Wysiałam 10 nasion sałaty ozimej od Kozuli. Wykiełkują w mieszkaniu, potem ustawię je na balkonie (jest zabudowany). Jeżeli będą wybiegać, bo to wschodnia strona, to posadzę je w szklarni, obok zimowej Nansena, która rośnie tam od listopada. To będzie moje doświadczenie z sałatą Kozuli, zobaczymy co z niego wyniknie. Paula pola, Może to chodzi o sałatę zimową, ona przetrwa zimę nawet na grządkach, ale w szklarni wiosną szybciej rośnie i wydaje mi się , że jest delikatniejsza w smaku.
Zamierzałam poszukać wczesnej sałaty znoszącej niskie przymrozki. No i oczywiście realizacja mojego planu zostanie wprowadzona w życie jeśli bedzie pogoda sesowna. Jak będzie zimno to odpuszcze. (wysokie mrozy mam na myśli)
arty ja w tamtym sezonie miałam Lollo Rossa i Lollo Bionda. Były super, rozsade na zewnętrznym parapecie trzymałam więc nie wybiegała. Samby nie miałam ale z kruchych miałam odmiane Bakata. Była pyszna i bardzo duża. Miałam ok 13 odmian sałaty. W najbliższym sezonie miało być mniej ale nie mogę się oprzeć odmianom
Moja ozima pochodzi właśnie od Samby. Samba jest bardzo smaczna, ale mam wrażenie że ta nowa jest jeszcze delikatniejsza i bardziej aromatyczna. W tunelu główka potrafi mieć 1,5 kg. Oczywiście większość jest pożerana w młodszej fazie.
Po zahartowaniu rozsadę sałaty kruchej ozimej będzie można sadzić w tunelach o każdej porze roku. W gruncie samosiejki sterczą dzielnie, pomimo wielokrotnego zamarzania i rozmarzania. Wschodziły we wrześniu - październiku.
Ponieważ 6,7,8 lutego są wg.kalendarza bio dniami liściowymi wsadzę 6 kozulowych sałatek do skiełkowania i zobaczę co z tego wyjdzie.Więcej nie ,bo na eksperymenty szkoda mi ryzykować tak cennymi nasionkami.A może uda mi się uzyskać kwiatki na nasionka?
Witaj Bożenko!
Będę śledzić Twoje poczynania z sałatą "Kozulową"A może tez skuszę się na wysianie teraz?
Ania kozula pisze,że można wysadzać zahartowana rozsadę o każdej porze roku.Zima w tym roku(jak na razie)łaskawa.Oby nie przyszła wiosną.
Pozdrawiam Maria.
Witaj Marysiu, będę zdawać relacje z doświadczalnej hodowli tej sałaty. Myślę, że najważniejsze jest kiełkowanie, w mieszkaniu powinna szybko wzejść. Na balkonie, a tym bardziej w szklarni jest za zimno. Ale do hartowania sadzonek balkon będzie jak znalazł. W razie wielkich mrozów mogę je wnieść do mieszkania. Po grudniowych mrozach jabłka przechowywane w wiaderku , przykryte ręcznikiem nie zmarzły. Żyje też sadzonka pomidora "zrobionego" z wilka we wrześniu, ma nawet pączki, chciałam ją przenieść do mieszkania, ale chyba będzie to dla niej zbyt wielki szok . Pozdrawiam, Bożenka.
Kupiłam dziś nasionka sałaty lodowej "Great Lakes 118".Czy ktoś uprawiał tę odmianę. W produkcji rozsady sałaty ważna jest temperatura i długość dnia. Zazwyczaj wysiewam do wielodoniczek (żeby nie naruszać korzeni przy wysadzaniu ) w drugiej połowie lutego, trzymam przy samym oknie- w najchłodniejszym i najjaśniejszym miejscu. Wiosną jak tylko temperatura pozwala wystawiam na zewnątrz.Rozsada wychodzi krępa, ładna.Nie mam tunelu i ten sposób jest najlepszym z wypróbowanych przeze mnie.
A ja posiałam trochę nasion sałaty kozulowej w namiocie . Wzejdzie, nie wzejdzie, ciul z tym .
Włóknina jest przygorowana w razie "W". Adrenalinka jest, zobaczymy co będzie .
georginja - miałam sałatę Great Lakes 118 w zeszłym roku. Całkiem smaczna. Ale lepsza była Loredo i urosła większa. Oprócz tego była jeszcze u mnie Juleczka - też krucha - główki mniejsze, ale bardzo smaczna. Chociaż ciężko mi określić, która była najlepsza, bo ja królik jestem i wszystkie zielsko lubię a szczególnie sałatę ;) Loredo miała bardzo soczyste liście, była najjaśniejsza.
Juleczkę też już zamówiłam i Anielkę i Martę .
Żadnej z nich nie miałam jeszcze.
Teraz czekam tylko na przesyłkę i będę zabierać się za sianie i robienie rozsady.
W końcu coś się będzie działo .