik roślinny.
Re: Dzikie koty
najczęściej sojowy
, przez zwierzęta mięsożerne zupełnie nie trawiony, czyli kompletnie bezwartościowy zapychacz
.


Re: Dzikie koty
Ale dzięki temu daje się nieźle zarobić na produkcji takich pokarmów.
- GrzegorzR
- 200p
- Posty: 483
- Od: 25 maja 2009, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 8 min na południe od Wrocławia
Re: Dzikie koty
Oto kolejne badanie nad wpływem kotów na środowisko:
Miejski kot - poważne zagrożenie dla ptaków
Brytyjscy naukowcy od dawna podejrzewali, że jedną z przyczyn spadku populacji wielu gatunków ptaków jest ich zabijanie przez trzymane w domach koty. Dotychczas jednak mieli niewiele dowodów na poparcie takiego twierdzenia.
Teraz doktor Rebecca Thomas opublikowała w PLoS ONE artykuł, w którym wykorzystała wyniki badań prowadzonych w ramach pracy doktorskiej. Thomas prowadziła ankiety wśród właścicieli kotów w Readking, sprawdzając, ile i jakiej zdobyczy przynoszą one do domu.
Badania wykazały, że zwyczaje poszczególnych kotów znacznie się od siebie różnią. Tylko 20% tych zwierząt przynosiło w ciągu roku więcej niż 4 zabite przez siebie zwierzęta. Z kolei 22% nie przynosiło żadnych ofiar. Można zatem stwierdzić, że stosunkowo niewielka grupa kotów czyni największe spustoszenie wśród dzikiego ptactwa. W tej grupie najbardziej aktywnych myśliwych średnia roczna liczba przynoszonej do domu zdobyczy wynosi aż 18,3. Wcześniejsze badania wskazują, że koty przynoszą właścicielowi jedną na trzy swoje ofiary. Dane te pozwalają na oszacowanie liczby zwierząt zabijanych przez koty.
Największym problemem jest zagęszczenie kotów na terenach miejskich. W warunkach naturalnych nigdy do takiego zagęszczenia by nie doszło. To oznacza, że ptaki żyjące w miastach i ich okolicach są ciągle narażone na olbrzymie niebezpieczeństwo. Nawet jeśli poszczególne koty rzadko zabijają, to jest ich tak wiele na tak małej przestrzeni, że mają bardzo poważny wpływ. Właściciele myślą, że skoro ich kot przynosi 2-3 ptaki w roku, to nie ma to znaczenia, jednak muszą zrozumieć, że dzika przyroda jest też poddana innym niekorzystnym znianom, takim jak utrata habitatów czy zmiana klimatu - mówi Thomas.
Doktor Thomas badała też gotowość ludzi do walki z tym problemem. O ile, co może być zrozumiałe, 46% osób nieposiadających kotów uznało, że są one uciążliwe, to podobnego zdania było aż 19% właścicieli kotów. Właściciele najczęściej nie zdają sobie sprawy, z wpływu kotów na środowisko. Szesnaście procent z nich uważa, że koty nie mają żadnego wpływu na populację ptaków, a 51% -że wpływ ten jest niewielki.
Właścicieli i osoby nieposiadające kotów, pytano też o sposoby ochrony populacji ptaków przed tymi zwierzętami. Wśród proponowanych metody były zakazy posiadania kotów na ekologicznie ważnych terenach lub też nawet w całych miastach, wprowadzenie obowiązku zakładania kotom dzwoneczków lub innych urządzeń ostrzegających potencjalną ofiarę o zbliżaniu się drapieżnika, trzymanie kotów wyłącznie w mieszkania, obowiązek rejestrowania ich, sterylizowania czy nawet pozbawiania pazurów.
Najwięcej, bo 65% badanych opowiedziało się za obowiązkowymi dzwoneczkami, a nieco ponad 60% za obowiązkową sterylizacją. Ponad połowa uznała, że dobrym pomysłem byłaby obowiązkowa rejestracja. Inne rozwiązania były niepopularne, szczególnie wśród właścicieli kotów.
