Różany ogród cz.6
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25228
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Różany ogród cz.6
Czy możesz podac co to za spray?
Ja jesienią miałam całą inwazję skoczków. Wiosną bedzie walka.
U mnie sypie, a temperatury zapowiadają umiarkowane. Do -7.
Da się wytrzymać. I mam nadzieje, że moje roslinki tez wytrzymają
Ja jesienią miałam całą inwazję skoczków. Wiosną bedzie walka.
U mnie sypie, a temperatury zapowiadają umiarkowane. Do -7.
Da się wytrzymać. I mam nadzieje, że moje roslinki tez wytrzymają
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Różany ogród cz.6
U mnie z temp. i śniegiem podobnie.
Małgosiu, nie przywiązuję jakoś szczególnej uwagi na firmę ze sprayem.
Na pewno przetestowałam taki Best Proagro na mszyce:
http://e-hortico.pl/pirimix-nowy-ae-405 ... szyce.html
i taki Floris na mszyce:
http://hurtownia.rewot.pl/1640,floris-e ... 50-ml.html
Chyba kupowałam nawet ciut taniej w miejscowym sklepie. Obydwa były skuteczne. Nie trzeba dużo, a są dobre. Zwalczają też czarne mszyce na kalinie - też testowałam. To jedyne środki chemiczne, jakie używam i tylko wczesnym latem, bo później mszyce pryskam roztworem czosnkowym i wystarczy, a skoczki mam tylko w czerwcu, gdy zaczynają się pokazywać pierwsze pąki róż. Kiedyś było ich więcej, ale chyba zwalczyłam, bo od ok.3 lat są w niedużej ilości. W ub. roku miałam za to inwazję mszyc. Pryskałam czosnkiem, bo były biedronki i nie chciałam ich uszkodzić chemią.
Małgosiu, nie przywiązuję jakoś szczególnej uwagi na firmę ze sprayem.
Na pewno przetestowałam taki Best Proagro na mszyce:
http://e-hortico.pl/pirimix-nowy-ae-405 ... szyce.html
i taki Floris na mszyce:
http://hurtownia.rewot.pl/1640,floris-e ... 50-ml.html
Chyba kupowałam nawet ciut taniej w miejscowym sklepie. Obydwa były skuteczne. Nie trzeba dużo, a są dobre. Zwalczają też czarne mszyce na kalinie - też testowałam. To jedyne środki chemiczne, jakie używam i tylko wczesnym latem, bo później mszyce pryskam roztworem czosnkowym i wystarczy, a skoczki mam tylko w czerwcu, gdy zaczynają się pokazywać pierwsze pąki róż. Kiedyś było ich więcej, ale chyba zwalczyłam, bo od ok.3 lat są w niedużej ilości. W ub. roku miałam za to inwazję mszyc. Pryskałam czosnkiem, bo były biedronki i nie chciałam ich uszkodzić chemią.
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różany ogród cz.6
U mnie pewnie jedno opakowanie by nie wystarczyło
Pomyślę o tym jutro 
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Różany ogród cz.6
Dlaczego? U mnie starcza na cały ogród 300 róż.
Nie wszystkie róże przecież są atakowane przez mszyce i skoczki, tylko część. Przynajmniej u mnie - chyba, że u Ciebie jest inaczej.
Nie wszystkie róże przecież są atakowane przez mszyce i skoczki, tylko część. Przynajmniej u mnie - chyba, że u Ciebie jest inaczej.
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różany ogród cz.6
A reszta?
Siedzą paskudy bezczelnie na owocowych, drzewka niby nieduże...
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Różany ogród cz.6
no to kupisz dwa spraye 
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różany ogród cz.6
Toż to na jedną całkiem nową różę by starczyło 
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Różany ogród cz.6
Hehehe...he
, to jest tak zwinne, że zasięg oprysku w spreju nie bardzo je dosięgnie.
Ja nie wiem Moniczko, jak Ty to robisz, one są takie szybciutkie.
Ja nie wiem Moniczko, jak Ty to robisz, one są takie szybciutkie.
-
edulkot
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Różany ogród cz.6
Też się nad tym zastanawiam
te skoczne paskudy trudno uchwycić, dopiero jak zrobi się zimno i delikatnie je rozgniatam nie szarpiąc roślinki to część uda się uśmiercić. Myślałam o żółtych tabliczkach lepowych, pomachiwać im wokół krzaczka i może część się uda wyłapać. 