Jednym z niewielu realnych rozwiązań jest wyposażanie kotów w dzwonki. Co prawda okazało się, że zwierzęta te uczą się kompensować problem hałasu wynikający z obecności dzwonka, jednak liczba zabitych przez nie zwierząt wyraźne spada.
Doktor Thomas mówi, że innym sposobem mogłoby być przekonanie właścicieli kotów, by niewypuszczali ich o świcie i o zmierzchu. Wtedy właśnie ptaki są najłatwiejszą zdobyczą.
Miejski kot - poważne zagrożenie dla ptaków
Brytyjscy naukowcy od dawna podejrzewali, że jedną z przyczyn spadku populacji wielu gatunków ptaków jest ich zabijanie przez trzymane w domach koty. Dotychczas jednak mieli niewiele dowodów na poparcie takiego twierdzenia.
Teraz doktor Rebecca Thomas opublikowała w PLoS ONE artykuł, w którym wykorzystała wyniki badań prowadzonych w ramach pracy doktorskiej. Thomas prowadziła ankiety wśród właścicieli kotów w Readking, sprawdzając, ile i jakiej zdobyczy przynoszą one do domu.
Badania wykazały, że zwyczaje poszczególnych kotów znacznie się od siebie różnią. Tylko 20% tych zwierząt przynosiło w ciągu roku więcej niż 4 zabite przez siebie zwierzęta. Z kolei 22% nie przynosiło żadnych ofiar. Można zatem stwierdzić, że stosunkowo niewielka grupa kotów czyni największe spustoszenie wśród dzikiego ptactwa. W tej grupie najbardziej aktywnych myśliwych średnia roczna liczba przynoszonej do domu zdobyczy wynosi aż 18,3. Wcześniejsze badania wskazują, że koty przynoszą właścicielowi jedną na trzy swoje ofiary. Dane te pozwalają na oszacowanie liczby zwierząt zabijanych przez koty.
Największym problemem jest zagęszczenie kotów na terenach miejskich. W warunkach naturalnych nigdy do takiego zagęszczenia by nie doszło. To oznacza, że ptaki żyjące w miastach i ich okolicach są ciągle narażone na olbrzymie niebezpieczeństwo. Nawet jeśli poszczególne koty rzadko zabijają, to jest ich tak wiele na tak małej przestrzeni, że mają bardzo poważny wpływ. Właściciele myślą, że skoro ich kot przynosi 2-3 ptaki w roku, to nie ma to znaczenia, jednak muszą zrozumieć, że dzika przyroda jest też poddana innym niekorzystnym znianom, takim jak utrata habitatów czy zmiana klimatu - mówi Thomas.
Doktor Thomas badała też gotowość ludzi do walki z tym problemem. O ile, co może być zrozumiałe, 46% osób nieposiadających kotów uznało, że są one uciążliwe, to podobnego zdania było aż 19% właścicieli kotów. Właściciele najczęściej nie zdają sobie sprawy, z wpływu kotów na środowisko. Szesnaście procent z nich uważa, że koty nie mają żadnego wpływu na populację ptaków, a 51% -że wpływ ten jest niewielki.
Właścicieli i osoby nieposiadające kotów, pytano też o sposoby ochrony populacji ptaków przed tymi zwierzętami. Wśród proponowanych metody były zakazy posiadania kotów na ekologicznie ważnych terenach lub też nawet w całych miastach, wprowadzenie obowiązku zakładania kotom dzwoneczków lub innych urządzeń ostrzegających potencjalną ofiarę o zbliżaniu się drapieżnika, trzymanie kotów wyłącznie w mieszkania, obowiązek rejestrowania ich, sterylizowania czy nawet pozbawiania pazurów.