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Różany ogród cz.6
W takim razie poszukajcie innych sposobów. Mnie się sprawdza to, co stosuję i nie szukam już nic innego. Zanim na to wpadłam kilka lat temu miałam powysysane listkie niemal do białego. Teraz jak popryskam, to za chwilę spokój. U mnie zarówno skoczki, jak i mszyce żerują na wybranych przez siebie odmianach. Nie wiem od czego to zależy. Skoczki najchętniej wybierają róże pnące - Aloha, Laguna. Mszyce bez wyjątku - lubią i niższe i wyższe róże, ale też nie wszędzie jednakowo żerują. Sa odmiany, na których jest znikoma ich ilość, a są takie, że momentami wyglądają jak róże mchowe - całe oblepione ruszającymi się, zielonymi mszycami.
Podobnie mam z tymi czarnymi mszycami kalinowymi. Ma w ogrodzie 5 krzaków kalin. Mszyce zerują na połowie, a na dwóch krzakach wcale - tam są najdorodniejsze kule. Nie wiem od czego to zależy. W każdym bądź razie stosuję te preparaty od dawna i jest b.dobrze.
Podobnie mam z tymi czarnymi mszycami kalinowymi. Ma w ogrodzie 5 krzaków kalin. Mszyce zerują na połowie, a na dwóch krzakach wcale - tam są najdorodniejsze kule. Nie wiem od czego to zależy. W każdym bądź razie stosuję te preparaty od dawna i jest b.dobrze.
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różany ogród cz.6
Muszę przyjrzeć się swoim różom. Zauważyłam, że mszyce różnie na nich żerują, ale nie sprawdzałam, na których chętniej. W sezonie zrobię sobie notatki. Nasilonego ataku skoczków ostatnio nie było, więc i problem miałam nieduży 
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Różany ogród cz.6
To dlatego mówię, że na skoczki jeden spray jest wystarczający. Oczywiście nie namawiam nikogo do tego sposobu walki ze skoczkami - napisałam tylko jak ja robię i że to mój sprawdzony osobiście sposób.
Ja w tym roku przymierzam się do oprysków z grapefruita - jak Majka411. Przymierzałam się już w ub.roku, ale jakoś nie udało mi się. Moze w tym roku zdołam w porę z tym srodkiem zadziałać. Jeśli nie, to znów róże będą walczyć samodzielnie z chorobami
Ja w tym roku przymierzam się do oprysków z grapefruita - jak Majka411. Przymierzałam się już w ub.roku, ale jakoś nie udało mi się. Moze w tym roku zdołam w porę z tym srodkiem zadziałać. Jeśli nie, to znów róże będą walczyć samodzielnie z chorobami
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16298
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różany ogród cz.6
W takim razie trzeba się już zaopatrywać w środki owodobójcze i grzybobójcze.
W zeszłym roku co parę dni opryskiwałam róże Bioseptem, ale to na grzyba w ogóle nie pomaga. Dziadostwo jakieś. Została mi tego prawie cała konewka (roztwór znaczy się) i teraz nie wiem, co z tym robić.
W zeszłym roku co parę dni opryskiwałam róże Bioseptem, ale to na grzyba w ogóle nie pomaga. Dziadostwo jakieś. Została mi tego prawie cała konewka (roztwór znaczy się) i teraz nie wiem, co z tym robić.
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Różany ogród cz.6
Ooo, widzisz, Wandziu, a ja miałam to własnie zastosować
W takim razie jeszcze przemyślę...
W takim razie jeszcze przemyślę...
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Różany ogród cz.6
Moniczko,
nie obrażaj się ja pisałam w żartach jakie one szybciutkie, a Ty bierzesz to do siebie.
Pewnie, że i ja spróbuję Twojego sposobu na te gady
Co do Bioseptu, to nie jest środek grzybobójczy....
Należy nim pryskać profilaktycznie, on wzmacnia roślinę. Czyli zanim choroba wystąpi.
Pewnie, że i ja spróbuję Twojego sposobu na te gady
Co do Bioseptu, to nie jest środek grzybobójczy....
Należy nim pryskać profilaktycznie, on wzmacnia roślinę. Czyli zanim choroba wystąpi.