Najwięcej, bo 65% badanych opowiedziało się za obowiązkowymi dzwoneczkami, a nieco ponad 60% za obowiązkową sterylizacją. Ponad połowa uznała, że dobrym pomysłem byłaby obowiązkowa rejestracja. Inne rozwiązania były niepopularne, szczególnie wśród właścicieli kotów.
Jednym z niewielu realnych rozwiązań jest wyposażanie kotów w dzwonki. Co prawda okazało się, że zwierzęta te uczą się kompensować problem hałasu wynikający z obecności dzwonka, jednak liczba zabitych przez nie zwierząt wyraźne spada.
Doktor Thomas mówi, że innym sposobem mogłoby być przekonanie właścicieli kotów, by niewypuszczali ich o świcie i o zmierzchu. Wtedy właśnie ptaki są najłatwiejszą zdobyczą.
Jestem JA i MOJE bagno!
Jeśli masz przepiękną żonę, odlotową kochankę,super brykę, nie masz kłopotów z urzędem podatkowym i prokuratorem, a gdy wychodzisz na ulicę świeci słońce i wszyscy się do ciebie uśmiechają - narkotykom powiedz NIE!
Jeśli masz przepiękną żonę, odlotową kochankę,super brykę, nie masz kłopotów z urzędem podatkowym i prokuratorem, a gdy wychodzisz na ulicę świeci słońce i wszyscy się do ciebie uśmiechają - narkotykom powiedz NIE!
Re: Dzikie koty
Bez badań od razu można stwierdzić, że jeżeli spadnie populacja kotów, wzrośnie znacznie
populacja gryzoni, które mają już bezpośrednio wpływ na zdrowie ludzi. Więc niech sobie każdy zgodnie ze swoim sumieniem odpowie, czy woli ptaszki za oknem, czy myszy w kuchni
.



- PiotrekP
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2516
- Od: 18 wrz 2011, o 08:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Dzikie koty
Grzegorzu, badania badania badania. Już był tu taki jeden co się badaniami podpierał, a w rękach kota nie miał.
Ludzie "badający" wszystkie nadprzyrodzone zjawiska robią tak aby wyszło "na ich".
Szanowna pani doktor, profesor itp. wzięła pod uwagę takie zjawisko wyginięcia ptaków z powodów rozwoju gospodarki (kombajny) i spadek rolnictwa? już od dawna widzę spadek populacji ptactwa z powodu upadku gospodarki w moim regionie. Dla ptaków już nie ma tyle jedzenia co kiedyś. Chyba że mówimy o "miejskich kotach" więc przepraszam bardzo ale kot w asfalcie nie będzie szukał jedzenia.
Zapomniał bym, co do tych dzwoneczków które szanowna pani naukowiec poleca zawieszać kotu... nie wzięła chyba tego pod uwagę że nie pwinno się wieszać tego typu zwierzętom żadnych dzwoneczków! wielokrotnie widziałem jak kot z taką zabaweczką zawiesił się na siatce i udusił.
Ludzie "badający" wszystkie nadprzyrodzone zjawiska robią tak aby wyszło "na ich".
Szanowna pani doktor, profesor itp. wzięła pod uwagę takie zjawisko wyginięcia ptaków z powodów rozwoju gospodarki (kombajny) i spadek rolnictwa? już od dawna widzę spadek populacji ptactwa z powodu upadku gospodarki w moim regionie. Dla ptaków już nie ma tyle jedzenia co kiedyś. Chyba że mówimy o "miejskich kotach" więc przepraszam bardzo ale kot w asfalcie nie będzie szukał jedzenia.
Zapomniał bym, co do tych dzwoneczków które szanowna pani naukowiec poleca zawieszać kotu... nie wzięła chyba tego pod uwagę że nie pwinno się wieszać tego typu zwierzętom żadnych dzwoneczków! wielokrotnie widziałem jak kot z taką zabaweczką zawiesił się na siatce i udusił.